Wyjątkowy spokój na naszej kolonii panował, aż do lipca 1943 r., w tym czasie nikogo, już do lasu nie zabrali i nikt w tym czasie nie zaginął.
Jak bohaterzy z Lasu Świnarzyńskiego zadeptali Perłę Wołynia
(wspomnienia Leokadii Michaluk z d. Południewska z kolonii Jesionówka na Wołyniu)
Wyjątkowy spokój na naszej kolonii panował, aż do lipca 1943 r., w tym czasie nikogo, już do lasu nie zabrali i nikt w tym czasie nie zaginął. W najbliższej okolicy, też nic szczególnego się nie działo i chociaż tam daleko na wschodzie i na południu, już mordowali całe polskie osiedla, to my wciąż nic o tym nie wiedzieliśmy. Niedaleko Jesionówki, już za piękną rzeką Turią, położona była stara i z wielkimi tradycjami wieś polska Dominopol. I chociaż było tam bardzo blisko, tylko 1 km przez pola i łąki nie byłam tam ani razu. Miałam tam bardzo bliską i lubianą koleżankę z mojej klasy Feliksę Czereniuk, była to dziewczyna bardzo miła i dobrze wychowana. Jej tatuś był gajowym w Lesie Świnarzyńskim i był z pochodzenia Ukraińcem, a jej mama była Polką. Feliksa była bardzo ładną dziewczyną, wiele razy zapraszała mnie do siebie, niekiedy nawet o tym myślałam, ale jakoś zabrakło chęci. Dziś gdy wiem o tragedii, jaka się tam wydarzyła, to trochę żałuję, że nigdy jej nie odwiedziłam.
Więcej:
[fragment wspomnień Leokadii Michaluk z d. Południewska z kolonii Jesionówka na Wołyniu, wysłuchał, spisał i opracował S. T. Roch]
Źródło: http://niepoprawni.pl/blogi/slawomir-tomasz-roch
Przypominamy, że hrubieszowskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej odbędą się 11 lipca 2017 roku.
Program:
Msza Święta w intencji Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP – Kościół pw. Ducha Świętego w Hrubieszowie, ul. Kolejowa 11, godz. 10:00.
Przemarsz na cmentarz parafialny – mogiły Kolejarzy pomordowanych w Gozdowie 14.III.1944 r.
Wystąpienie Burmistrza Miasta.
Złożenie kwiatów i wieńców.
Zobacz też na LubieHrubie:
My mamy ręce powiązane drutami i nie możemy wyjść. Mama już nie żyje, bo woda już podchodzi do góry
Wspomnienia Lucyny Schiesler z d. Różycka z kolonii Mikołajpol na Wołyniu
Sól św. Agaty i sól Ziemi Wołyńskiej
Wspomnienia Bolesława Sawa z kolonii Ludmiłpol w pow. Włodzimierz Wołyński na Wołyniu
Wspomnienia pani Kazimiery Kowalczyk z kolonii Karczunek Wołyński na Wołyniu
Wspomnienia Zdzisława Doleckiego ze wsi Swojczów na Wołyniu
Wspomnienia Jadwigi Grusiewicz z d. Rusiecka z Kolonii Czesnówka pow. Horochów na Wołyniu
Wspomnienia Wiktorii Baumgart z Kolonii Teresin pow. Włodzimierz Wołyński
Masakra wiernych w kaplicy w Chrynowie