Z okazji 616 rocznicy nadania praw miejskich miastu Hrubieszów Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza do wzięcia udziału w Grze Miejskiej „Ze Steckim gram – Hrubieszów znam”, która odbędzie się w sobotę 24 września 2016.
Początek o godz. 16.00
Gra została oparta o fragmenty wspomnień Konstantego M. M. Steckiego, urodzonego w 1885 r. w Hrubieszowie. Gra jest zabawą z poleceniami i ma formę spaceru po mieście. Zapraszamy do udziału wszystkich chętnych w grupach od 3 do 5 osób.
Regulamin gry jest dostępny na stronie www.mbp.hrubieszow.avx.pl.
Zgłoszenia przyjmujmy do 20 września.
Kontakt:
Miejska Biblioteka Publiczna, ul. 3-go Maja 7, Hrubieszów
tel. 84 696 30 47
e-mail mbp.hrubieszow@gmail.com
***
Z pamiętnika Konstantego M. M. Steckiego:
Urodziłem się 29 lipca 1885 r. w Hrubieszowie. Tam spędziłem swoje dziecinne lata. Hrubieszów! Ileż wspomnień nazwa ta wywołuje! Ileż przeżyć, wzruszeń i radosnych dziecinnych dni przypomina!
Chcę poświęcić swoje wspomnienia ludziom z którymi się spotykałem, z którymi żyłem, przedstawić codzienny sposób życia owych czasów.
Ojciec mój urodził się 1 listopada 1847 r. Był lekarzem w Hrubieszowie. Pochodził z niezamożnej rodziny oficjalistów dworskich.
W czasie studiów w Warszawie, ojciec mieszkał jakiś czas u pani Głowackiej, macochy Bolesława Prusa.
Czemu ojciec po skończeniu medycyny osiadł w Hrubieszowie?
Niewątpliwie starał się znaleźć miejscowość, gdzie obsada lekarzami nie była dostateczna. W Hrubieszowie liczącym wtedy 10000 ludności, było już wtedy jednak trzech lekarzy /Łaniewski, Krajewski i Golakowski/.
Uroczym, niezapomnianym zakątkiem było otoczenie cerkiewki św. Mikołaja, dawnego kościoła unickiego, pobudowanej na wzgórzu północnej części miasta nad urwistym i wysokim brzegiem Huczwy.
Rozrywek i zaspakajania potrzeb higieny dostarczały spacery i powszechnie lubiane kąpiele w Huczwie. Prawie w każdym ogrodzie stykającym się z rzeką była łazienka w postaci ogrodzenia z desek i schodów prowadzących do wody.
Ogromne nasilenie chorób epidemicznych stale grasujących w Hrubieszowie, jak tyfus, krwawa desynteria, płonica oraz liczne choroby przewodu pokarmowego, tzw. „choroby niemytych rąk”, były niewątpliwie wynikiem niehigienicznego zaopatrzenia miasta w wodę do picia, czerpaną wprost z rzeki.
Za mojej pamięci mniej więcej w rok lub dwa po wybrukowaniu rynku, wiercono na jego skraju pierwszą w Hrubieszowie artezyjską studnię. Opatrzona pompa służyła powszechnemu użytkowi. Zbudowano ją około 1895 roku starając się tym sposobem poprawić warunki zdrowotne miasta.
W Hrubieszowie oświetlenie ulic w latach 1890-1904 było nader skąpe. Na głównych ulicach były w prawdzie latarnie naftowe, które pod wieczór zapalał specjalny funkcjonariusz magistracki, noszący drabinę i bańkę z naftą… Gdy się nocą wychodziło na miasto, brało się blaszaną latarkę ze świeczką w środku.
Znaczną grupę rosyjską tworzyło grono nauczycieli progimnazjum, kilku popów i wreszcie wojsko. W Hrubieszowie za mojej pamięci stacjonował na początku Butyrski pułk piechoty, później 20-ty Olwiopolski pułk dragonów. Pułkownikiem tych ostatnich był zrusyfikowany i ożeniony z Rosjanką Polak – Jagiełło, jedyny podobno w owym czasie w armii rosyjskiej kawaleryjski pułkownik Polak.
źródło: MBP