Motto Terytorialsów – „zawsze gotowi, zawsze blisko” oznacza, m.in. czujność i szybkość działania. Żołnierze są szkoleni tak, aby skutecznie reagować na różnego rodzaju zagrożenia, by szybko i bez wahania podejmować decyzje, które mogą uratować komuś zdrowie lub życie.
Wiedza i umiejętności radzenia sobie na polu walki, czy podczas sytuacji kryzysowych, które żołnierze OT zdobywają na różnych kursach i szkoleniach z powodzeniem są wykorzystywane również poza służbą. Dzięki intensywnym szkoleniom, m.in. z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, współpracy z innymi służbami ratowniczymi, czy też zachowania się w sytuacjach zagrożenia, żołnierze OT szybko i profesjonalnie potrafią udzielić pomocy osobom, których zdrowie lub życie jest zagrożone.
Historii, w których żołnierze OT w życiu cywilnym pomogli innym w potrzebie jest wiele. Wszyscy twierdzą, że to zwykła obywatelska powinność, ale dodają również, że to właśnie dzięki szkoleniom wiedzieli jak się zachować.
Kpr. Damian z lubelskiego batalionu lekkiej piechoty podczas urlopowego wypadu w Tatry miał okazje przekonać się na własnej skórze, jak w praktyce wykorzystać wiedzę i umiejętności zdobyte podczas szkoleń, jakie przechodzą żołnierze OT. Wędrując z kolegą szlakiem na Giewont był światkiem wypadku. Kobieta doznała poważnego złamania nogi, a będąca z nią rodzina była spanikowana i bezradna, podobnie jak inne osoby wędrujące szlakiem.
– „To co mi pomogło w tej sytuacji to szkolenia w WOT, które dały mi pewność siebie. Wielokrotnie powtarzane procedury sprawiły, że wiedziałem co mam robić i działałem prawie odruchowo. Trzeba było działać szybko i wielotorowo – przejęcie inicjatywy, udzielenie pomocy poszkodowanej, zapanowanie nad grupką gapiów, rozdzielenie zadań, czy zaopiekowanie się przerażoną rodziną. Najważniejsze było ustabilizowanie i odizolowanie nogi od podłoża tak, jak nas uczono. Następnie przygotowanie lądowiska i naprowadzenie helikoptera TOPR-u oraz współpraca z ratownikami. Bez szkoleń nie poradziłbym sobie”. – mówi o swoich doświadczeniach.
Kpr. Damian w cywilu pracuje w firmie budowlanej i nie ma styczności z ratownictwem, czy medycyną.
– „Fajne jest to, że od samego początku, od szkolenia podstawowego i później na szkoleniach rotacyjnych i specjalistycznych ciągle przewija się pierwsza pomoc przedmedyczna. Wojsko skierowało mnie również na kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy (KPP), ukończyłem kurs przywództwa „SONDA”, uczestniczyłem też w szkoleniach z naprowadzania statków powietrznych i zabezpieczania lądowisk.”
Z kolei szer. Łukasz, student Bezpieczeństwa Narodowego z Lublina był świadkiem wypadku drogowego, w którym ucierpiał motocyklista. Natychmiast zablokował ruch, zabezpieczył miejsce zdarzenia, motocykl, a następnie wyznaczył świadka, aby wezwał pomoc medyczną, a sam sprawdził stan poszkodowanego i zabezpieczył go do czasu przyjazdu pogotowia. Jak sam przyznaje szkolenia, jakie odbył w 2 LBOT pozwoliły mu szybko i sprawnie działać.
– „Wielokrotnie ćwiczyliśmy podobne sytuacje podczas symulowanych wypadków drogowych. Szczególnie cenną wiedzę można zdobyć od innych kolegów – doświadczonych ratowników. Przez dwa lata służby w WOT zdobyłem certyfikat ratownika pola walki i brałem udział w ciekawych szkoleniach, m.in. ze śmigłowcami, czy kursie dla specjalistów – poszukiwaczy w Naziemnym Zespole Poszukiwawczo-Ratowniczym.
St. szer. Mateusz z Lublina służy w Lubelskiej Brygadzie OT od blisko pięciu lat na etacie snajpera, a w cywilu kończy właśnie studia ekonomiczne. Oprócz doskonalenia umiejętności strzeleckich, szer. Mateusz pasjonuje się medycyną pola walki i pogłębia tą wiedze na wszystkich kursach i szkoleniach organizowanych w WOT. W ostatnim czasie miał okazje wykorzystać te umiejętności będąc świadkiem wypadku ulicznego z udziałem starszej osoby, która po upadku doznała złamania kości podudzia. Dzięki natychmiastowej reakcji żołnierza, poszkodowana otrzymała profesjonalną pomoc do czas przyjazdu karetki. Żołnierz wykonał badanie urazowe i usztywnił nogę wykorzystując stretch i metalowe profile pozyskane z pobliskiego sklepu, co znacząco ograniczyło ból i zapobiegło przemieszczeniu się kości i ewentualnym komplikacjom. Udzielił kobiecie także wsparcia psychologicznego. Ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce bardzo wysoko ocenili profesjonalizm i zaangażowanie żołnierza.
Jak przyznają sami żołnierze służba w Wojskach Obrony Terytorialnej daje im wiele korzyści. Przede wszystkim to inwestycja w rozwój osobisty – służba w profesjonalnym środowisku, możliwość zdobycia cennych doświadczeń, rozwijanie hartu ducha i umiejętności przezwyciężania własnych słabości, a także bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo lokalnej społeczności. Służba w WOT to również inwestycja w rozwój zawodowy – atrakcyjne kursy specjalistyczne oraz udział w dynamicznych szkoleniach z użyciem nowoczesnego sprzętu.
Jeśli szukasz możliwości rozwoju osobistego i zawodowego w środowisku wojskowym postaw na WOT. Rekrutacja do 2 Lubelskiej Brygady OT cały czas trwa.
ZDJĘCIA:
info i fot. 2LBOT / por. MARTA GABOREK
Zobacz też:
Tragiczny wypadek. Zginął 19-letni motocyklista [ZDJĘCIA, WIDEO]
Tragiczny wypadek. Zginął 19-letni motocyklista [ZDJĘCIA, WIDEO]