Po trzech latach pobierania nauk i praktykowania pod okiem najlepszych warszawskich fryzjerów, Kasia Pachla powróciła do Hrubieszowa, aby spełnić swoje marzenia i otworzyć swój własny zakład fryzjerski.
-Tylko nie mów, że w dzieciństwie czesałaś lalki?
-Oczywiście, że tak! A twoje córki tego nie robią?
-I twoim zdaniem znaczy to, że zostaną fryzjerkami?
-Nigdy nie wiadomo… Ja czesałam lalki i zostałam fryzjerką. I w dodatku nie przypadkowo, bo całe życie o tym marzyłam.
-Jak się w takim razie zostaje fryzjerką? Bo muszę wiedzieć na wypdek, gdyby moje dziewczynki rzeczywiście chciały nimi zostać.
-Są różne sposoby… Ja postawiłam na naukę u najlepszych. Wyjechałam do Warszawy i po rocznej praktyce rozpoczęłam naukę w zawodowym studium fryzjerskim o kierunku menadżerskim. Oprócz praktyk szkolnych, odbywałam również przez ten czas praktyki w różnych zakładach fryzjerskich i kursy strzyżenia, pielęgnacji i koloryzacji w Centrum Szkoleniowym Fryzjerów Studio Wella.
-A w jakich zakładach pracowałaś w Warszawie?
-Między innymi w Studio Afrodyta i Predore, gdzie pracują również trenerzy ze Studia Wella.
-A jak zachęcisz klientki do odwiedzenia swojego zakładu?
-Nie tylko klientki… Świadczę usługi
dla wszystkich, również dla chcących modnie wyglądać panów i dzieci, szczególnie, że w szkole mieliśmy również wykłady z pedagogiki.
-Ooo… to już takie przedmioty wykładają na fryzjerstwie?
-Czasy się zmieniają… Dzisiejszy fryzjer musi posiadać różne umiejętności. Podstawy psychologii, socjologii, pedagogiki… Wszystko po to, by klient był jak najbardziej zadowolony z usług. Musi potrafić z ludźmi rozmawiać, słuchać ich, a przede wszystkim doradzać. I to nie tylko w sprawach pielęgnacji włosów… Choć akurat pielęgnacja włosów, z mojego punktu widzenia, jest jedną z najważniejszych rzeczy wpływających na urodę. I choćby dlatego pracuję wyłącznie na sprawdzonych i dobrych kosmetykach. W moim przypadku jest to Wella. W kwestii pielęgnacji mogę udzielić naprawdę wielu pożytecznych rad.
-A jeśli chodzi o strzyżenie? Czujesz się mocna?
-Gdybym powiedziała, że tak, było by to nieskromne. Zapraszam więc wszystkich, żeby sami sprawdzili moje umiejętności.
-A jeśli przyślę do ciebie moją żonę, to nie wyczyścisz jej portfela do cna?
-O nie… (śmiech). Ceny mam naprawdę niskie.
-Dlaczego w takim razie wróciłaś do Hrubieszowa. Czy nie lepiej było zostać w Warszawie i tam pracować za większe pieniądze?
-Lubię Hrubieszów i zawsze chciałam tu wrócić. Tutaj mam wszystkich przyjaciół i chłopaka. A Warszawa??? Może być, ale to nie to samo, co nasz Hrubek… Zapraszam wszystkich, Panie i Panów, razem z dziećmi naturalnie!