W dniach 21-22 lipca 2012 r. odbył się 32 Zjazd Żołnierzy 27 Dywizji Wołyńskiej Armii Krajowej. Zjazd rozpoczął się Mszą świętą odprawioną w kościele pw. św. Kazimierza w Chełmie, gdzie głównym celebransem był ks. Andrzej Puzon.
Po Mszy na terenie koszar Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej noszącego imię 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej odbyły się obrady Okręgu Wołyńskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. W zjeździe uczestniczyło ok 100 osób w tym tylko 15 żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji AK.
Pan Eugeniusz Rachwalski ps. „Kotwica” lat 89 na zjazd przyjechał z Wrocławia i był bardzo zaskoczony tak małą frekwencją żołnierzy 27 Dywizji. Pan Rachwalski przed wojną mieszkał w Kowlu i w 27 Dywizji walczył od 16 stycznia 1944 r. do 25 lipca 1944 r. do czasu jej rozbrojenia przez sowietów w Skrobowie pod Lubartowem. Służył w łączności. „Kotwica” w dniu 18 kwietnia 1944 r. rozmawiał z dowódcą Dywizji płk Janem Wojciechem Kiwerskim „Oliwą” na godzinę przed jego śmiercią. Brał udział w pogrzebie płk. „Oliwy” w rejonie gajówki Stężarzyce, w lasach mosurskich na Wołyniu i ekshumacji jego zwłok we wrześniu 1989 r.
Uczestnicy zjazdu przyjęli trzy wnioski. Po obradach uczestnicy zjazdu zwiedzali w Chełmie miejsca pamięci związane z Wołyniem. Wieczorem obejrzeli spektakl pt. „Ballada o Wołyniu” wystawiony przez Teatr Nie Teraz z Tarnowa.
W niedzielę 22 lipca uczestnicy zjazdu udali się na Ukrainę. Po przekroczeniu granicy w Dorohusku-Jagodnie odwiedzili cmentarz w Ostrówkach, gdzie spoczywają szczątki Polaków zamordowanych we wsiach Ostrówki i Wola Ostrowiecka.
Zbrodnia w Ostrówkach – zbrodnia dokonana 29 sierpnia 1943 (podawana jest też data 30 sierpnia) na ludności polskiej przez kureń Ukraińskiej Powstańczej Armii dowodzony przez Iwana Kłymczaka „Łysego”. Miejscem zbrodni były Ostrówki położone w powiecie lubomelskim województwa wołyńskiego. Wskutek tej akcji w Ostrówkach zginęło 521 Polaków i 2 Żydów, w tym 246 dzieci do lat 14.
Zbrodnia w Woli Ostrowieckiej – zbrodnia dokonana 29 sierpnia 1943 (podawana jest też data 30 sieropnia) na ludności polskiej przez kureń Ukraińskiej Powstańczej Armii dowodzony przez Iwana Kłymczaka „Łysego”. Miejscem zbrodni była Wola Ostrowiecka położona w powiecie lubomelskim województwa wołyńskiego. Wskutek tej akcji w Woli Ostrowieckiej zginęło 628 Polaków i 7 Żydów, w tym 220 dzieci do lat 14. W mordzie uczestniczyła również ludność ukraińska z sąsiednich wsi.
Dowódca kurenia „Łysy” pisał w sprawozdaniu do kierownictwa OUN:
„(…) 29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcje we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki głowniańskiego rejonu. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego. Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla potrzeb kurenia”.
Dzisiaj jest smutny obraz – jest cmentarz, a nie ma śladu wsi. Uczestnicy zjazdu modlili się za zmarłych, składali kwiaty i palili znicze.
Z Ostrówek autokary pojechały do wsi Rymacze, gdzie znajduje się cmentarz 27 Wołyńskiej Dywizji AK. Uczestnicy zjazdu modlili się, składali kwiaty i palili znicze. Pan Józef Stocki przyjechał na grób ojca Franciszka Stockiego. Z Rymacz autokary pojechały do Bielina gdzie czekał ks. Andrzej Puzon. Obok budynku dziś cerkiewki, który kiedyś był kaplicą katolicką a po drugiej wojnie światowej wiejskim klubem i kinem są zbiorowe mogiły żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji AK. Ks. Puzon opowiadał historię tej miejscowości. Składano kwiaty, palono znicze o modlono się. Niektórzy uczestnicy zjazdu rozmawiali z mieszkańcami Bielina, którzy z zaciekawieniem obserwowali Polaków. Ukraińskim dzieciom, które śmiało kręciły się wokół autokarów Polacy dawali cukierki, hrywne, kiełbasę.
Z Bielina uczestnicy zjazdu udali się do Włodzimierza Wołyńskiego, gdzie w kościele rzymskokatolickim pw. Św. Joachima i Anny uczestniczyli we Mszy świętej odprawionej przez ks. Andrzeja Puzona. Po Mszy świętej zaproszono uczestników zjazdu do podziemi kościoła na herbatkę. W dalszej kolejności pojechano na cmentarz, gdzie sprzątano polskie groby, palono znicze, składano kwiaty i modlono się. Przez przejście graniczne Uściług – Zosin uczestnicy zjazdu powrócili do kraju. Dla byłych wołyniaków była to podróż sentymentalna.
Info i foto: W.M.