Hrubieszowski dzielnicowy został poinformowany, że w przydrożnym rowie leży mężczyzna. Jak się okazało 54-latek z gminy Horodło był wychłodzony, cały mokry i w błocie.
– Było około godziny 11:00, kiedy dzielnicowy zajmujący się terenem gminy Horodło został poinformowany telefonicznie, że w jednej w miejscowości w przydrożnym rowie leży człowiek. Padał deszcz, było zimno, a ciemny strój mężczyzny sprawiał, że ledwo było go widać leżącego w rowie przy drodze.
Dzielnicowy natychmiast pojechał na miejsce. W rowie odnalazł leżącego mężczyznę. Był cały przemoczony i w błocie. Nie potrzebował pomocy medycznej.
Dzielnicowy rozpoznał, że mężczyzna to znany mu 54-latek z terenu tejże gminy. Znał adres zamieszkania mężczyzny, więc niezwłocznie odwiózł go do domu i przekazał pod opiekę rodziny – relacjonuje aspirant sztabowy Edyta Krystkowiak z hrubieszowskiej Policji.
Czytaj: Hrubieszów: Straciła ponad 3 tys. chcąc wynająć domek w Zakopanem
Okres jesienno – zimowy, to niebezpieczny czas dla osób bezdomnych, starszych, samotnych i schorowanych, ale też nietrzeźwych. W tym okresie policjanci z hrubieszowskiej komendy podczas patroli kontrolują pustostany, altany i ogródki działkowe – miejsca, gdzie mogą szukać schronienia i nocować bezdomni.
Zwracają też uwagę na osoby znajdujące się pod działaniem alkoholu. Reagują na osoby, które w porze nocnej siedzą na ławkach, czy przystankach autobusowych. Również dzielnicowi monitorują sytuację mieszkańców, którym bez pomocy odpowiednich instytucji trudno będzie przetrwać zimowy czas.
Musimy jednak pamiętać, że w dużej mierze to od naszej reakcji zależy los potrzebujących pomocy. Wystarczy wykonać połączenie na numer alarmowy 112 i powiadomić o miejscu przebywania osoby, której grozi wychłodzenie organizmu. Z każdym kolejnym dniem temperatury z pewnością będą notowały coraz niższe wartości. Zadbajmy o tych, którzy potrzebują naszej pomocy. Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś zdrowie, a nawet życie – apeluje asp. szt. Edyta Krystkowiak.
Zobacz też:
źródło: KPP w Hrubieszowie / asp. szt. Edyta Krystkowiak, fot. lubiehrubie