Brudny dach, podjazd i chodnik. Poszkodowana podejrzewała, że ktoś złośliwie obrzucił jej posesję owocami… Mój kolega stoi nad rzeką i grozi samobójstwem. Młody chłopak stał nad brzegiem rzeki Huczwa, ale na widok funkcjonariuszy próbujących podjąć mediacje wskoczył do wody.
***
To nie wandale…
Brudny dach, podjazd i chodnik. Poszkodowana podejrzewała, że ktoś złośliwie obrzucił jej posesję owocami, ale policja – po wykonaniu na miejscu odpowiednich czynności – przychyla się do innej wersji: to robota ptaków.
– Ktoś obrzucił dziwnymi owocami dach domu, wybrukowany podjazd do garażu i chodnik – poskarżyła się w środę po południu policjantom 49-letnia mieszkanka Hrubieszowa.
Mundurowi udali się na miejsce, ale ze względu na zapadający zmrok niewiele udało im się ustalić. Zabezpieczyli jedynie granatowo-brunatne ślady przestępstwa.
Więcej w Dzienniku Wschodnim
tutaj »
***
Policjanci wyciągnęli z rzeki pijanego samobójcę
Mój kolega stoi nad rzeką i grozi samobójstwem. Pomóżcie! – z taką prośbą zwrócił się do dyżurnego hrubieszowskiej komendy policji młody człowiek.
Mundurowi przyjęli zgłoszenie w czwartek o godz. 20.40 i z marszu przystąpili do działania. Pod wskazane przez zgłaszającego miejsce wysłano funkcjonariuszy ogniwa patrolowo-interwencyjnego.
– Młody chłopak stał nad brzegiem rzeki Huczwa, ale na widok funkcjonariuszy próbujących podjąć mediacje wskoczył do wody i całkowicie się zanurzył – opowiada Paweł Łuka z hrubieszowskiej policji.
Więcej w Dzienniku Wschodnim
tutaj »
***
Autorem tekstów w Dzienniku Wschodnim jest Leszek Wójtowicz.
_________________________________________________
Hrubieszow LubieHrubie 2009