Przemyt blisko 60 kg jantaru udaremnili celnicy z Dorohuska, Zosina i Hrebennego. Kamienie jechały zatopione w butelkach z kwasem chlebowym, w zbiorniku paliwa, w siedzeniach pojazdu oraz w bagażu podróżnym.
W środę (30.09.) nad ranem na przejściu granicznym w Dorohusku funkcjonariusze celni zdecydowali o skierowaniu do szczegółowej rewizji volkswagena na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Jak się okazało, decyzja była strzałem w dziesiątkę. W części bagażowej pojazdu celnicy zauważyli dwie zgrzewki butelek – na pierwszy rzut oka z kwasem chlebowym. Napoju było w nich jednak niewiele, gdyż większą część zajmował zatopiony w płynie bursztyn. Dwanaście plastikowych butelek skrywało prawie 10 kg nieoszlifowanego jantaru.
49-letni kierowca volkswagena przyznał się do próby przemytu, dodał jednak, że zarówno bursztyn, jak i samochód nie stanowią jego własności. Mężczyzna wyjaśnił, że zgrzewki z „napojem” wiózł na prośbę znajomego na jeden z parkingów w Dorohusku.
Celnicy zajęli bursztyn. Sprawą zajmuje się lubelski urząd celny.
Kilka godzin później na przejście graniczne w Zosinie wjechał fiat na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Za kierownicą pojazdu siedział 30-letni obywatel Ukrainy, który do odprawy celnej zgłosił jedynie wyroby akcyzowe zgodnie z obowiązującymi normami. Celnicy postanowili jednak dokładniej przyjrzeć się autu. I znów bingo. Zbiornik paliwa fiata skrywał 33 kg nieoszlifowanych kamieni bursztynu. Kierowca przyznał się do próby przemytu kamieni i skorzystał z prawa do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności. Na poczet kary mężczyzna wpłacił 15 tys. zł. Kamienie o wartości 115,5 tys. zł trafiły do magazynu Służby Celnej.
W nocy ze środy na czwartek (30.09/1.10) w Hrebennem celnicy udaremnili przemyt prawie 15 kg jantaru. Tym razem bursztyn ukryty był bagażu podróżnym i w siedzeniach volkswagena na podkarpackich numerach rejestracyjnych. Podróżujący autem 36-letni obywatel Ukrainy przyznał się do próby przemytu, odmówił jednak składania wyjaśnień. Zatrzymany bursztyn wyceniono na prawie 30 tys. zł.
Postępowania dotyczące zatrzymania bursztynu w Zosinie i Hrebennem prowadzi Urząd Celny w Zamościu.
źródło i fot. SCRP