22 listopada 2024

Artur Kern wygrywa, Małgorzata Muzyczuk 2. w I Dysze w Lublinie!

Rekordowa ilość, ponieważ aż 902 osoby ukończyło 21.09.2014 r. nad lubelskim Zalewem Zemborzyckim bieg „Pierwsza Dycha do Maratonu Lubelskiego – 2015″. Dla nas najważniejsza wiadomość, to taka, że pierwszy linię mety po pewnym finiszu przekroczył Artur Kern z Unii Hrubieszów, a w najstarszej kategorii wiekowej pań na podium stanęła jego była trenerka Małgorzata Muzyczuk, a ja… a ja ich zawiozłem na te świetnie zorganizowany bieg przez Hrubieszowianina Piotra Kitlińskiego z ekipą i byłem … spikerem.

Reklamy

 

I Dycha – Cykl III

21.09.2014 r. Zalew Zemborzycki k. Lublina

Reklamy

 

Mężczyźni

 

1. Kern Artur Perfect Runner Lublin/Unia Hrubieszów 32:09 min

Reklamy

(tempo 3:13 – 1 km); 1. w kat. M 30

2. Starżyński Andrej Winnica/Ukraina 32:11

3. Biały Michał SKB Kraśnik 32:53

4. Ceberak Bartosz Lubartów 33:39

5. Bednarz Cezary Świdnik 34:18

6. Ligaj Łukasz Perfect Runner Lublin 34:32

7. Wysocki Paweł Perfect Runner Lublin 35:05

8. Falczyński Maciej Agro Natura Nałęczów 35:19

9. Wysocki Rafał MKS Pogoń Siedlce 35:29

10. Książkiewicz Piotr Wągrowiec 35:54

65. Serafin Damian Perfect Runner Dołhobyczów 40:57/40:56,

(t. 4:06 – 1 km); 27. w kat. M 30

80. Knap Arkadiusz Miaczyn 41:39/41:36,

(t. 4:10 – 1km), 32 w kat. M 16  

105. Wołos Jacek Hrubieszów 43:02/42:50,

(t. 4:18 – 1 km), 21. w kat. M 40

242. Kuczmara Piotr Lublin (Hrubieszowianin z urodzenia) 47:09/47:15

(t. 4:44 – 1 km), 52. w kat. 40+

 


Kobiety

 

1. Kłoda Magda Lublin 38:14

2. Kloc Marta LSB.AZS UM Lublin 41:21

3. Pruszcza Katarzyna SML Lublin 42:38

4. Pajdosz Katarzyna Biała Podlaska 42:43

5. Dessauer Wioletta Lubartów 42:59

6. Zyga Karolina LGT/LSB Lublin 43:37

7. Parka Dorota Pilaszowice I 45:40

8. Sekuła Magdalena LGT Świdnik 46:06

9. Pałka Magdalena Urszulin 46:09

10. Sierant – Chodorowska Maria Lublin 46:18

 

59. Muzyczuk Małgorzata Hrubieszów 53:07/52:54

(tempo 5:19 – 1 km); 2 miejsce w K 50+

147. Malinowska Justyna Hrubieszów 1.01:02/59:46

(t. 6:06 – 1km); 60 w K 16

 

Bieg ukończyła rekordowa ilość 902 osoby, w tym 689 mężczyzn i 213 kobiet!

 


O I Dysze III Cyklu 21.09.2014 r.

Przygotowania i sprawy organizacyjne rozpoczęły się już kilka miesięcy wcześniej, bo to nie ma o tak powiemy sobie robimy zawody i będą. A w dniu zawodów, należy oznaczyć trasy, poustawiać niezbędne rzeczy, biuro zawodów, różne stoiska, podłączyć nagłośnienie, itd., czyli zbiórka godz. 6.00 rano i do roboty w ramach wolontariatu.

Wcześniej, przez kilka dni działało biuro zawodów w sklepie biegacza wybitnego reprezentanta Polski w piłce nożnej Jacka Bąka i to jest dowód, że lekkoatleci i piłkarze mogą współpracować. Od godziny 9.00 rozpoczęło działania biuro zawodów, przecież należy wydać pakiety startowe, wywiesić listy startowe. Nieco później udostępniono różne stoiska, m.in. promowano zdrową żywność i przez całą imprezę rozdawano przepiękne i smaczne jabłka, w innym namiocie robiono zdjęcia, które po chwili były wręczane do ręki, jeszcze w innym przygotowywano posiłek i napoje, a już niektórzy startujący korzystali z masaży.

Jedni lubią do biegu rozgrzewać się sami, a inni korzystają, jak jest okazja z wiedzy instruktorów różnych stowarzyszeń, tym razem przy taneczno – rytmicznej muzyce w świetnym stylu uczynili to Pure Jatomi.

Przed godz. 11.00 dyrektor Biegu Piotr Kitliński zaprasza wszystkich przybyłych na linię startu, razem z szykującymi się do biegania idą liczni kibice i dopingujące ich rodziny, fotoreporterzy, kamerzyści i opieka medyczna, itp.

Godzina 11.00 pochmurno, ale nie pada, bezwietrznie, ciepło, ale może być. Większość ubrana, jak zawodowcy, widać, że w Lublinie jest sporo sklepów dla takich sportowców. Na twarzach różnie, jedni skupieni inni uśmiechnięci, są i tacy, którzy debiutują i im zapewne w głowach tkwi myśl, jak to będzie, czy dam radę? Trasa przed nimi cały czas nad Zalewem przepiękny widok, kto lubi przyrodę (a ktoś nie lubi?).  

Wydłużony tłum ludzi w różnym wieku zgromadził się przed linią startu, można się zastanawiać, po co im to potrzebne, przecież w domu można poleżeć, korzystać z telewizji, komputerów itd., zjeść smaczny niedzielny obiadek. Na szczęście większość ludzi ma to w sobie coś, że nie potrafi być bezczynnym, chce pracować, wykazać się w znalezionym czasie wolnym, nie koniecznie na poziomie mistrzowskim, ale na miarę swoich możliwości i co dziwne, przecież w tym przypadku zmęczyć się, a jednak to jesteśmy My Ludzie, chcemy pokonać własne słabości, lenistwo, brak czasu, czasami narzekanie rodziny, dogadywania znajomych, ale bardziej świadomi wiedzą dobrze, to jest walka o lepsze zdrowie, kondycję, sylwetkę, od stresowanie się od codziennych nie zawsze radości. Więc stojąc przed linią startu zapomnieli o wszystkim, liczy się tylko bieg. Najlepsi stają od razu na czele i spoglądają na swoich najgroźniejszych rywali, gdzie są, aby po starcie biec blisko siebie, dla wielu osób jest to obojętne i stają, gdzie wyjdzie, ponieważ cel najważniejszy, czerpać radość z pokonywania dystansu, być w tej biegającej już wielce ilościowo rodzinie, ukończyć bieg w dobrej formie i dobrym, najczęściej zaplanowanym czasie.

Ruszyli, najlepsi po paru krokach, już są na czele i przechodzą do zaplanowanego tempa, ci, co ustawili się dalej powoli przekraczają specjalny dywanik, który ich zarejestruje i złapie im czas. Kibic, rodziny przeszli w kierunku mety, naprawdę jest ich wielu. W tym czasie można skorzystać było na placu przed sceną z propozycji Pure Jatomi w zakresie Zumby i jest takich wiele osób.

Mija pół godziny i na ostatniej prostej pojawiają się dwaj blisko siebie zawodnicy, jeden z nich to zawodnik hrubieszowskiej Unii Artur Kern, obecnie mieszkający w Lublinie i prowadzący sklep sportowy dla biegaczy z państwem Serafinami Perfect Runner przy ul Wigilijnej, tuż za nim zbliżający się Ukrainiec o polsko brzmiącym nazwisku Andrzej Starzyński, który już wygrał sporo biegów w Polsce i nie tylko. Tydzień wcześniej A. Kern w Wilnie zajął 2 miejsce w maratonie, więc, ciekawe czy„wypluł” już z siebie „zakwaszenie”, czy dysponuje jeszcze wystarczającą szybkością, no i wolą walki. O tą ostatnią cechę nie obawiałem się, znam Artka od podstawówki, przez wiele lata byłem Jego trenerem, ale tydzień wcześniej ten wymagający rozegrany po kostce maraton, a widziałem, już na zawodach, że Starzyński również dobrze finiszuje. Nie zawodzą kibice, zawsze, jak widzą, że Polak walczy o zwycięstwo z zagranicznym gościem dopingują jeszcze bardziej i tak było tym razem. Czy Artek słyszał ten doping nie wiem, ale widziałem i komentowałem to, jak zebrał w sobie energię i metr po metrze zaczął wysuwać się do przodu. Dopingujący oszaleli ze szczęścia, ja też, przecież wygrał Polak, aktualny zawodnik Unii Hrubieszów. Za metą Artek odbiera przeznaczony dla każdego uczestnika biegu piękny medal, pochyla się w dół i tak trwa przez chwilę. Po chwili odzyskał siły i zaczął udzielać wywiady. Po chwili za a najlepszymi, gromady kończących bieg i co najważniejsze większość przekracza metę, bądź, co bądź po 10 km z uśmiechem, co świadczy, że musieli trenować i po to są te Dychy i Chęć na Pięć! Jest cel!

Po biegu głównym w oczekiwaniu na dekoracje, można było skorzystać ze smacznego darmowego posiłku i napojów, a w tym czasie zagrał młodzieżowy zespół rockowy Differs. Osobiście słuchałem ich z przyjemnością, ponieważ w ich utworach słyszałem ulubione dla mnie dźwięki gitar Jimy Hendrixa, czy Jimy Page z Led Zeppelin, a i solistka dawała „czadu”. Brawo. W specjalnym miejscu zaczęły pojawiać się kartki komunikatu końcowego biegu, które były licznie oblegane i najważniejsze, co róż było słychać poprawiłam, poprawiłem życiówkę.

Po chwili znowu obecnych do siebie zapraszają instruktorzy Pure Jatomi i rozpoczął się streching oraz rozgrzewka do biegu Caritas. O godz. 13.00 padł sygnał i kto się zgłosił do biegu Caritas w specjalnych koszulkach wystartował na dystansie 2,5 km. W tym biegu w zasadzie nie chodziło o miejsca a o zebranie środków dla potrzebujących. Było wielu chętnych, więc cel został osiągnięty i tylko należy gratulować, że sport można wykorzystać w tak szczytnym celu.

Lecz na tym nie koniec współzawodnictwa, ponieważ do rywalizacji przystąpili rowerzyści oraz rowerzystki i ponownie było kolorowo i tłocznie na trasie.

W końcu zaczęły się dekoracje na początek I Dychy open i w kategoriach wiekowych. Nagrody nie są wielkie, dlatego tym bardziej należy gratulować tym, którzy startują, bo to świadczy, że biegają, bo lubią i tak chcą, i jak zapowiadają nadal będą. Rozlosowano również wiele nagród wśród wszystkich, którzy ukończyli bieg, m.in. jednym ze szczęśliwców był Hrubieszowianin Jacek Wołos.

Oczywiście odbyły się również dekoracje biegu Caritas i rowerzystów, oraz ich wspólne zdjęcia. No cóż, wszystko, co się zaczyna, musi mieć swój koniec i nie inaczej było i w tym przypadku. Część osób już umawiała się na kolejne biegi, a i mnie pytano o takowe w Hrubieszowie czy Horodle, niestety nie mogłem ich zaprosić, ponieważ nie posiadam na ten temat informacji i było mi przykro z tego powodu. Może następnym razem!?

 

Małgorzata Muzyczuk

– Jestem bardzo zadowolona z uczestnictwa w tak dobrze zorganizowanym biegu, tym bardziej, że go przygotowywał były mój zawodnik Piotr Kitliński z liczną ekipą, a bieg wygrał kolejny mój były podopieczny, na dodatek od miesiąca szczęśliwy tatuś Artek Kern. Obu gratuluję, a i jeszcze Markowi Hubertowi Kitlińskiemu, który sędziował razem ze swoimi uczniami z Lubartowa, a to też jest sztuka. Osobiście czułam się bardzo dobrze, ale po połowie trasy zaczęła pobolewać mnie noga, więc zwolniłam i faworytka w mojej kategorii wiekowej miała ułatwione zadanie. Pomimo zwolnienia uzyskałam swój najlepszy wynik w cyklu 4 Dych do Lubelskiego Maratonu. Czy w nim wystartuję, to się okaże, byłby to mój 21 maraton. Jak będzie zdrowie i odpowiednie przygotowanie to na pewno.

 

Organizatorami pełnego cyklu biegów są:

Fundacja Rozwoju Sportu w Lublinie i Lubelskie Stowarzyszenie Biegowe.

 


Najbliższe znane mi biegi w woj. lubelskim:

 

4 X Kock

XX Bieg Pamięci Generała Kleeberga

 

5 X Biłgoraj

Dziesiątka po Ziemi BIłgorajskiej

 

11 X Lublin – 5 km

Grand Prix Lublin CITY TRAIL Bieg 1.

 

12 X Włodawa – 14,5 km

XV Bieg Sobiborski

 

12 X Małaszewice – Kodeń

http://polmaraton.gok-koroszczyn.pl/news.php

 

19 X Adamów k. Łukowa

VI Adamowska Dziesiątka

 

19 X Lublin – 5 km

III Bieg Chęć na Pięć

 

19 X Puławy – 10 km

http://www.pulsarsport.pl

 

19 X Adamów k. Łukowa – 10 km

http://kbvmax.pl

 

25 X Siedliska k. Tomaszowa Lubelskiego

II Półmaraton Bieg po Roztoczu

 


Opracował – mak