Jeśli nie rozumiecie fizyki kwantowej, to zapewne dlatego, że otaczający nas świat jest znacznie bardziej skomplikowany, niż nam się na pierwszy rzut oka wydaje. Natomiast jeśli nie rozumiecie prawa bankowego, albo jakiegokolwiek innego prawa, to dlatego, ze komuś zależy, żebyście go nie rozumieli.
Tu obowiązuje zasada, jak przy każdym innym oszustwie. Oszust musi posługiwać się kłamstwem i innymi wybiegami, żeby upatrzoną ofiarę usidlić i oskubać. Inaczej oszustwo nie doszłoby do skutku.
Podobnie sprawy się mają na przykład z medycyną i sztuką. Medycyna jest wiedzą bardzo rozległą i próba zgłębienia jej przez laika musi skończyć się niepowodzeniem. Ten respekt wobec wiedzy wykorzystują szarlatani i należy do nich zaliczyć nie tylko „uzdrowicieli”, ale i tak zwanych „artystów”, którzy wciskają nam kit pod pozorem, żeto my nie znamy się na sztuce.
Najlepiej mają się oszuści na wysokich szczeblach władzy. Usłużni dziennikarze wszystko za nich pozamiatają i wytłumaczą ciemnemu narodowi, że musi cierpieć biedę, bo to dla jego dobra, albo jeszcze lepiej – bo sobie na to zasłużył. Poczucie winy cuda czyni, a leczenie umacnianych wszelkimi sposobami kompleksów nigdy nie przestanie się opłacać.
Nie dajmy się nabierać!
Małgorzata Todd
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Test
Występują: Egzaminator, Kursantka.
Egzaminator – Kto zdał egzamin?
Kursantka – Jak to? Ja mam wiedzieć?
Egzaminator – Pomyśl.
Kursantka – O! Rzeczywiście. Państwo. Państwo oczywiście zdało egzamin.
Egzaminator – Dobrze. A przeciwko komu wybuchło Powstanie Styczniowe?
Kursantka – To historię też mam znać?
Egzaminator – Niestety, takie są wymagania.
Kursantka – No, to może przeciwko Krzyżakom.
Egzaminator – Odpowiedź zaliczona pozytywnie. Czyjego honoru należy bronić?
Kursantka – Własnego?
Egzaminator – Przemyśl jeszcze tę odpowiedź.
Kursantka – Honoru przedstawicieli najwyższych władz.
Egzaminator – Teraz odpowiedź jest prawidłowa. Własnego honoru rzecz jasna bronić nie można, bo kursant go posiadać nie powinien. Czego jeszcze kursantowi nie wolno?
Kursantka – Samodzielnie dociekać prawdy, jaka by ona nie była.
Egzaminator – Dobrze. A co powinien?
Kursantka – Krzewić postęp zwłaszcza w dziedzinach seksu i narkotyków.
Egzaminator – Bardzo dobrze. A w sprawach tolerancji?
Kursantka – Absolutna wolność słów poparcia dla rządu i oczywiście konieczność zwalczania mowy nienawiści, zwłaszcza takich słów jak: Bóg, Honor, Ojczyzna.
Egzaminator – Świetnie. Egzamin zdany na piątkę.
Kursantka – Rozumiem, że jako kobieta otrzymam jakieś stanowiska w radach nadzorczych spółek skarbu państwa?
Egzaminator – Na pewno, ale nie to jest najważniejsze, a dyplom honorowy.
Kursantka – A jaki konkretnie?
Egzaminator – Leminga doskonałego.
Kursantka – Co!? Jak pan śmie!?
Egzaminator – To jeszcze w ramach testu. Takie oburzenie przynosi zaszczyt bojowniczce o jedyną słuszną sprawę. Tylko proszę nie pytać przypadkiem jaka to sprawa.
Kursantka – Co tu pytać? Dociekliwość jest przecież sprzeczna z założeniami kursu.
KURTYNA