23 grudnia 2024

W roku 2012 przypada 90 lat hrubieszowskiego sportu – część 5. o AKS

Po wcześniejszej prezentacji na portalu internetowym LubieHrubie rozwoju kultury fizycznej na Ziemi Hrubieszowskiej w okresie międzywojennym, poniżej o Amatorskim Klubie Sportowym z Hrubieszowa, którego sekcja piłkarska, jako pierwsza z naszego powiatu przystąpiła do rozgrywek ligowych, ale nie tylko o tym.

Reklamy


Amatorski Klub Sportowy Hrubieszów

 

Przed powołaniem klubu sportowego w Hrubieszowie.

Zanim powołano klub sportowy w Hrubieszowie, tuż po wyzwoleniu Hrubieszowa (lipiec 1944 r.), tak jak przed wojną na łąkach Targowicy, rozegrano, ciekawy mecz piłkarski miejscowych ze stacjonującymi w hrubieszowskich koszarach żołnierzami Armii Czerwonej. Mecz był zacięty, do przerwy prowadził zespół hrubieszowski 1:0, ale zaczęły się „naciski” ze strony „działaczy” czerwonoarmistów, więc po „przyjacielsku” zremisowano 1:1. W innych meczach przeciwko drużynom Armii Czerwonej, po wygranym meczu przez hrubieszowskich piłkarzy „sowieci” wsadzili ich do aresztu. Zostali zwolnieni po 24 godzinach, po interwencji dowódcy jednostki. Doszło ponownie do rewanżu, ale pod warunkiem remisu inaczej 7 dni aresztu, nasi wygrali mecz 11:0, hrubieszowscy piłkarze uciekli wpław przez Huczwę.

 

13.04.1945 to data powołania Amatorskiego Klubu Sportowego w Hrubieszowie!

Wojna oddalała się, ci, co pozostali lub przybyli do miasta, zaczęli myśleć o powołaniu klubu sportowego. I tak podczas zebrania zorganizowanego przez grupę inicjatywną w skład, której m.in. wchodzili: Stefan Madejski, Leopold Krzyżewski, Leopold Dąbrowski, Eugeniusz Antoniuk, Zbigniew Kaniuga, Stefan Kotlarski, Edward Berman, Z. Jurak dnia 13.04.1945 roku został powołany Amatorski Klub Sportowy (w skrócie AKS) w Hrubieszowie. Prezesem pierwszego Zarządu został wybrany Stefan Madejski, wiceprezesami – Leopold Krzyżewski i Edward Berman, sekretarzem – Zygmunt Łaciński, gospodarzem – Tadeusz Abramowicz, członkami – Zbigniew Kaniuga, Zygmunt Kubiak i Leopold Dąbrowski.  Klub obrał sobie barwy biało – chabrowe.

 

Prywatna siedziba klubu!

W klubie istniały trzy zróżnicowane wiekowo drużyny piłki nożnej i jedna siatkówki, ale zawodnicy startowali również w zawodach lekkoatletycznych, przełajach i tenisie stołowym. Siedziba klubu znalazła miejsce w mieszkaniu prezesa Madejskiego. Mieścił się tam również magazyn sprzętu sportowego i przebieralnia dla sportowców. Sprzęt był szyty i naprawiany prywatnie, posiadano buty piłkarskie różnego typu, kilka par getrów i ochraniaczy oraz  dwie piłki.

 

Przenosiny na stadion.

Po pewnym czasie, przeprowadzono się do skromnej szatni na stadionie, ponieważ teren tam był zryty przez różne pojazdy wojskowe, które na nim parkowały i stacjonowały, więc trzeba było go uporządkować i trochę go powiększyć. Stadion ten przed wojną był boiskiem szkolnym Gimnazjum im. ks. Stanisława Staszica i był niepełnowymiarowy do gry w piłkę nożną. Członkami AKS-u byli na ogół zawodnicy z okresu międzywojennego, ci, co w ostatnim okresie dorośli oraz repatrianci, którzy zostali wysiedleni z utraconych terenów leżących za Bugiem.

 

Zastrzeżenia UB i NKWD!?

Klub działał, ale władze lokalne, jak się szybko okazało, miały zastrzeżenia do nazwy klubu, a szczególnie skrótu AKS. Zaczęły się kłopoty, ponieważ miejscowy Urząd Bezpieczeństwa i NKWD uznały (i w zasadzie tak było), że klub specjalnie został nazwany AKS, aby pierwsze litery w skrócie przypominały Armię Krajową, a litera S z kolei jednostkę strzelecką i wywodzącego się z niej Klubu Sportowego „Strzelec”. Czyniono naciski, aby tę nazwę zmienić, po przesłuchaniach i „dokładnych” wyjaśnieniach z wielką niechęcią nazwę jednak pozostawiono.

 

Szukanie finansów i narażanie się nawet na utratę życia.

Sytuacja finansowa klubu była zła, więc organizowano zabawy taneczne w remizie Straży Pożarnej, nieco później w sali Gimnazjum im. ks. Stanisława Staszica, przeprowadzano zbiórki pieniężne.  Zabawy te, w celu oszczędności, obsługiwali sami działacze i zawodnicy. Często tak było, że prawie całą noc piłkarze pracowali na zabawie, spali ze dwie godziny pod gołym niebem przy cerkwi, by następnego dnia rano wyjechać na mecz. Jeśli mecz odbywał się w Horodle, Dubience czy Grabowcu, docierano tam wozami zaprzężonymi w konie lub odkrytymi samochodami ciężarowymi, czasami przykryte „przewiewnymi” plandekami z sianem rozrzuconym na podłodze. Podczas takich wyjazdów oprócz braku wygody istniało dodatkowo niebezpieczeństwo nawet utraty życia, ponieważ w okolicach grasowały różne bandy polskie i ukraińskie, lecz przeważał zapał do uprawiania sportu a nie rozwaga. Jeśli natomiast do miejsca rozegrania meczu docierała linia kolejowa, jechano pociągiem, np. do Lublina, Zamościa, Szczebrzeszyna, Biłgoraja, itp.

 

Towarzyskie mecze już w 1945 r.

Już w 1945 r. towarzyskie spotkania rozegrano z poważnymi rywalami, jak z Garbarnią Lublin, ulegając 1:3, czy Lublinianką Lublin, przegrywając zaledwie 2:3. W następnym roku w meczach ze Spartą Zamość, AKS wygrał 3:2 i zremisował 2:2. W Hrubieszowie drużyna AKS rozgrywała mecze na przedwojennym, nieco poszerzonym boisku Gimnazjum, które znajdowało się w tym samym miejscu, co obecnie, ale było o wiele mniejsze i usytuowane w kierunku ul. Kilińskiego. AKS była drużyną ambitną, jednak z powodu braku trenera zawodnicy popełniali błędy techniczne i taktyczne.

 

Wreszcie rozgrywki ligowe i już walka o awans!!!

Od sezonu 1946 drużyna AKS – u została oficjalnie zgłoszona do rozgrywek ligowych o mistrzostwo lubelskiej klasy B. Drużyna uzyskała sporo bardzo dobrych wyników: z KS OSP Biłgoraj wygrali 3:2 i 5:4, z ZZK Chełm 3:2, ze Żbikiem z Chełma 9:2, z KKS Ruch Zamość zremisowali 1:1 oraz wygrali 2:0, 5:1 i ten ostatni wynik przesądził o zwycięstwie w tej grupie. O wejściu do klasy A decydowała konfrontacja z mistrzami dwu pozostałych grup, wyraźne zwycięstwa z WKS Lublinianką II i niestety, dwie zdecydowane porażki z Garbarnią Lublin m.in. 1:9 (0:6) przesądziły o pozostaniu w klasie B. Według tabel AKS Hrubieszów za sezon 1946 został sklasyfikowany na 8 miejscu w województwie za: Lublinianką, Społem Lublin, Lewartem Lubartów, Spartą Zamość, Sygnałem Lublin, AKS Dęblin, Garbarnią Lublin.


Powiatowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego

Od września 1946 r. w Hrubieszowie zaczął działać reaktywowany z okresu międzywojennego Powiatowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Komendantem został Czesław Gołębiowski. Siedziba Urzędu mieściła się w budynku byłego „Domu Strzelca” przy ul. Orlicz Dreszera 1 (obecnie ul. Ciesielczuka, siedziba Biblioteki Pedagogicznej). Do ich zadań sportowych nadal m.in. należało: upowszechnianie kultury fizycznej wśród społeczeństwa, a szczególnie wśród dzieci i młodzieży, organizacja zawodów sportowych, poprawa bazy ćwiczebnej, wypełnianie czasu wolnego mieszkańcom Hrubieszowa i powiatu zajęciami sportowymi lub kibicowaniem rywalizującym zespołom. Zawodnicy AKS-u przystępowali do organizowanych rozgrywek w piłce nożnej, siatkówce, tenisie stołowym i lekkiej atletyce.

 

Dramatyczny mecz w Lublinie!

W roku 1947 AKS dwukrotnie zremisował w meczach towarzyskich z KKS Sygnał Lublin – u siebie 2:2 i na wyjeździe 3:3. Drużyna rozegrała też dramatyczny mecz z WKS Lublinianką w Lublinie, przegrywając 3:2. W meczu tym wyróżniał się bardzo dobrą grą szczególnie napastnik Stefan Kotlarski. Za to brutalnie sfaulowany został bramkarz AKS. Konieczna była interwencja lekarska i wymiana zawodnika, za którego w bramce stanął nieoczekiwanie bramkarz Sygnału Lublin, a sędzia zarządził kontynuację gry. Publiczność zaczęła faworyzować piłkarzy AKS.

 

Dziewczęta piszą wiersz o chłopcach z AKS-u

Wszystkie mecze piłkarskie cieszyły się dużym powodzeniem wśród społeczeństwa hrubieszowskiego, mecze oglądało dużo kobiet i dzieci, chociaż nie było trybun i kto chciał kibicować siedząc, musiał przynieść sobie krzesełko „wędkarskie” lub przyklęknąć na trawie. Dziewczęta nawet napisały wiersz o chłopcach z AKS.

 

Wiersz o AKS-ie – rok 1946

 

Amatorski Klub Sportowy

Jest u nas bardzo morowy,

Bardzo dobrze oni grają

Wszystkie mecze wygrywają.

 

W czasie meczu wszystko wrzeszczy

Gola, gola, gola jeszcze,

Lecz ten gol nie prędko leci,

Odbił się o ramię przecie.

 

Czasem mecz jest bardzo srogi,

Wykręcają sobie nogi.

Bramkarz dostał tak po głowie,

Że przybyło pogotowie.

 

Sędzia nie uważa wcale,

Choć każdy widział rękę doskonale,

A publiczność wykrzykuje,

I już „rower” mu kupuje.

 

Sportowcy za piłką ganiają,

I gole ciągle wbijają.

A najwięcej goli wali

„Kot”, co do gry się pali.

 

A kapitan fajnie skacze,

Raz przeskoczył przez dwóch graczy.

Kopnął piłkę doskonale,

Za wysoko o dwa cale.

 

A nasz bramkarz jak topola,

Nigdy on nie wpuszcza gola.

W bramie on się dobrze zwija.

I piłkę nożycami daleko wybija.

 

Jest też Zenek gracz nad gracze,

Tylko czasem też partaczy.

Zwłaszcza, gdy jest podchmielony,

Szuka piłki z każdej strony.

 

Zimorodek bek wspaniały,

Choć nie bardzo okazały,

Gdy na głowę chustkę włoży,

Zwycięstwo pewne być może.

 

Adam pięknie się spisuje,

Z autów piłkę wykopuje.

Głową także dobrze wali.

Za co go też każdy chwali.

 

Kopeć popsuł się okrutnie

Piłki nigdy on nie kopnie.

Gdy wpierw pierwszy gola wwalił

Wszystkich do gry tym zapalił.

 

Pan Dąbrowski jest skrzydłowcem,

Jest on niezłym akaesowcem.

Lecz go teraz wyrzucili.

I pingwinem go ochrzcili.

 

Waszczuk piłki się nie boi,

Gdzie najgorzej on już stoi.

Czasem także on partaczy,

Jak to jest u wszystkich graczy.

 

A pan Dyl to tęga głowa,

Żeby była, choć połowa.

Takich graczy jak on jest,

Toby było fest.

 

Kucyk, chociaż z nich najmniejszy,

Nie gra gorzej, jak ten większy.

Bardzo dobrze on centruje,

Chociaż goli nie pakuje.

 

Akaesowców dwóch ubyło

I zwycięstwo się skończyło.

W skórę oni też dostają,

Choć się bardzo wysilają.

 

Wyjaśnienie:

Kot – Stefan Kotlarski

Kapitan – Zbigniew Kaniuga

Bramkarz – Eugeniusz Antoniuk

Zenek – Zenon Brzostowski

Zimorodek – Zygmunt Kubiak

Adam – Adam Mielniczuk

Kopeć – Józef Kopeć

Pan Dąbrowski – Longin Dąbrowski

Pan Dyl – Zdzisław Dyl

Waszczuk – Stefan Waszczuk

Kucyk – Józef Hapoński

 

Wiersz napisały:

Danuta Lenard – Lachowicz (obecnie zamieszkała w Jeleniej Górze)

Danuta Stasiuk – Grykałowska (Dubienka)

Halina Wesołowska – Ludas (Płock)

 

Prawie wszystkie przydomki nadał obrońca Stefan Waszczuk ps. „Skóroblask”, który grając często ryzykował nabawiając się różnych kontuzji. Grał w AKS, Gromie i Związkowcu, czyli do końca 1950r.

 

Podziwianymi piłkarzami wówczas byli:

Zbigniew Kaniuga (kapitan),

Stefan Kotlarski,

Walenty Łęczyński,

Adam Mielniczuk,

Eugeniusz Antoniuk (bramkarz),

Zygmunt Antoniuk,

Bolesław Wencul,

Józef Hapoński,

Zygmunt Brzostowski,

Jan Bocheński,

Zygmunt Kubiak,

Kazimierz Kowalski o pseudonimie „Kuźda”,

Bolesław Waszczuk (obrońca),

Stefan Waszczuk (pomocnik),

Zygmunt Wasilewski (bramkarz),

Kazimierz Głowacki,

Longin Dąbrowski,

Władysław Szczepański,

Zdzisław Dyl,

Mieczysław Marcych,

Wacław Baryluk,

Józef Kopeć,

Michał Starykiewicz,

Gustaw Czwornóg,

Jerzy Kulczycki,

Derewnicki,

Banasik,

Kuczyński.

 

Mecze często sędziowali:

Stefan Madejski,

Leopold Krzyżewski,

Stanisław Nowak,

Jan Korczak.

 

Treningi też były

W celu lepszego przygotowania się do zawodów zawodnicy dwa razy w tygodniu spotykali się na boisku. Najczęściej dzielili się na dwa zespoły i grali, starano się też podbijać piłkę głową, podbiciem czy kolanami, strzelano karne, wolne lub wybijano piłkę z rogu. Po silnym strzale piłka wielokrotnie lądowała w rzece Huczwie. 

 

Kłopoty z wyjazdami na mecze

Często, aby wyjechać na zawody, trzeba było uzbroić się w cierpliwość, bo nie dysponowano odpowiednim środkiem lokomocji, gdyż wówczas samochodów nie było wiele. Przedsiębiorczość działaczy ratowała sytuację i transport znajdował się nierzadko w ostatniej chwili. Najczęściej jeżdżono samochodami Bocheńskiego i Trzosa.

 

Odznaczenia dla działaczy

Wysiłek działaczy i zawodników został dostrzeżony przez Lubelski Okręgowy Związek Piłki Nożnej, który z okazji swojego 25 – lecia odznaczył srebrną odznaką prezesa Stefana Madejskiego  i sędziego Stanisława Nowaka, a z zawodników brązową: Józefa Hapońskiego, Zdzisława Dyla, Zbigniewa Kaniugę oraz Stefana Kotlarskiego.

 

Członkowie AKS w Biegach Narodowych

W całym kraju, więc i w Hrubieszowie, jak przed II wojną światową organizowano masowe Przełajowe Biegi Narodowe, w których uczestniczyli również członkowie AKS. W 1946 r. w jednym z licznie obstawionych biegów 1 miejsce zajął Edmund Szczekan przed Ryszardem Romańskim.

 

Mocni siatkarze

W drużynie siatkarskiej m.in. występowali:

Jerzy Bednarowicz,

Ryszard Bojarski,

Jerzy Czerkas ps. „Przepiórka”,

Zdzisław Czerkas,

Domecjusz Kułaczek,

Stefan Lenard,

Bogdan Orlen,

Jerzy Szeffer.

 

W 1948 r. zadecydowano

W związku z ciągłymi kłopotami finansowymi Amatorskiego Klubu Sportowego hrubieszowscy  kupcy i sprzedawcy zobowiązali się do wspomagania miejscowego klubu. Dlatego dnia 18.03.1948 r., podczas walnego zebrania, Amatorski Klub Sportowy z Hrubieszowa zmienił nazwę, na …, ale to już inna historia.

 

Pamiętano o AKS-ie!

W dniach 24 i 25.08.1963 r. odbyły się w Hrubieszowie uroczyste obchody XV – lecia działalności PKKFiT. Przy tej okazji pierwszy raz wybito pamiątkowy medal Amatorskiego Klubu Sportowego w Hrubieszowie, którydał początek powojennej historii hrubieszowskiego sportu. Złożono wieńce m.in. na grobach Leopolda Krzyżewskiego, Stefana Kotlarskiego, Jerzego Bednarowicza. W drugim dniu odbył się mecz piłki nożnej oldboyów Zamość – Hrubieszów, wygrany przez tych drugich 2:5, trzy bramki strzelił Michał Starykiewicz, ponadto grali: Zbigniew Piwkowski, Tadeusz Nowosad, Zygmunt Piwkowski, Jerzy Kulczycki, Zygmunt Seweryn, Janusz Kaniuga, Wacław Baryluk, Kazimierz Szlachta, Jan Rybak i Zygmunt Kubiak. Mecz sędziowali: Józef Nowosad, Lucjan Szeląg i Jan Rybak. Odbyło się też spotkanie pokoleń.

 


Na podstawie:

1. „Antologia Sportu Hrubieszowskiego – Historia i Współczesność Sportu na Terenie Powiatu Hrubieszowskiego” – książka tegoż autora.

2. „Od AKS do Unii” – książka tegoż autora

3. Pięciu Kronik i Złotej Księgi Unii Hrubieszów opracowanych przez ś.p. p. Michała Starykiewicza.

4. Rękopisów i maszynopisów ś.p. p. Michała Starykiewicza.

5. Korespondencji z p. Haliną Wesołowska – Ludas oraz p. Joanną Kułaczek.

6. Wywiadów z: 

– Janem Wróblewskim,

– Tadeuszem Nowosadem,

– Teresą Kitlińską,

– Janem Rybakiem,

– Ryszardem Romańskim

7. Dokumentów i zdjęć udostępnionych przez:

– Jerzego Krzyżewskiego

– rodzinę Kitlińskich

– Joanny Kułaczek

– Halinę Wesołowską – Ludas

8. Książka „Zamojszczyzna między bramkami” – Andrzej Kędziora, Krzysztof Radziejewski.

 

Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)


Na zdjęciu – prezes AKS Hrubieszów Stefan Madejski.