20 kwietnia 2024

Gmina Mircze: Krowy uciekły w las. Nie chcą rezygnować z beztroskiego życia „na wolności”… (ZDJĘCIA)

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie informuje, że do niecodziennego zdarzenia doszło na terenie Nadleśnictwa Mircze. W leśne ostępy postanowiło zapędzić się… pięć krów jednej z najpopularniejszych ras bydła mięsnego. Mirczańskie lasy spodobały im się na tyle, że okazałe zwierzęta na razie nie kwapią się do rezygnacji z beztroskiego życia „na wolności”.

Jaki był początek tej zagadkowej i wciąż niezakończonej historii? Miejscowi strażnicy leśni otrzymali zgłoszenie z informacją, że na obszarze Leśnictwa Telatyn zaobserwowano luźno żyjące stado krów.

Postanowiliśmy zweryfikować jego prawdziwość i faktycznie, po kilkudniowych obserwacjach ustaliliśmy, że, ku naszemu zdumieniu, na skraju obszaru leśnego przebywa pięć krów. Okoliczne pola stanowiły dla tych zwierząt miejsce żerowania, natomiast pod okapem drzewostanu znajdowały one spokojne schronienie  – opowiada strażnik leśny w Nadleśnictwie Mircze, Jerzy Mączka.

Działania prowadzone w terenie przez Straż Leśną doprowadziły pracowników nadleśnictwa do tajemniczej zagrody ustawionej bez wiedzy leśników na gruntach znajdujących się w zarządzie Lasów Państwowych. Okazało się, że osoby odpowiedzialne za zbiegłe krowy ustawiły samowolnie prowizoryczną zagrodę z nęciskiem, która miała ułatwić wyłapanie poszukiwanych osobników.

Budowa konstrukcji wyrządziła szkody na jednej z upraw – dodaje Mączka.

Ustalono, że zbiegłe zwierzęta pochodzą z okolicznej hodowli krów francuskiej rasy Limousine będącej jedną z najpopularniejszych i najchętniej hodowanych ras bydła mięsnego na świecie. Surowy klimat i skaliste podłoże centralnego regionu Francji stanowiącego jej ojczyznę  przyczyniło się do ukształtowania takich cech tej rasy jak zdrowie, kondycja i zdolności adaptacyjne.

Zwierzęta przebywają w stanie półdzikim, co wzmaga ich czujność względem człowieka i utrudnia skuteczne wyłapanie. Kilkukrotne próby odłowu zwierząt nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, pomimo, że uczestniczyło w nich około 30 osób.

Krowy nadal przebywają na wolności, zaś ich właściciele szukają sposobu na pomyślne dla wszystkich rozwiązanie tej sprawy – tłumaczy komendant Posterunku Straży Leśnej, Wojciech Masłosz.

W Kodeksie wykroczeń znaleźć możemy cały rozdział pod tytułem „Szkodnictwo leśne, polne i ogrodowe” i wśród opisanych tam wykroczeń znajduje się rzadko stosowany art. 151 k.w., który stanowi: „§ 1. Kto pasie zwierzęta gospodarskie na nienależących do niego gruntach leśnych lub rolnych albo przez takie grunty w miejscach, w których jest to zabronione, przechodzi, przejeżdża lub przegania zwierzęta gospodarskie, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany. § 2. Jeżeli grunt jest zaorany, zasiany lub obsadzony, znajduje się w stanie sztucznego zalesienia, naturalnego odnowienia lub stanowi młodnik leśny do lat 20, sprawca podlega karze grzywny”.

Powyższe zdarzenie było spowodowane niewłaściwym nadzorem nad powierzonymi zwierzętami, co w konsekwencji doprowadziło do ich samowolnej ucieczki i przebywania na terenie Lasów Państwowych. W porozumieniu z policją, strażnikom leśnym udało się ustalić osobę sprawującą nadzór nad zbiegłymi krowami hodowlanymi, która została ukarana mandatem karnym. W tej sprawie podejmowane są wspólne wysiłki w celu jej zakończenia – kończy Inspektor Straży Leśnej RDLP w Lublinie, Marek Dziaduszyński.

­

(źródło: tekst i fot. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie / Paweł Kurzyna)


Zobacz też:

Mircze: Ponad 200 tys. na cyfrową gminę

Mircze: Ponad 200 tys. na cyfrową gminę


LubieHrubie na YouTube