Właściwie od początku było wiadomo, że EURO nas ominie. Nie zatrzymała się u nas także żadna ze słynnych drużyn. Hoże hrubieszowianki nie wpadną więc w oko samemu Cristiano Ronaldo. (Nie rozumiemy tutaj, czemu się tak naród na niego boczy – że dba o włosy? Czy Wayne’owi Rooney’owi. (Choć takich Rooney’ów widujemy z kolei, gdy przyjeżdżają ze swoimi zaślubionymi pod Londynem żonami z Hrubieszowa).
Właściwie od początku było wiadomo, że EURO nas ominie. Nasze przejście graniczne okazało się niepotrzebną zawadą w buńczucznych planach naszego rządu. Kibice z Anglii czy Niemiec polecieli do Kijowa i Lwowa samolotami, a drogi z Lublina do ukraińskiej granicy jak nie załatano, tak nie załatano.
Czytaj więcej…
EURO 2012 przed hrubieszowskim telewizorem >>
Źródło: kulturaliberalna.salon24.pl