Po wyjściu „narzeczonego” recepcjonistka ze szpitala powiadomiła natychmiast strażnika przydzielonego do pilnowania tej poturbowanej dziennikarki, a ten swoich szefów.
Lekcja pokera
odcinek 155
♦
Po wyjściu „narzeczonego” recepcjonistka ze szpitala powiadomiła natychmiast strażnika przydzielonego do pilnowania tej poturbowanej dziennikarki, a ten swoich szefów.
– Proszę opisać, jak wyglądał – poprosiła Dominika telefonicznie.
Dziewczyna z recepcji okazała się dobrym obserwatorem. Już po krótkiej chwili policjantka zorientowała się, kogo tamta opisuje.
– Dymek – powiedziała do Marcina. – Mamy jakieś wskazówki, gdzie go szukać?
– Jedyny stały adres, pod którym bywa regularnie, to Dworzec Centralny. Kłopot w tym, że on wie, że my już wiemy. Jeżeli to on jest sprawcą, będzie starał się teraz zaszyć w jakiejś mysiej dziurze.
– W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak zaczekać na niego w szpitalu – odparła Dominika.
– Dobre – zgodził się Marcin. – Zaraz wydam odpowiednie polecenia.
W tym czasie Dymitr był znowu w drodze do szpitala. Kiedy znalazł się na miejscu, ruszył znanym sobie korytarzem. Wiedział, dokąd idzie i w jakim celu.
Z pozoru nic się nie zmieniło. Przed drzwiami izolatki siedział funkcjonariusz w ochronnym fartuchu i wyglądało, jakby przysypiał na twardym krześle. To był właściwy moment. Wystarczyło wejść, nie robiąc hałasu, zdjąć Misiuli maskę tlenową, wyjąć poduszkę spod jej głowy i przycisnąć do twarzy. Jeżeli uda mu się zrobić to wszystko bez hałasu, to i z drogą powrotną nie powinno być kłopotu.
Uchylił drzwi bezszelestnie. Zerknął przez ramię na śpiącego strażnika i wślizgnął się do pokoju, w którym panował półmrok. Jeden rzut oka upewnił go, że nic się nie zmieniło. Podszedł do łóżka i zręcznym ruchem wyszarpnął poduszkę spod obandażowanej głowy kobiety.
Wtedy ta nagle poderwała się i wycelowała pistolet w jego pierś.
– Policja! – krzyknęła. – Nie ruszaj się!
CDN…
Czytaj i pobierz ten odcinek powieści w pliku PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce na blogu) oraz podając e-mail do wysyłki.
Małgorzata Todd