22 grudnia 2024

ZS nr 1: Misjonarka o pokorze i pracy

16 grudnia 2013 naszą szkołę odwiedziła siostra Ewa ze Zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Maryi, która 16 lat temu wyjechała do Afryki na misję. Przez 6 lat mieszkała w Senegalu, gdzie 85% społeczeństwa stanowią muzułmanie, a 15% chrześcijaninie. Dowiedzieliśmy się, że życie jest tam dla katolika próbą wiary – niektórzy muzułmaninie oferują pracę za zmianę religii na islam.

Reklamy

Po 6 latach pracy w Senegalu następną placówką misyjną była Mauretania. Znajduje się ona w bliskim sąsiedztwie. Tam przebywała kolejne 10 lat. Było to dla niej inne doświadczenie niż dotychczas – znajdowała się w  Republice Islamskiej, w której wszystko było oparte  na prawach islamu, a kobiety nie miały prawie żadnych praw. Misjonarka podzieliła się z nami swoimi odczuciami z tamtego okresu – pierwszy rok był dla niej wielką próbą, która wzbudzała wielki lęk przed tubylcami, bo przecież znajdowała się w państwie muzułmańskim. Jak się potem okazało ,,Nie taki diabeł straszny, jak go malują”- ludzie okazali się tolerancyjni oraz mili.

            Ważne było dla niej to, że ktoś miał  odwagę przyjść i powiedzieć jej, że widzi jak ona się stara, że jest chrześcijanką i potrafi żyć zgodnie ze swoją wiarą. W Mauretanii  muzułmanie, tak jak wszędzie  modlą się do Boga 5 razy dziennie. Dla siostry Ewy było to niezwykłe świadectwo, które pobudzało ją  do jeszcze większej wierności Panu Bogu.

Reklamy

            Usłyszeliśmy wiele ciekawostek np: w Mauretanii temperatura sięga do 45 stopni Celsjusza w dzień, a w nocy spada jedynie do 40 oraz, że od grudnia do marca w Afryce występuje zima, która jest taka, jak nasze lato. Dowiedzieliśmy się, że Mauretania jest 3 razy większa od Polski.  Na jeden km ² przypada 3 mieszkańców. Nie ma tam prądu. Deszcz może padać tylko przez 2 lub 3 miesiące. Potem jest okres suszy. Mauretańczycy są bardzo gościnni. Zwyczajem kultury mauretańskiej jest wypicie trzech szklanek herbaty. Jeśli osoba przebywająca w domu jako gość tego nie uczyni, to świadczy to o jej braku kultury i nieuprzejmości. Herbatę zawsze parzy mężczyzna.

            Domy budowane są z gliny, oszlifowanych kamieni oraz krowich odchodów. Materiał ten jest bardzo szczelny i chroni domy przed zalaniem. Wszystkie budowle, jakie istnieją na tym terenie są wybudowane rękami ludzkimi. Nie ma żadnych maszyn, betoniarek, ludzie wykazują wiele inwencji twórczych, aby ułatwić swoją egzystencję. Wszyscy mieszkańcy brali udział w projekcie Caritasu, który obejmował wybudowanie szkoły i biblioteki. Niezwykłe było to, że każdy angażował się w prace m. in. przynosił pustaki, jeśli nie było już dla niego miejsca to wspierał ich dobrym słowem. 

Reklamy

            Niestety edukacja jest tam na bardzo niskim poziomie, z powodu braku kadry nauczycielskiej i możliwości finansowych rodziny. Uczniowie posiadają tam jeden zeszyt i ołówek. Nieraz zdarza się, że przez nieuwagę kartki albo cały zeszyt zostanie zjedzony przez kozę lub ulegnie całkowitemu zalaniu w porze deszczowej. Gdy dzieci przychodzą do szkoły po raz pierwszy mają w ręku ołówek czy nożyczki. Edukację zaczynają w dość późnym wieku np. gdy mają 10  albo i więcej lat. Kobiety wydawane są za mąż w wieku 12, 13, lub 14 lat. Nie mają możliwości wyboru małżonka, tę decyzję podejmują za nich rodzice. W islamie mężczyzna może mieć do czterech żon, ale każdą ma traktować jednakowo. Żyją bardzo ubogo, ale potrafią się dzielić tym co, mają. Do 1980 roku w Mauretanii istniało niewolnictwo. Ludzi tych nazywano haratin.

            Całe spotkanie prowadzone przez siostrę Ewę było pełne pokazu różnorodnych zdjęć ukazujących afrykańskie krajobrazy takie jak pustynie, góry oraz roślinność.

 

            Z całego serca dziękujemy siostrze Ewie, za podzielenie się swoim świadectwem wiary, za wytrwałość i życzymy regeneracji sił oraz błogosławieństwa Bożego w dalszej posłudze misyjnej.

            Prelekcja miała miejsce w sali konferencyjnej Zespołu szkół nr 1 w Hrubieszowie.

Za udostępnienie sprzętu technicznego dziękujemy p. Jarosławowi Łabańskiemu i p. Jackowi Naja.

W spotkaniu uczestniczyły klasy: IV t4d, III t4b, III d, I a,  II ta, III t4d, III t4e, III t4a, III lb, I tc, II  td, III b, II tb, II tc, III t4c wraz z towarzyszącymi im nauczycielami: p. Anną Juszczak. p. Iwoną Korońską, p. Zofią Radajewską, p. Anną Siomą- Kremplą, p. Beatą Tomaszczuk, p. Beatą Wojtiuk, p. Zofią Szwiec.

 

            Refleksje uczniów:

„Uważam, że ludność z Polski – kraju o wiele bardziej rozwiniętego powinna jednak czasem wziąć przykład z tych  biednych ludzi i i uwierzyć, że ich życie wcale nie jest takie złe, jak im się nieraz wydaje” – Mikołaj Bojczuk kl. II ta

 

„Takie spotkania umożliwiają ludziom zgłębienie wiedzy o tym, że panuje tam wielka bieda. Człowiek pojmuje, że należy docenić to, co się ma. Podczas tej prelekcji dowiedziałem się, że ludzie mieszkający w Radomiu – tam obecnie przebywa siostra Ewa na rocznym urlopie wspierają biedne dzieci z Afryki poprzez adopcję na odległość- forma pieniężnej darowizny” – Patryk Antonowicz kl. III t4e

 

„Wszystkie te projekty i pomoc, które siostry dawały bezinteresownie Mauretańczykom jest godna podziwu. Miały wielką ochotę, aby się uczyć. Nauczyło mnie to, żebym doceniał to, co mam, bo gdybym zamienił się z nimi miejscami, to nie poradziłbym sobie z tymi problemami, które mają Afrykanie”- Adrian Starzec kl III t4e

 

„Moim zdaniem inna forma lekcji religii – spotkanie z osobą, która przebywała wśród ludności afrykańskiej jest bardzo ciekawa i potrzebna. Dowiedziałem się wielu nowych rzeczy na temat życia i kultury innego narodu. Mam nadzieję, że będzie ich więcej” – Karol Sarzyński kl. III t4e

 

 

Marcin Baran kl. IV t4d / Patrycja Barczuk I a / Zofia Szwiec