27 lipca 2024

To nie tak miało być…

„Nasza wspólna droga dobiegła już końca, lecz nasze wspólne dokonania będą już wieczne…,” powiedział żegnając swojego żołnierza dowódca 5. kompanii piechoty zmotoryzowanej Zgrupowania Bojowego „Alfa” kpt. Damian Kidawa. W niedzielę rano, 31 lipca 2011 roku w polskiej bazie Ghazni w Afganistanie odbyła się ceremonia pożegnania śp. sierż. Pawła Poświata, który zginął trzy dni wcześniej podczas operacji w północnej części prowincji.

Reklamy

Przy dźwiękach marszu żałobnego i w asyście żołnierzy z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (17WBZ), wprowadzono na lądowisko śmigłowców trumnę z ciałem poległego żołnierza. W ostatniej drodze towarzyszyli mu nie tylko przyjaciele i koledzy z jednostki w której służył, ale także bardzo wielu amerykańskich wojskowych i afgańskich policjantów oraz pracowników cywilnych pracujących w polskiej bazie w Ghazni.

Reklamy

„Jak powiedział mi jeden z moich podwładnych: „Panie Generale odchodzą najlepsi”. Każdy z nas ma zapisane coś takiego jak przeznaczenie. Jego przeznaczeniem było przyjechać tu i oddać życie. Dzisiaj go żegnamy, ale na zawsze pozostanie w naszej pamięci,” powiedział dowódca Polskich Sił Zadaniowych i 17WBZ gen. bryg. Sławomir Wojciechowski. Słowa pożegnania wypowiedzieli także najbliżsi koledzy Pawła, z którymi służył na misji i w kraju.

Reklamy

Technik pododdziału mł. chor. sztab. Robert Gajewski wspominał momenty służby, kiedy spełniały się marzenia Pawła i został kierowcą kołowego transportera opancerzonego Rosomak. Mówił również o jego wielkim zaangażowaniu w życie i funkcjonowanie swojej macierzystej kompanii. „Paweł miał bardzo duże poczucie obowiązku, nie potrafił odmówić i zostawić kolegów w potrzebie. Przed wyjazdem na operację uśmiechał się i żartował: „Znowu jestem tym niezbędnym żołnierzem w kompani, beze mnie cała operacja nie wyjdzie”. Rozkaz wykonał do końca, sumiennie, jak tylko potrafił,” dodał przełożony.

Bardzo wzruszające były słowa skierowane przez przyjaciela śp. sierż. Poświata. Wspominał momenty, kiedy się poznali i jak wspierali wzajemnie podczas służby. Przyznał, że od początku był jego bratnią duszą i nigdy go nie zawiódł. „Straciłem tutaj nie tylko brata, ale umarła we mnie jakaś część. Wiem, że część mnie na zawsze pozostanie tutaj przy Pawle,” mówił z cierpieniem w głosie st. szer. Cezary Piotrowski. „Najbardziej boli mnie to, że jego siostra przed wylotem powiedziała półżartem „Przywieź mojego braciszka z powrotem”. Tego danego słowa już nie będę mógł dotrzymać,” dodał.

Kapelan z Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, ksiądz kpt. Krzysztof Kara poświęcił trumnę okrytą biało-czerwoną flagą oraz wspólnie z ppłk. Jerzym Sucheckim odmówili modlitwę za duszę śp. Pawła Poświata. Następnie ciało polskiego żołnierza odprowadzono do śmigłowca Mi-17, który w asyście helikopterów Mi-24 i śmigłowca Mi-17 odleciał do bazy Bagram. Ostatnim chwilom w bazie, w której spędził swoje ostatnie 100 dni życia towarzyszyły słowa piosenka Budki Suflera pt.: „To nie tak miało być”.

To nie tak miało być, zupełnie nie tak…

Może spotkamy się tam, gdzie trafi każdy z nas.

Tam gdzie życie będzie snem.

Może spotkamy się Tam, gdzie w miejscu stoi czas,

Za sto lat, za rok, za dzień.

W sobotę wieczorem, w kaplicy pw. Miłosierdzia Bożego w bazie Ghazni odprawiona została msza święta w intencji sierż. Pawła Poświaty. Nabożeństwo, w którym uczestniczyli koledzy Pawła, dowództwo i pracownicy cywilni IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego, koncelebrowali kapelani: ks. ppłk Jerzy Suchecki i ks. kpt. Krzysztof Kara.

„Służba żołnierska to ofiara na ołtarzu Ojczyzny. Dzisiaj na tym ołtarzu chcemy w szczególny sposób ofiarować służbę i życie śp. Pawła Poświata, który był przesiąknięty wiarą, Bogiem, (…), który tutaj, w tej świątyni modlił się, spowiadał i wypraszał potrzebne łaski w drodze do Królestwa Niebieskiego. (…) Upraszajmy mu łaskę życia wiecznego.” – tymi słowami rozpoczął liturgię ks. ppłk Jerzy Suchecki.

Podczas nabożeństwa, w trakcie homilii ks. kpt. Krzysztof Kara wspominając Pawła, podkreślał, że był on osobą niezwykle oddaną swojemu powołaniu, jakim była służba wojskowa.

„Przekraczając bramę koszar żołnierz decyduje się żyć dla takich wartości jak wolność i bezpieczeństwo, pokój i poszanowanie praw dla człowieka w kraju i poza jego granicami. Żołnierz jest świadom tego, że w obronie tych wartości może zapłacić najwyższą cenę – stracić zdrowie lub oddać życie (…) Żołnierz ginąc na polu chwały nie umiera dla siebie. (…) Do długiej listy osób, które złożyły swoje życie na ołtarzu najwyższych wartości dopisujemy dziś Pawła.” – powiedział podczas kazania ks. kpt. Krzysztof Kara.

Kapłan zwracając się do przyjaciół Pawła, przede wszystkim tych ze Zgrupowania Bojowego „Alfa”, z którymi na co dzień służył w Afganistanie prosił, aby wszyscy docenili fakt, że mieli szczęście spotkać na swojej drodze takiego człowieka jak Paweł. Oddanego przyjaciela, sumiennego żołnierza, osobę, która żyła dla innych. „Dzisiaj Paweł uczy nas, że życie człowieka jest zawsze skierowane na innych. (…) Pawle wierzymy i ufamy, że w chwili śmierci przyjęły Cię otwarte ramiona Matki Bożej, Hetmanki Żołnierza Polskiego. (…) Dziś nie żegnamy się z Tobą, bo zawsze będziesz żywy w naszej pamięci ” – powiedział podczas kazania ks. kpt. Krzysztof Kara.

***

St. szer. Paweł Poświat służbę wojskową rozpoczął w 2003 roku. W kraju służył na stanowisku kierowcy w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Był bardzo dobrym wojskowym specjalistą, z wieloma dodatkowymi uprawnieniami. Miał 29 lat. Był kawalerem. Pośmiertnie został mianowany do stopnia sierżanta.

***

Tekst: mjr Szczepan GŁUSZCZAK, Bogumiła PIEKUT
Foto: mjr Szczepan GŁUSZCZAK, kpr. Robert PŁOSKI