Kilkanaście tysięcy sztuk podrabianych towarów znanych światowych marek wpadło w ręce funkcjonariuszy Służby Celnej z Chełma. Wyprodukowany w krajach azjatyckich towar przyjechał do Polski z Niemiec.
Przedstawiony w chełmskim oddziale celnym towar, którego nadawcą była panamska firma z filią w Niemczech, a odbiorcą firma z Ukrainy, wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy. Celnicy zdecydowali o szczegółowym sprawdzeniu ważącego 10 ton ładunku. Efekt tej żmudnej pracy, to kilkanaście tysięcy zatrzymanych zegarków, odzieży, obuwia, słuchawek oraz etui do telefonów, na których znaki znanych producentów umieszczono najprawdopodobniej w sposób nielegalny.
Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziła niska jakość towaru. Były to przedmioty oznaczone logo znanych światowych marek, jednak jak zauważyli celnicy, wykonane w sposób niestaranny, a w niektórych przypadkach nawet niewłaściwie oznakowane. W rzekomo „markowych” zegarkach, po ich podniesieniu do góry, opadały wskazówki. Dodatkowe wątpliwości nasuwał też sposób pakowania pojedynczych sztuk towaru. Artykuły umieszczone były w zbiorczych opakowaniach z napisami w języku chińskim lub w opakowaniach bez jakichkolwiek informacji, świadczących o ich legalnym pochodzeniu.
O zdarzeniu Służba Celna powiadomiła przedstawicieli właścicieli praw do znaków towarowych.
Zgodnie z przepisami ustawy Prawo własności przemysłowej, kto w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jedna z firm już zdecydowała się na ściganie sprawcy.
Postępowanie w sprawie prowadzi Urząd Celny w Lublinie.
źródło i fot. Izba Celna w Białej Podlaskiej