W nocy z piątku na sobotę, w chodniku przy Placu Wolności powstała kilkumetrowa wyrwa. Do zabezpieczenia dziury, która jak się okazało groziła zawaleniem znacznej części jezdni, zużytych zostało kilkanaście ton piasku i betonu.
– Najwyższy czas, by tematem zainteresować się na poważnie, bo zarówno pieszym, jak i użytkownikom hrubieszowskiech ulic grożą następne tego typu groźne niespodzianki. Czy trzeba czekać na tragedię? – mówi Marek Poznański, prezes Stowarzyszenia Podziemny Hrubieszów. – I właśnie dlatego powołaliśmy do życia nasze Staowarzyszenie. Mamy nadzieję, że szybko uda nam się przebadać w całości i zabezpieczyć pozostałości hrubieszowskich podziemi, żeby nie tylko nie stanowiły niebezpieczeństwa dla mieszkańców, ale stanowiły dla nich i miasta konkretną korzyść turystyczną. Trzeba zaznaczyć, iż liczne korytarze rozciągają się od Biblioteki Pedagogicznej przy ul. Ciesielczuka, aż do postoju taksówek, a także od banku PKO do kozackiego rogu. Całe wzgórze staromiejskie. Korytarze są tak szerokie, iż bez problemu zmieści się w nich samochód osobowy. Podziemia ciągną się pod ulicami, jak również pod chodnikami. Pod samą ulicą naprzeciw LO im. St. Staszica jest około 5 korytarzy. Czy władza zrozumie ten problem? Czy będzie dalej udawała, że nic się nie stało?