22 listopada 2024

Piłka ręczna: Bialski mur nie do sforsowania

Nie było niespodzianki w derbowym meczu pierwszoligowych szczypiornistów AZS AWF Biała Podlaska i Padwy Zamość. Faworyzowani gospodarze z Podlasia pewnie pokonali beniamianka 32:23 (16:10).

Reklamy

 

Ostatnie starcia zamojsko-bialskie – czy to w rywalizacji ligowej czy też w sparingach – przebiegały pod dyktando akademików. Trener Dmitrij Tichon ma do dyspozycji bardzo solidny, wyrównany skład i pod tym względem różnica między drużynami była zauważalna.

Z drugiej jednak strony siłą beniaminka z Zamościa jest niesamowita determinacja i wola walki, którą drużyna pokazywała już kilka razy w tym sezonie. Przykład mieliśmy przed tygodniem, kiedy to punkty na gorącym zamojskim parkiecie zgubił lider, PWSZ Tarnów. W tym właśnie aspekcie upatrywali swojej szansy kibice Padwy, którzy w sile kilkunastu osób pofatygowali się na Podlasie.

Reklamy

Przedmeczowe przewidywania szybko zostały zweryfikowane przez ligową rzeczywistość.

Pełna kontrola – tak w krótkich żołnierskich słowach można określić przebieg spotkania. Od pierwszej akcji gospodarze z Białej Podlaskiej przejęli inicjatywę i nie oddali jej do samego końca.

Reklamy

Zmieniały się jedynie rozmiary prowadzenia. Po pierwszej połowie zamościanie tracili sześć bramek. Kibice Padwy mieli nadzieję na przebudzenie ich pupili w drugich 30 minutach, ale były to  oczekiwania bez pokrycia. W 53 min bialczanie uzyskali największą w meczu przewagę (27:16).

Uspokojeni spokojnym prowadzeniem podopieczni trenera Dmitrija Tichona w końcowych minutach nieco odpuścili, ale mimo wszystko zdołali wygrać w imponujących rozmiarach.

– Trudno o sensowną analizę po takim meczu. Gospodarze zagrali zdecydowanie lepiej, a nam właściwie nic nie wychodziło. Poza bardzo krótkimi momentami nie byliśmy dorównać przeciwnikom – powiedział krótko trener Padwy, Marcin Czerwonka.

W przyszłą sobotę zamojscy szczypiorniści pożegnają się z fantastyczną publicznością w hali OSiR. Rywalem Padwy będzie inny beniaminek, ROKiS Radzymin (godz. 18).

 

AZS AWF Biała Podlaska – Padwa Zamość 32:23 (16:10)

AZS: Adamiuk, Kozłowski – Urbaniak 7, Bekisz 6, Łazarczyk 5, Stefaniec 4, Maksymczuk 3, Kruczkow 3, Niedzielenko 2, Ziółkowski 1, Małecki 1, Nowicki.

Padwa: Drabik, Bąk, Wnuk – T. Fugiel 9, Gałaszkiewicz 3, Szymański 3, Sz. Fugiel 3, Bigos 2, Puszkarski 1, Kłoda 1, Samoszczuk 1, Sałach, Mroczek, Teterycz, Misalski.

Sędziowali: Paweł Podsiadło, Adam Świostek (Radom). Widzów: 700. Kary: AZS – 6 min, Padwa – 10 min.

 

Piotr Orzechowski / MKS Padwa Zamość

Fot. Kazimierz Chmiel / MKS Padwa Zamość