1 listopada załogi polskich śmigłowców i polsko-afgańska grupa szybkiego reagowania odparły atak na posterunek afgańskiej policji w dystrykcie Rashidan. Otoczony górami posterunek policji, do którego dojazd utrudniają wąskie i niebezpieczne drogi, stał się miejscem zaciętej potyczki policjantów z atakującymi ich talibami. Zgodnie z procedurami zwrócili się o pomoc do Dowódcy Polskich Sił Zadaniowych (PSZ).
Reakcja polskich żołnierzy była natychmiastowa – w powietrze błyskawicznie poderwany został Zespół Szybkiego Reagowania (Quick Reaction Force). W składzie grupy śmigłowców znajdowały się Mi – 24 oraz Mi – 17. Na pokładzie transportowego znajdowała się grupa osłony oraz policjanci afgańscy, których zadaniem było wzmocnienie obsady posterunku.
Załogi śmigłowców Mi – 24 po dotarciu w rejon posterunku ostrzelały pozycje rebeliantów, którzy widząc nadciągające posiłki, zaczęli uciekać porzucając broń i amunicję. W tym samym czasie, mimo trudnego terenu i ograniczającego widoczność zapylenia, pilot Mi – 17 wylądował w pobliżu posterunku, wysadzając grupę szybkiego reagowania. W czasie, gdy żołnierze zabezpieczali teren, piloci Mi‑24 krążyli w powietrzu wypatrując oznak zagrożenia, w pełnej gotowości do osłony znajdujących się na ziemi kolegów.
Posterunek został skutecznie wzmocniony, rebelianci odparci, a polsko-afgańskie siły szybkiego reagowania powróciły do bazy Ghazni w eskorcie śmigłowców Mi-24. Napastnicy ponieśli ciężkie straty, niestety do chwili przybycia sił wzmocnienia w walce poległo trzech afgańskich policjantów.
Brawurowa akcja polskich pilotów i polsko-afgańskiej grupy szybkiego reagowania to kolejny przykład dobrej współpracy sił międzynarodowej koalicji z Afgańskimi Siłami Bezpieczeństwa.
***
Tego samego dnia w innej części prowincji Ghazni podczas kolejnej operacji prowadzonej wspólnie ze stroną afgańską życie straciło kilku rebeliantów. Przejęto także broń i środki walki przeciwnika.
***
Tekst: Szef Sekcji Informacyjno – Prasowej kpt. Dariusz Guzenda
Foto: Z archiwum SGPSz