Policjanci z patrolu tomaszowskiej komendy uratowali 53-latka, który chciał popełnić samobójstwo. Mężczyzna dziś rano odkręcił w domu butlę z gazem. O tym fakcie powiadomił dyżurnego, lecz nie podał adresu, ani swoich danych. Na szczęście pomoc przyszła w porę. Policjanci zakręcili ulatniający się gaz, wynieśli nieprzytomnego desperata na zewnątrz i udzielili pomocy.
Dzisiaj po godz. 9.00 dyżurny zamojskiej komendy odebrał telefon od mężczyzny, który powiedział, że odkręcił w domu butlę z gazem i chce popełnić samobójstwo. Mężczyzna nie podał swoich danych, ani adresu zamieszkania. Dyżurny ustalił, że może być nim mieszkaniec sąsiedniego powiatu tomaszowskiego.
Chwilę później na numer telefonu mężczyzny, zadzwonił dyżurny z KPP w Tomaszowie Lubelskim. Z rozmowy z desperatem faktycznie wynikało, że jego życie jest zagrożone. W tle słychać było odgłosy uchodzącego z butli gazu. Mimo tego, że rozmówca nie podał miejsca zamieszkania, dyżurny skojarzył pewne fakty dotyczące tej osoby.
Pod jeden z adresów w gm. Susieć natychmiast wysłał policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Policjanci zastali zamknięte drzwi do domu. Przez okno zauważyli leżącego na łóżku mężczyznę, nie dającego oznak życia.
Po wejściu do wewnątrz, wyczuwalna była silna woń gazu. Mundurowi szybko zakręcili zawór, a nieprzytomnego mężczyznę wynieśli na zewnątrz, aby zapewnić mu dopływ świeżego powietrza. Na szczęście oddychał.
Sierż. Piotr Koniec i sierż. Jacek Portuś powiadomili pogotowie ratunkowe i do jego przyjazdu monitorowali funkcje życiowe mężczyzny. Karetka zabrała 53-latka do szpitala.
Gdyby pomoc nie przyszła na czas, mogłoby dojść do tragedii.
źródło i fot. KPP Tomaszów Lubelski