Ostatnio za sprawą suszy wszyscy przypomnieli sobie o naszej Huczwie. Głównie dlatego, że zaczęła nam ona znikać w oczach, co wywołuje słuszny niepokój chyba u większości z nas.
Przy tej okazji pojawiło się też w internecie wiele wpisów wspominających wysoką i niską wodę z lat niedawnych i trochę dawniejszych.
Wiedziony ciekawością postanowiłem więc sprawdzić (na ile to możliwe), jak te wspomnienia oraz moje własne odczucia i obserwacje wyglądają na tle „twardych” danych obserwacyjnych. Dzięki wiedzy zaczerpniętej z bloga Świat Wody (https://swiatwody.wordpress.com/ , https://www.facebook.com/swiatwodynauka), który swoją drogą gorąco polecam w dobie walki z suszą, zebrałem dane IMGW pochodzące z wodowskazu, jaki znajduje się na Huczwie w Gozdowie.
Materiał, wraz ze stworzonymi wykresami poziomu i przepływu Huczwy przedstawia dane za ostatnich 21 lat – bo tyle dokładnie minęło, odkąd poziom i przepływ są codziennie automatycznie mierzone w Gozdowie i zapisywane w archiwum dostępnym dla każdego na stronach IMGW (dane za 2020 lekko dziurawe, gdyż jeszcze nie są w archiwum).
Cóż można wyczytać z tego swoistego EKG naszej rzeki? Na przykład to, że najwyższa woda w ostatnich 21 latach wystąpiła na Huczwie na początku kwietnia 2006, a najniższa (do której swoją drogę obecnie brak niestety bardzo niewiele) w końcówce sierpnia 2015. Widać też sezonowe wezbrania np. przy wiosennych wodach roztopowych i zniżkowania jesienią.
Nie to jest jednak chyba najważniejszym, co można dostrzec. Najbardziej niepokoi fakt, że od około 2012 lub może bardziej wyraźnie od 2014 roku, oba wykresy – zarówno poziomu, jak przepływu, zaczynają nam niestety wyraźnie schodzić ku coraz niższym wartościom. Innymi słowy, poziom i przepływ wody coraz częściej i na coraz dłuższe okresy oscyluje w stanach niskich. Zanikają wiosenne wezbrania wód roztopowych (brak lub niewielka ilość śniegu!) i praktycznie całkowicie zanikły letnie wezbrania związane z masywnymi opadami w czerwcu / lipcu (zanikły nam deszcze świętojańskie!). Dość powiedzieć, że ostatni raz woda w Huczwie osiągnęła stan ostrzegawczy dwa lata temu (!), a dawniej działo się to praktycznie corocznie. Co więcej, od 2015 roku panuje niemal ciągła niżówka hydrologiczna (charakterystyczna dla suszy hydrologicznej), tylko epizodycznie przerywana przejściami do stanów średnich i wysokich.
Jeśli zestawimy to wszystko z szybującą coraz szybciej w górę po 2014 roku średnią roczną temperaturą powietrza w Polsce (przykład tutaj https://dobrapogoda24.pl/artykul/najcieplejszy-rok-w-polsce-dane-meteorologiczne-pogoda-klimat), to przyczyny suszy stają się chyba dla każdego jasne.
Jest coraz cieplej, pada coraz mniej regularnie i przede wszystkim jest coraz mniej śniegu, który zasilał najlepiej nasze wody podziemne i małe źródełka. Stąd między innymi wyschnięte źródełko u św. Mikołaja w Kryłowie, czy wyschłe w ostatnich latach źródełko na Krynkach, koło Kotorowa.
Globalne ocieplanie klimatu wywołane przez człowieka emisją gazów cieplarnianych odciska swoje piętno także i na naszym lokalnym podwórku. Dbajmy więc dla własnego dobra o nasze wody w regionie i najbliższym sąsiedztwie. Łapmy jak najwięcej deszczówki, gdy pada, nie niszczmy tam bobrzych i jeśli na naszym gruncie mamy rowy melioracyjne, to stawiajmy na nich zastawki, bo za chwilę tak zatrzymana woda i rozlewisko będzie na wagę złota.
Poza tym słuchajmy i nie lekceważmy głosu specjalistów od klimatu bijących na alarm! Mają i mieli rację!
Dane IMGW pochodzące z wodowskazu jaki znajduje się na Huczwie w Gozdowie >>
Bartosz Sojda
fot. lubiehrubie
Zobacz też:
WIADOMOŚCI – Huczwa w czasie suszy
WIADOMOŚCI – Hrubieszów: Nie ma, nie ma wody… w Huczwie