22 grudnia 2024

Zamość: Policjanci zabezpieczyli około 40 kg bursztynu

Około 40 kilogramów bursztynu ujawnili zamojscy policjanci podczas kontroli samochodu m-ki Volkswagen, którym poruszali się dwaj obywatele Ukrainy. Jak ustalili mundurowi mężczyźni, w wieku 27 i 35 lat, kilka godzin wcześniej w miejscowości Hrebenne przekroczyli granicę. Aktualnie śledczy sprawdzają skąd pochodzi i do kogo miał trafić zabezpieczony bursztyn. Trwa szacowanie jego wartość.

Reklamy

Wczoraj tuż po godz. 20.00 na ul. Legionów, patrol ruchu drogowego zamojskiej komendy zatrzymał do kontroli kierującego osobowym volkswagenem. Kierowca  auta przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość o ponad 35 km/h. Pojazdem podróżowało dwóch ob. Ukrainy, w wieku 27 i 35 lat. Młodszy z mężczyzn będąc kierowcą pojazdu w związku z popełnionym wykroczeniem ukarany został mandat karny w kwocie 200 złotych.

Podczas sprawdzania samochodu okazało się, że pojazd, do którego przytwierdzone były polskie tablice rejestracyjne figurował jako wyrejestrowany z terytorium RP. Mundurowi bardzo dokładnie skontrolowali samochód. Za siedzeniami kierowcy i pasażera ujawnili worki, w których znajdował się bursztyn. Łącznie zabezpieczono około 40 kg tego kruszcu.

Reklamy

Z wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyźni kilka godzin wcześniej w m. Hrebenne przekroczyli granicę polsko-ukraińską. Obywatel Ukrainy pod zarzutem przemytu jantaru trafili do policyjnego aresztu. Policjanci zabezpieczyli samochód, którym podróżowali obcokrajowcy. Worki z bursztynem trafiły do policyjnego depozytu podobnie jak telefony komórkowe, którymi posługiwali się zatrzymani. Okazało się bowiem, że aparaty figurują w policyjnych bazach danych jako utracone w wyniku przestępstw dokonanych na terenie Wrocławia.

Aktualnie śledczy sprawdzają skąd pochodzi i do kogo miał trafić zabezpieczony bursztyn, szacują również jego wartość.  Mężczyźni za przemyt bursztynu odpowiadać będą z kodeksu karno –skarbowego. Grozić im może wysoka kara grzywny. 

Reklamy


źródło i fot. KMP Zamość (J.K.)