W państwie prawa prokurator stoi na straży sprawiedliwości i ściga przestępców, a adwokat pełni rolę, nie do końca chlubną, obrony przestępców. W państwie bezprawia role się odwracają. Prokurator oskarża niewinnych ludzi działając w interesie gangsterów, a adwokat usiłuje ich bronić. W pierwszym wypadku sędzia musi być bezstronny i o nieposzlakowanej uczciwości, w drugim dyspozycyjny i najlepiej żeby prawdziwa władza miała na niego jakieś „haki”.
Termin „bezprawie” potocznie rozumiany jest jako niesprawiedliwość. „Wymiar Niesprawiedliwości” robi jednak wszystko, żeby nas przekonać, że bezprawny znaczy tylko i wyłącznie: niezgodny z prawem i to tym akurat, które on sam stworzył. Zgodnie z tą logiką żądanie sprawiedliwości można uznać za bezprawne.
A zatem nie dziwmy się, że „bidulka”, która wzięła 100 tys. zł łapówki zostaje uniewinniona i na otarcie łez otrzymuję jeszcze 500 tys. zł. To taki drobny przykład mający nam uświadomić w jakim państwie żyjemy.
Małgorzata Todd
Ad „Zakład” (felieton z 23.03.2014)
To jest bardzo ciekawe zagadnienie z punktu widzenia socjologii. Firmy ubezpieczeniowe opierają się (żerują) na dwóch prostych prawach naturalnych. Pierwsze prawo przyrodnicze – prawdopodobieństwo wystąpienia niekorzystnego zdarzenia losowego (okoliczność którego ubezpieczamy się) jest na tyle niskie, że ewentualne wypłaty (z tego tytułu ich wystąpienia) nie umniejszą na tyle puli zebranych pieniędzy, by nie dać godziwego zarobku chmarze urzędników obsługujących daną firmę ubezpieczeniową. Drugie prawidło, na którym żerują ubezpieczyciele – większość przedstawicieli gatunku Homo sapiens uważa, że jest cwańsza niż pobratymcy. W przypadku dobrowolnych ubezpieczeń to oni robią „biznes”, bo są przekonani, że kwota zebranych przez nich składek będzie niewspółmiernie niższa od uzyskanej kwoty ubezpieczenia w wypadku wystąpienia zdarzenia losowego.
Słowem dzieje się sprawiedliwość, bo „przebiegłość” niektórych ubezpieczających się zostaje ukarana dobrowolnym utrzymywaniem przez nich naprawdę przebiegłych ubezpieczycieli.
Serdecznie Panią pozdrawiam – E D S
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Odrabianie lekcje historii
Występują: Babcia i Wnuczek.
Wnuczek – Kto to był Ślepowron Glistousty?
Babcia – Jakby ci to powiedzieć?.. To człowiek honoru, tylko inaczej.
Wnuczek – Jak to inaczej?
Babcia – Tak nazywali generała wrogowie ustroju podczas stanu wojennego.
Wnuczek – Wrogowie ustroju, czyli zaplute karły reakcji?
Babcia – Mylisz epoki, ale w zasadzie masz rację.
Wnuczek – Kumam. A Wronisław Komuchowski był wówczas, czyli w stanie wojennym opozycjonistą?
Babcia – Ktoś musiał. Inaczej ekstrema mogły przejąć rzeczywistą władzę.
Wnuczek – Była taka opcja?
Babcia – Zawsze jest. Rewolucją nie da się tak do końca sterować. Odrobiłeś lekcje?
Wnuczek – Babciu, ja przecież już do szkoły nie chodzę.
Babcia – A ja nie mam sklerozy. Pytam ilu dokonałeś wpisów na forach internetowych?
Wnuczek – Według planu. Tylko nie mam aktualnych wytycznych odnośnie Ukrainy.
Babcia – A w czym tu problem!? Wszystkiemu winni Żydzi, Masoni i Amerykanie. Putin jako zbawca narodów zaczął od Krymu, ale już uciskani Rosjanie z republik nadbałtyckich proszą o interwencję.
Wnuczek – A Polacy?
Babcia – Najpierw trzeba przygotować grunt pod rozbiór Ukrainy, potem okaże się, że wszystkiemu winni Polacy i znowu będzie jak dawniej.
KURTYNA