Z cyklu „Cudze chwalicie swego nie znacie….” – W poszukiwaniu ptaszków o nazwie żołny, w miejscowości Kolonia Podhorce w Gminie Werbkowice.
Żołny to wielobarwne, przepiękne, rzadkie ptaki, objęte ochroną gatunkową. Swoje gniazda lęgowe budują w piaszczystych urwiskach lub skarpach. Smakołykiem tych przecudnych ptaków są motyle, żądłówki, chrząszcze i muchówki, niektórzy pszczelarze mówią że żołny zjadają pszczoły, jednak niektóre źródła podają że żołny bardziej chwytają w locie osy, rzadziej pszczoły.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy zadzwonił do mnie Jasiek z Kolonii Podhorce i powiedział, że widział w okolicy kopalni piasku w Podhorcach, żołny w pełnej krasie. Natychmiast pojechaliśmy późnym popołudniem z Maciejem Wasilewskim, z lornetką i aparatem fotograficznym do Podhorzec.
Przy samej skarpie, wzdłuż drogi, na krzaczkach młodych akacji, z bardzo bliskiej odległości udało się nam zobaczyć żołny i je sfotografować. W wielkim skupieniu i radości obserwowaliśmy tę sensację ornitologiczną, byliśmy bardzo ostrożni i nie nachalni, w żaden sposób nie chcieliśmy naruszyć przestrzeni ptaków, one w pewnym momencie przyzwyczaiły się i nie zwracały na nas uwagi.
Długo napawaliśmy się widokiem tych cudownych latających klejnocików, wsłuchiwaliśmy się w ich śpiew i wpatrywaliśmy w piękny lot – w pewnych momentach wlatywały i wylatywały ze swoich dziupli, a na koniec usiadły na drutach elektrycznych i było ich 9 sztuk, czyli żyje sobie 5 par lęgowych w miejscowości Kolonia Podhorce.
Sentymentalny spacer po Kolonii Podhorce
Po prawdziwej uczcie wizualnej, pojechaliśmy w dół gminną drogą w kierunku zabudowań i lasu w Kolonii Podhorce, ponieważ Jasiek mi powiedział, że widział i sfotografował w lesie dzięcioła zielonego. Polną dróżką wjechaliśmy w szczególnej urody miejsce, gdzie dotarliśmy do czatowni, z której zobaczyliśmy mokradła i wąwozy. Byłam pod wrażeniem tego widoku, aż zapierało dech w piersiach.
Ptasia symfonia i piękna przyroda sprawiły, że zastanawiałam się, co Pan Bóg miał na myśli, stwarzając tak piękny świat? Te rzepakowe pola, o tej porze – jak żółte oceany, mieniły się w słońcu. Niestety nie udało się nam spotkać zielonego dzięcioła w lesie, ale za to kukułka kukała głośno i wyraziście.
Dla mnie wizyta w miejscowości Kolonia Podhorce miała wymiar szczególny, bowiem tutaj kiedyś mieszkała moja mama i często jako dziecko bywałam u babci. Sfotografowałam domek, gdzie mieszkała moja mama i przydrożny krzyż, pod którym śpiewano kiedyś majówki – też w nich uczestniczyłam – to niebywałe, jak można cofnąć się w czasie.
Nie ma już wzdłuż drogi na „Drewniakówce” słodkich czereśni, ale za to las na rozstaju dróg, w którym często się bawiłam, pozostał taki sam – pachnący, zielony przyjaciel ptaków i zwierząt.
Słońce powoli chowało się za horyzontem, rzucając ostatnie promienie na wyjątkowe miejsce w gminie Werbkowice. „Są takie miejsca na ziemi, gdzie nasze serca mieszkają całe życie”.
W drodze powrotnej, pomiędzy Podhorcami i Wilkowem, spotkaliśmy zajączka szaraczka, który spacerował sobie drogą powiatową w kierunku Werbkowic…
Zachęcam do obejrzenia zdjęć i filmików.
Danuta Muzyczka
Fot. Maciej Wasilewski, wideo: Danuta Muzyczka
WIDEO:
Zobacz też:
Danuta Muzyczka: Interpelacja w sprawie płatnych artykułów i audycji radiowych – ZDJĘCIA
Danuta Muzyczka: Interpelacja w sprawie płatnych artykułów i audycji radiowych – ZDJĘCIA
LubieHrubie na Instagramie