Policjanci wyważyli drzwi i wydostali z auta psa. Zgłoszenie otrzymali od mieszkańca, który usłyszał skomlenie dobiegające z zamkniętego samochodu. Zwierzę przebywało tam od kilku godzin bez wody.
Wczoraj, przed godziną 14, jeden z przechodniów usłyszał skomlenie psa w części ładunkowej samochodu zaparkowanego na kraśnickim osiedlu i i zaniepokojony tymi dźwiękami wezwał policję.
Temperatura powietrza przekraczała 30 stopni, a pojazd stał na słońcu.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze próbowali ustalić właściciela, jednak bezskutecznie. Z relacji świadków wynikało, że zwierzę mogło przebywać tam już od kilku godzin.
– Policjanci podjęli decyzję o wyważeniu tylnych drzwi, gdyż nie było innej możliwości – informuje młodszy aspirant Paweł Cieliczko z kraśnickiej Policji. – Po siłowym otwarciu silnie nagrzanej metalowej konstrukcji pojazdu, spod licznych części samochodowych wybiegła suczka, którą policjanci szybko napoili wodą i włożyli do klimatyzowanego radiowozu.
Ponieważ zwierzę było zaniedbane, zostało przetransportowane do weterynarza. Stamtąd suczka trafiła do stowarzyszenia „Tulimy”, gdzie zajęli się nim wolontariusze.
Właściciel pojazdu tłumaczył policjantom, że nie wie, w jakich okolicznościach zwierzę znalazło się w środku – na to pytanie odpowie prowadzone postępowanie.
Ustalane są szczegółowe okoliczności tej zagrażającej życiu i zdrowiu zwierzęcia sytuacji.
źródło, fot., wideo: Policja Lubelska / KPP w Kraśniku, youtube.com