Kiedy nastoletni Łukasz, wraz z innymi kolegami, skakał na rolkach z najwyższego murku przy GOK w Werbkowicach, to niejednokrotnie „serce miałam na ramieniu” i myślałam wtedy „wariaty” i tyle…
Jednak, kiedy bliżej poznałam ich pasję, to zmieniłam zdanie. Pamiętam, jak Łukasz i Dawid Błaszczak marzyli o skateparku w Werbkowicach – od tamtej chwili minęło już trochę lat, a miłość do rolek i sportów ekstremalnych została z nimi do dzisiaj.
To właśnie Dawid i Maciek z Zamościa, w 1996 roku, zaszczepili w Łukaszu pasję do rolek. Ale nic się nie dzieje bez przyczyny, bowiem to dzięki rolkarzowi, Łukasz pojechał na studia do Łodzi, później do Anglii i tam zapoznał przecudną Hiszpankę.
To w Walencji czekało szczęście na Łukasza, bo właśnie tam założył rodzinę z uroczą Hiszpanką, to właśnie tam 1,5 roku temu przyszła na świat piękna córeczka, w której płynie polsko-hiszpańska krew. Wiem że Łukasz zrobi wszystko, żeby ten lokalny patriotyzm zaszczepić w swojej córeczce – to skąd pochodzi jej ojciec i jakim językiem mówi, na pewno będzie stanowić bardzo istotną część jej tożsamości.
W Walencji Łukasz został zatrudniony przez firmę, która otworzyła mu okno na świat, bo dzięki swojej pracy zawodowej zwiedził 17 krajów, jeżdżąc służbowo po całym świecie. Łukaszowi udało się zobaczyć i sfotografować najpiękniejsze miejsca na świecie, jednak patriotyzm lokalny sprawia, że jego ulubionym miejscem eksploracji są nasze rodzinne strony.
I kiedy tylko przyjeżdża do Werbkowic, to stara się odkrywać nowe i ciekawe miejsca, pokazując całemu światu z jakich magicznych stron pochodzi.
Wiosną b.r. pojechaliśmy z Łukaszem i Mateuszem Sołtysiakiem w moje rodzinne strony, do miejscowości Podhorce w gminie Werbkowice. Łukasz miał drona i aparat fotograficzny, Mateusz miał samochód, a ja miałam w głowie ciekawe miejsca do zobaczenia w malutkiej wiosce Kolonia Podhorce, nieopodal lasu.
Na początek pojechaliśmy do bocianów, bo pan Alfred zgłosił, że do młodych bocianków od długiego czasu nie przylatuje już matka i może trzeba będzie pomóc, jednak dron wypatrzył już nieżywe bocianiątka… Potem, pojechaliśmy do lasu, żeby zobaczyć na wysokim drzewie gniazdo młodych jastrzębi. Bardzo długo czekaliśmy na mamę, jednak nie przyleciała, ale bystre oko drona nagrało małe jastrzębiątka.
Następnie pojechaliśmy na most, który jest na rzece Huczwie, pomiędzy Gozdowem, a Podhorcami – nieskazitelnie dzika przyroda i to magiczne miejsce po dawnym moście kolejki wąskotorowej sprawiły, że w tam byliśmy najdłużej. Udało się sfotografować czerwone maki i duże białe kwiaty rumianu, rosnące tuż przy moście w Podhorcach.
Naszą wizytę w Podhorcach rozpoczęliśmy od małego kościółka otoczonego wysokimi drzewami z zadbanym kwiatostanem wokół. Połaziliśmy po polach, łąkach, pustostanach i zaroślach, a wszystkowidzący dron Łukasza, zarejestrował najpiękniejsze miejsca z ulicy Kościelnej w Podhorcach. Dziękuję!
A w drodze powrotnej, odwiedziliśmy jeszcze ptasie królestwo za Cukrownią Werbkowice.
Bardzo gorąco zachęcam, do obejrzenia filmików zarejestrowanych przez Łukasza. Można zobaczyć najpiękniejsze miejsca z naszych stron i nie tylko!
Link do filmu »
Danuta Muzyczka
(wideo. fot. Łukasz Świąder – nadesłane, facebook.com)
Zobacz też: