Żołnierze Polskiego Kontyngentu Woskowego w Afganistanie stacjonują w kilku bazach rozmieszczonych w prowincji Ghazni. Mimo, że Qarabagh jest jedną z najmniejszych, to stacjonujący w niej wojskowi wykonują wiele odpowiedzialnych zadań, które wpływają na zwiększenie bezpieczeństwa w dystrykcie.
Niewielka baza Qarabagh leży przy trasie HWY-1 wiodącej z Ghazni do Moqor. Stacjonuje tam niespełna 200 żołnierzy zgrupowania bojowego (ZB) Brawo. Między innymi jest tam 3. pluton 1. kompanii, saperzy i artylerzyści, żołnierze z operacyjnych zespołów doradczo – łącznikowych afgańskiej armii i policji ( OMLT i POMLT), a także grupa współpracy cywilno-wojskowej CIMIC. Ze względu na panujące tam nader skromne warunki socjalno – bytowe, stacjonowanie w posterunku Qarabagh jest nie lada wyzwaniem i sprawdzianem żołnierskiej wytrwałości.
Do podstawowych zadań przebywających tu żołnierzy należy zapewnienie bezpieczeństwa w rejonie odpowiedzialności, a także utrzymanie drożności niezmiernie ważnej zarówno dla sił koalicji jak i mieszkańców Afganistanu trasy HWY-1. W okolicy działa kilka grup rebelianckich starających się poprzez ataki na posterunki afgańskiej policji i armii, a także polską bazę destabilizować sytuację w dystrykcie oraz dezorganizować pracę lokalnych władz.
„W początkowej fazie, kiedy rozpoczęliśmy działania w strefie, ataki rebeliantów były częste i w bliskich odległościach w stosunku do bazy. W wyniku naszego przeciwdziałania, czyli zwiększonej aktywności operacyjnej, a w szczególności patroli pieszych, odsunęliśmy ich działania na dalszą odległość” – powiedział dowódca posterunku operacyjnego Qarabagh mjr Grzegorz Kaliciak.
I rzeczywiście żołnierze z Qarabagh nie mogą pozwolić sobie na dzień wolny. Ze względu na fakt, że stacjonuje ich tu stosunkowo niewielu, codziennie biorą udział w patrolach, konwojach czy zabezpieczeniu działania zespołu CIMIC. Większość patroli wykonywanych jest na pieszo, bo to daje możliwość dokładnej obserwacji okolicy i jednocześnie demonstracji obecności polskich wojsk. Ponadto pozwala skrócić dystans do ludności cywilnej, porozmawiać z napotkanymi mieszkańcami, a tym samy zdobyć ich zaufanie.
Codziennie, w różnych punktach dystryktu organizowane są tymczasowe posterunki kontrolne. Żołnierze z Qarabagh sprawdzają czy nikt nie przemyca broni i czy nie miał kontaktu z materiałami wybuchowymi. Podejrzani są zatrzymywani i przekazywani lokalnej policji. Niemal każdego dnia ktoś w ten sposób trafia w ręce afgańskich władz, gdzie następuje dalsza weryfikacja i niejednokrotnie aresztowanie.
Czasu wolnego nie zostaje tu zbyt wiele, ale i tak w niewielkiej bazie przy trasie HWY-1 nie ma wielu możliwości, aby go zagospodarować. Jest skromna siłownia, kafejka internetowa, jednak najczęściej poświęcany jest na bezcenny odpoczynek.
„Chwilami jesteśmy zmęczeni natężeniem pracy i ilością zadań, jakie musimy wykonywać. Wiemy też jak ważne jest, abyśmy byli konsekwentni i cały czas przejawiali aktywność w swoim rejonie odpowiedzialności.” – podkreślił zastępca dowódcy 1. kompanii ZB Bravo por. Krzysztof Słowik.
Żołnierze stacjonujący w bazie Qarabagh w większości wywodzą się z 1. Batalionu Ziemi Rzeszowskiej z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wchodzącej w skład 11. Dywizji Kawalerii Pancernej.
***
Tekst: ppor. Anna Wisłocka
Foto: archiwum COP Qarabagh