Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 41-latek, który kierując Fordem zakończył jazdę na pniu ściętego drzewa. Za jazdę pod wpływem alkoholu odpowie też inny kierowca, którego zgubiła ciekawość.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Łotoszyny w sobotę 22 października przed południem, o czym informowaliśmy na lubiehrubie.
– Kierujący Fordem Mondeo zjechał na przeciwległy pas ruchu, uderzając pojazdem w barierkę energochłonną, a następnie zakończył swoją jazdę na pniu ściętego drzewa – relacjonuje aspirant sztabowy Jarosław Karkuszewski z hrubieszowskiej KPP. – Autem podróżowało dwóch mężczyzn, 41-latek z gminy Hrubieszów oraz jego 42-letni znajomy. Mężczyźni nie doznali obrażeń i nie było konieczności ich hospitalizacji. Okazało się, że obydwaj byli nietrzeźwi. Z uwagi na fakt, że żaden z nich nie chciał przyznać się do kierowania pojazdem, zostali zatrzymani do wyjaśnienia w policyjnym areszcie.
Kiedy zatrzymani mężczyźni wytrzeźwieli, policjanci wykonali z ich udziałem czynności procesowe. Zarzut kierowania fordem w stanie nietrzeźwości i spowodowania kolizji usłyszał 41-latek, który przyznał się do winy.
Jednak nie tylko 41-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości…
– Kiedy policjanci pracowali na miejscu kolizji z udziałem Forda, podszedł do nich mężczyzna, który chwilę wcześniej przyjechał Seatem. Ciekawski 35-latek bardzo chciał wiedzieć, co się wydarzyło. Jak się okazało, ta ciekawość go zgubiła, bo policjanci wyczuli od niego woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało ponad 2 promile – informuje aspirant sztabowy Jarosław Karkuszewski.
Teraz obu kierującym grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i utrata uprawnień do kierowania.
źródło i fot KPP Hrubieszów / aspirant sztabowy Jarosław Karkuszewski