Wiosna już za oknem, może nie taka ciepła ale maj tuż, tuż. Niektórzy uruchomili już rowery, zaglądają do map, chociaż niekoniecznie w celach krajoznawczych. Wielu twierdzi bowiem, że na Ziemi Hrubieszowskiej nie ma co oglądać a przejazd traktują typowo rekreacyjnie.
Postanowię złamać tę tezę a tym, którzy wcześniej wędrowali po wschodnich krańcach Rzeczypospolitej poszerzyć wiedzę krajoznawczą o tym malowniczym i jak ciekawym zakątku kraju. Tym, którzy nie są przekonani do takich wędrówek spróbuję udowodnić, że rekreacyjną jazdę można uatrakcyjnić poznawaniem przyrody, zabytków i podziwianiem tutejszych krajobrazów. Przedstawię Państwu kilka tras turystycznych, bogatych krajoznawczo i turystycznie.
Jacek Fuchs
przewodnik turystyczny
Gminny Ośrodek Kultury w Wołajowicach
***
Propozycja I
w kierunku Horodła
Z Hrubieszowa wyjeżdżamy obok koszar wojskowych. Na ziemi hrubieszowskiej służyli m.in.: ppor. Władysław Broniewski, 1918-1919 r., kpt. Charles de Gaulle, 1920 r., mjr Henryk Dobrzański „Hubal”, 1934-36 r., ppor. Jan Dobraczyński, 1939 r., por. Wojciech Jaruzelski, 1945-46 r. Dalej nasza trasa prowadzi do Dziekanowa, gdzie zachowały się obiekty po dawnym Towarzystwie Rolniczym Hrubieszowskim m.in.: drewniana rządcówka, murowana kuźnia, grobowiec I prezesa TRH. Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie założył w 1816 roku St. Staszic. W jego skład weszła część Hrubieszowa oraz 9 okolicznych wsi. Zrzeszonych w Towarzystwie chłopów zwolnił z pańszczyzny i przekazał im ziemią w wieczyste użytkowanie. Stworzył i rozbudował takie instytucje społeczne jak: szpital, szkoły. W ich utrzymaniu pomagały wpływy z własności wspólnej, którą stanowiły: lasy, stawy, młyny, cegielnie, karczmy i magazyny. Całość regulował statut Towarzystwa, którego chłopi musieli przestrzegać. Jedziemy dalej i poznajemy kolejne miejsca. Moroczyn – ruiny zespołu dworskiego z XIX w. i wioska tematyczna Wioska Strachów – Bajkowa Kraina Gotanii. Husynne – o tragicznej karcie historii przypomina kwatera wojenna z 1939 roku. Strzyżów – miejscowość dowartościowuje cerkiew greckokatolicka – ob. kościół rzym.-kat. i XVIII-wieczny pałac – ob. biura cukrowni, miejsce urodzenia Mieczysława Bekkera – budowniczego łazików (pojazdów księżycowych) do poruszania sie po księżycu. Zosin – najdalej na wschód wysunięta miejscowość Polski, Horodło – kamienne lwy na Rynku, kościół podominikański, cerkiew greckokatolicka – ob. kościół pomocniczy, Kopiec Unii Horodelskiej.
Z Horodła jedziemy przez Stefankowice, gdzie zobaczymy plenerową makietę Starych Stefankowic, Odletajkę, Jarosławiec z obiektami wspomnianego Towarzystwa Rolniczego Hrubieszowskiego i docieramy do Uchań. Perłą ziemi Hrubieszowskiej jest tutejszy kościół zbudowany w stylu renesansu lubelskiego, zabytek kl. „0”. W Gliniskach czeka na nas atrakcja przyrodnicza, suseł perełkowany w rez. stepowym. Jeszcze przed wjazdem do Trzeszczan zobaczymy górującą nad wsią świątynię. To neogotycki kościół rzymskokatolicki. Obok, po drugiej stronie ulicy utworzono obserwatorium astronomiczne. Trasę kończymy w Hrubieszowie skąd wyjechaliśmy.
Propozycja II
w kierunku Kryłowa
Gródek to przede wszystkim wczesnośredniowieczne grodzisko – dawne Grody Czerwieńskie – położone nad Huczwą, nieopodal jej ujścia do Bugu. W Gródku stoi wieża widokowa z panoramą na „Królewski Kąt” – bagniste pogranicze gródecko-czumowskie. Jest to miejsce przeprawy przez Bug Bolesława Chrobrego podczas wyprawy na Kijów w 1018 roku. To także miejsce przyrodnicze. Wysokie skarpy, na których stoi wieża porasta roślinność stepowa. Widać stąd także most kolejowy na Bugu – początek jedynej w Polsce linii szerokotorowej LHS, wzgórze Horodysko – miejsce częstych prac wykopaliskowych i pałacyk w Czumowie z ciekawą Izbą Regionalną. Geograficzną atrakcyjność regionu zapewnia przełom Bugu w Ślipczu. Przebywając nad rzeką należy zachować wyjątkową ostrożność a szczególnie przy jego wysokich skarpach. We wsi znajduje się cmentarzysko kurhanowe. W odległości kilkuset metrów od siebie zachowały sie trzy kurhany a największy zwany jest Mogiłą Chrobrego. Na pograniczu Kosmowa i Cichobórza, tuż przy lokalnej drodze (ok.1 km od drogi Hrubieszów – Kryłów, skręcając za mostem nad Bukową w prawo) w narożu lasku, mają swoją kolonię czaple siwe. Miejsce to zwane jest „Czaplińcem”. Po dotarciu do Kryłowa zwiedzanie tego dawnego miasteczka, najlepiej zacząć od wyspy, na której zachowały sie ruiny średniowiecznego zamku, powiedzmy, że jednego z bastionów. Dawną fortecę wzniesiono w XVI wieku. Na wyspę można wejść drewnianym mostem lub wisząca kładką, która powstała ostatnio w ramach nowej infrastruktury turystycznej na wyspie: ze ścieżką, punktem widokowym, sztucznym zwierzyńcem i innymi ciekawymi elementami turystycznymi. W Kryłowie można jeszcze przejść się aleją kasztanową do bramy pałacowej z domkiem odźwiernego.
A teraz do Kolonii Kryłów. Jest tutaj źródełko słynące dawniej mocą uzdrawiania i „doktor” wilk, według legendy kobiety dosiadają go aby wyleczyć się z bezpłodności. Stąd przez Cichobórz, gdzie przy miejscowym kościele znajduje się mogiła Żydów, którzy zginęli podczas marszu śmierci w grudniu 1939 roku z rąk Niemców dojeżdżamy do Mienian. Tutaj skręcamy w lewo i po kilku kilometrach docieramy do dawnej stolicy regionu – Masłomęcza. Działa tutaj wioska tematyczna. Jest to skansen „Wioska Gotów” gdzie możemy zapoznać się z okresem wpływów rzymskich na naszym terenie. Trasą przez Czerniczyn, z widniejąca po prawej stronie drogi dawną cerkwią greckokatolicką wracamy do Hrubieszowa.
Trasę można wydłużyć. Od Kol. Kryłów należy pojechać przez Małków, gdzie po prawej stronie drogi, na prywatnym polu znajduje się kolejna mogiła Żydów, którzy zginęli podczas marszu śmierci. W Dołhobyczowie zobaczymy odrestaurowaną cerkiew prawosławną i neogotycki kościół z kopią wieży kościoła mariackiego. We wsi jest także zespół pałacowo-parkowy. Przebudową dołhobyczowskiego dworu na okazały pałac zajął się w XIX wieku Antonio Corazzi, włoski architekt, autor m.in. Teatru Wielkiego w Warszawie. W tym miejscu aż kusi żeby zaproponować państwu dalsze przedłużenie trasy o drewniane budownictwo cerkiewne i gdyby udało się wam wejść do środka tych cerkwi to byłoby to bogatym zwieńczeniem całodniowego wysiłku, chociaż to nie koniec krajoznawczej wędrówki. Nawet jeśli państwo przedłużycie trasę to wracając do Hrubieszowa, koniecznie przez Amerykę (ruch bezwizowy), musicie zwiedzić skansen Wioska Gotów w Masłomęczu.
***
Zaprezentowane poniżej fotografie nie są podpisane, gdyż mają tylko zachęcić do uprawiania turystyki po naszym regionie. Zdjęcia ukazują część ciekawych miejsc dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego Ziemi Hrubieszowskiej.
Z turystycznym pozdrowieniem
J. F.
(fot. Jacek Fuchs)