U naszego podróżnika duże objawy zmęczenia, odwodnienia i niedożywienia. Organizm upomina się o odpoczynek, jednak podróż trwa nadal.
Dziś kolejne kilometry dobra. Sponsorem była „Anonim”-ka oraz osoby indywidualnie wpłacające.
Na trasie był już deszcz, wiatr, była też choroba Księdza. Dzisiaj padło na rower. x. Witek dzielnie wraz ze sztabem starał się dogadać po francusku z serwisantem. Musiało to fajnie wyglądać… Niestety Witek nie zgodził się na transmisje na żywo, ech szkoda… Rower został naprawiony, a ksiądz dostał nawet zniżkę na usługę naprawy.
Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=500 FOTO
***
Gdy przychodzi kryzys x. Witek przypomina sobie o Zuzi i o anonimowym sponsorze dzisiejszego dnia. To daje mu energię do dalszej jazdy.
Dziękujemy wszystkim też za anonimowe wpłaty i modlitwę za Witka i jego kilometry dobra. Wspierajmy Go.
Nadal czekamy na emisję reportażu o Zuzi na antenie TVN24.
Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=527 FOTO
***
Dystans: 110 km
Zaczęło się deszczem, deszczem się kończy. Ale to nie deszcz był dziś głównym bohaterem. Tym był wiatr. Dziś pokazał swoją moc. Wiał w twarz, raz mocniej, raz trochę mniej mocno. Ale wiał. Jakby chciał tej spalonej słońcem twarzy powiedzieć: ochłodzę cię. I ochłodził.
Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=544 FOTO
źródło i fot. rowerowedobro.pl
Zobacz też:
Hrubieszów: Ksiądz Witek wyruszył w rowerową podróż na Gibraltar
W drodze na Gibraltar. Nowy sposób wpłat dla Zuzi
Z księdzem na Gibraltar: Czechy, Niemcy, Szwajcaria, Francja.