Szacuje się, że w Europie jest około 4 miliony bezdomnych i 11 milionów wolnych mieszkań. Zdrowa proporcja, nie? Można by powiedzieć, że taką sytuację zawdzięczamy pazernym bankom. Ale przecież ktoś ustalał przepisy umożliwiające lichwę na niebywałą skalę. Czy na pewno do takiej Europy pretendowaliśmy?
Może czas spojrzeć prawdzie w oczy, zamiast ślepo stosować się do unijnych dyrektyw? Pozbądźmy się kompleksów i zacznijmy domagać się uczciwości i zdrowego rozsądku zaczynając od własnego kraju i tego zakresu wolności jaki jeszcze nam pozostał.
Prawo mamy tak pogmatwane, że jedynie tędzy cwaniacy mogą coś tu ugrać. Może by więc zacząć od uporządkowania mechanizmu pozwalającego obywatelom wpływać na decyzje ich dotyczące, przy pomocy referendum? Należy domagać się zmiany ustawy o referendum tak, by po zebraniu pod wnioskiem określonej liczby podpisów było one obligatoryjne, a wynik referendum bez względu na frekwencję wiążący dla władzy.
W ten sposób takie numery jak z fiaskiem odwołania nieudolnej prezydent Warszawy nie mogłyby więcej mieć miejsca.
Mamy całkiem spory zakres wolności, spróbujmy więc z niego skorzystać. Nie bójmy się domagać tego, co nam się należy. Strach jest kiepskim doradcą w każdej sprawie.
Małgorzata Todd
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Resortowy dziadek
Występują: Dziadek i Wnuczka
Dziadek – Czego oni się znowu domagają?
Wnuczka – Przywrócenia filozofii na uczelniach.
Dziadek – W głowach im się poprzewracało. Na co robolowi filozofia?
Wnuczka – To są studenci.
Dziadek – Nie rozśmieszaj mnie. Te ich wyższe uczelnie od gotowania na gazie!
Wnuczka – Uważasz, że filozofia nie jest potrzebna?
Dziadek – Nie im. Folksdojcze zawsze przecież mogą na naukę wyjechać do Rzeszy.
Wnuczka – Oj, dziadku!
Dziadek – Nie pouczaj mnie, wiem, że formalnie Rzeszy już nie ma i formalnie wojnę przegraliśmy.
Wnuczka – Powiedz mi jak to się stało, że zostałeś w Warszawie?
Dziadek – Ktoś musiał.
Wnuczka – Nie przesadzasz?
Dziadek – No dobrze. Jeśli koniecznie chcesz znać prawdę, to nasi mnie zostawili. Udało mi się przebrać za Polaka, ale nie wiele by mi to pomogło, gdyby nie twoja babcia.
Wnuczka – Mało o niej wiem.
Dziadek – Była czerwonoarmistką.
Wnuczka – Spodobałeś się jej.
Dziadek – Zostańmy przy tej wersji.
Wnuczka – Co przez to rozumiesz?
Dziadek – Miałem sporą listę szmalcowników, co bardzo pomogło w kompletowaniu kadry kierowniczej dla tubylców.
KURTYNA