22 listopada 2024

Granica: Niezła kolekcja

Pochodzące z XIX i XX w. ryciny, akwarele i mapy znaleźli w bagażu 52-letniego obywatela Ukrainy funkcjonariusze Służby Celnej z Dorohuska. Celnicy zatrzymali też suknie ślubne, które próbował przemycić kierowca ukraińskiej ciężarówki.

Reklamy

 

Ponad stuletnie obrazki i mapy ukrył w swoim bagażu jeden z pasażerów autobusu relacji Kijów – Warszawa. Znaleziona przez funkcjonariuszy kolekcja liczyła około stu różnych rycin, akwarel i kart przedstawiających faunę, florę, architekturę oraz anatomię człowieka. Wśród nich znajdowały się też małe i duże mapy. Wszystkie pochodzą prawdopodobnie z II poł. XIX i z początku XX w. i są kopiami odwzorowanymi z oryginałów.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami podróżny powinien zadeklarować kolekcję do kontroli i opłacić ewentualne należności związane z jej przewozem przez granicę. Poproszony o wyjaśnienia 52-letni mieszkaniec Kijowa twierdził, że należącą do niego kolekcję wiózł do Warszawy na wystawę poświęconą historii naturalnej, a o konieczności zgłoszenia jej do kontroli nie wiedział.

Reklamy

Funkcjonariusze postawili mężczyźnie zarzut przemytu i zatrzymali przedmioty do dalszego postępowania. Mężczyzna wpłacił też 150 zł na poczet grożącej mu kary grzywny.

Według wstępnych ustaleń kolekcja wyceniona została na ponad 3 tys. zł. Ostatecznie na ten temat muszą wypowiedzieć się rzeczoznawcy, którzy ustalą też wartość historyczną zbioru.

Reklamy

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Urząd Celny w Lublinie.

Kilka dni wcześniej celnicy z Dorohuska przyłapali na próbie przemytu sukni ślubnych 39-letniego kierowcę ukraińskiej ciężarówki. Osiem wyjątkowych kreacji mężczyzna przewoził w kabinie oraz w schowku na narzędzia. Twierdził, że towar dostał od nieznajomej kobiety i miał go tylko dostarczyć do Chełma.

39-latek również nie dopełnił obowiązku zgłoszenia towaru służbom granicznym. Zamiast cieszyć potencjalnych nowożeńców suknie trafiły do magazynu urzędu celnego, a mężczyzna usłyszał zarzut przemytu. Mundurowi zajęli też 400 złotych na poczet grożącej mu kary.

Sprawą zajmuje się lubelski urząd celny. 

 

źródło i fot. SCRP