23 grudnia 2024

Granica: Dobry zwyczaj nie pożyczaj

34-letni obywatel Ukrainy pożyczył samochód, żeby przemycić wart ponad 66 tys. zł bursztyn. 42-latek z Białorusi nie wiedział, że pożycza auto z wartą niemal 35 tys. tytoniową kontrabandą. Obydwie historie znajdą swój finał w sądzie.

Reklamy

 

34-latek, który w środę (06.12.) przekraczał granicę w Dorohusku, ukrył w zbiorniku paliwa ważące ponad 20 kg bryły bursztynu. Do tego celu wykorzystał pożyczony pojazd. O swoim zamiarze ani słowem nie wspomniał właścicielowi auta, licząc że towar uda się niepostrzeżenie przewieźć przez granicę i sprzedać w Lublinie.

Niestety, zatopioną w baku bursztynową kontrabandę znaleźli celnicy i cała sprawa wyszła na jaw. 34-latek usłyszał zarzut przemytu. Funkcjonariusze skonfiskowali wart ponad 66 tys. bursztyn a na poczet grożącej obywatelowi Ukrainy kary grzywny zajęli też 2,5 tys. zł. Sprawę prowadzi Urząd Celny w Lublinie.

Reklamy

 

***

 

Pomyślnie nie zakończyła się też podróż do Polski dla 42-letniego obywatela Białorusi, który przekraczał granicę w Terespolu. Znajomy, od którego mężczyzna wypożyczył osobowe renault, przekonywał, że w środku jest tylko jeden karton papierosów, przeznaczony dla osoby, która ma zmienić w aucie opony.

Reklamy

W trakcie kontroli okazało się, że papierosów jest znacznie więcej. W specjalnej skrytce zamontowanej w podłodze celnicy znaleźli ponad 2,6 tys. paczek wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy o wartości sięgającej 35 tys. zł.

Podróżujący samochodem 42-latek usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Jako dowód w sprawie oprócz papierosów celnicy zatrzymali też przystosowane do przemytu auto. Postępowanie prowadzi Urząd Celny w Białej Podlaskiej. 

 

 

źródło i fot. SCRP