Grają koncerty z największymi gwiazdami polskiej sceny!
Na 42 Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu z powodzeniem wystąpił zespól NANA. Cztery urodziwe i charyzmatyczne dziewczyny ze Szczecina coverem piosenki „Gdzie ci mężczyźni?” z repertuaru Danuty Rinn, wywalczyły I miejsce w opolskich Debiutach.
Być może nie byłoby w tym niczego interesującego, gdyby nie fakt, że zaplecze muzyczne tego zespołu stanowi nasza rodzima formacja YAGO.
Hrubieszowski zespół w składzie Mariusz Telicki, Arkadiusz Wlazło, Marek Kurys i Tomek Łuć(wcześniej Jacek Malec), nie tylko dziewczętom akompaniował, zaranżował również wszystkie piosenki i nagrał je w swym studio.
Na koncertach grywali, jako support(przedwykonawca) takich zespołów, jak ŁZY, DŻEM, ONA czy MONIKA BRODKA.
Podpisali kontrakt z wytwórnią muzyczną.
Właśnie kończą prace nad swą pierwszą płytą.
Z Mariuszem Telickim, liderem zespołu rozmawiam w ich studio.
– Jak było w Opolu?
– Myślę, że było O.K. W zasadzie można nawet powiedzieć, że cudownie.
-Jak doszło do tego, że tam zagraliście?
– Dzięki spotkaniu z zespołem NANA w naszym studio, gdzie nagrywaliśmy aranżację do piosenki, którą dziewczyny chciały zaprezentować w konkursie Debiuty. Okazało się jednak, że do zakwalifikowania się do Festiwalu potrzebują zespołu i my okazaliśmy się wystarczająco dobrym bandem. Wystąpiliśmy z nimi w eliminacjach i weszliśmy do konkursu.
– A jak w ogóle dziewczyny z NANA znalazły się w waszym studio?
– Dzięki ich menedżerowi, a właściwie dzięki Magdzie Stopie z Zamościa, która jest wokalistką zespołu PWL5 (dawniej "Perła Wschodu) i która nagrywała już wcześniej u nas. Ona pomaga wokalistkom NANA w kształtowaniu ich głosów, a znając możliwości naszego studia poleciła nas menedżerowi.
– Z iloma z gwiazd festiwalu w Opolu mieliście styczność?
– Praktycznie z wszystkimi.
– I które z nich wywarły na tobie najbardziej pozytywne wrażenie?
– Najlepsi… Przynajmniej ci, którzy stoją najlepiej z muzycznego punktu widzenia… Nie tylko dlatego, że profesjonalnie wykonują swój zawód, ale również dlatego, że ich kultura osobista pozostaje bez zarzutu. Brathanki, Piasek i jego cały band, Mietek Szcześniak, z którym rozmawiałem zresztą dość długo, a rozmowa była co najmniej serdeczna… Również ludzie z komisji, czyli Jackowski, Kora, Romuald Lipko… Ten ostatni zresztą, z racji pewnej przynależności regionalnej, wyraził w stosunku do nas szczerą sympatię.
– A jakieś negatywy?
– Na pewno nie zdradzę tutaj żadnej tajemnicy państwowej, bo przecież wszystkie media już o tym pisały… Robert Gawliński był zdecydowanie bez łączności z rzeczywistością… Ale tak to już niestety czasami bywa wśród rokendrolowców.
– A jakie są wasze plany na przyszłość?
– W tej chwili przygotowujemy cztery nowe utwory, które wedle obietnic naszej wytwórni mają się pojawiać na antenach większości rozgłośni w Polsce, nie wyłączając tych największych.
– A co z płytą?
– W listopadzie ma wyjść kolejny, już czwarty singiel i jeżeli wzbudzi on wystarczające zainteresowanie, to zostanie nagrany do niego teledysk, a płyta powinna się ukazać w niedługim czasie.
– Planujecie coś jeszcze?
– Oczywiście. Mamy zamiar nagrać utwór do konkursu debiutów w przyszłorocznym festiwalu opolskim. Oprócz tego w planach mamy również dalsze akompaniowanie i nagrywanie piosenek zespołowi NANA. W grę wchodzi kilka utworów – do Opola, Sopotu, na Top Trendy, a nawet do konkursu Eurowizji. W tej chwili mamy do zaaranżowania i nagrania z dziewczynami siedem kawałków i mam nadzieję, że na tym się nie skończy.
– A gdzie was będzie można w najbliższej przyszłości zobaczyć w waszym repertuarze?
– Na razie koncentrujemy się na nagraniach, ale jeśli ukaże się płyta, na pewno pokażemy się w wielu miejscach.
– Na koniec zaprośmy do odwiedzenia waszej strony…
– www.yago.hrub.pl Serdecznie zapraszam!