W dniu 8 grudnia 2018 r. dominator lubelskich biegów Artur Kern z Hrubieszowa zwyciężył na przełajowym dystansie 5 km nad Zalewem Zemborzyckim rozegranego w ramach cyklicznego City Trail. Aktualny halowy rekordzista Polski na 5000 m triumfował po raz drugi w sezonie.
Czas Artura Kerna z Hrubieszowa, to 17:22. Drugie miejsce wywalczył najlepszy w poprzednim biegu – Paweł Wysocki (Lublin, 17:36), a trzeci był Michał Piróg (Wohyń, 17:51)… 22. Damian Serafin (Dohobyczów, 20:05), 41. Krzysztof Rycak (Małków, 21:09), 65. Tomasz Artur Mielniczuk (Hrubieszów, 22:14
Wśród kobiet, jako pierwsza linię mety minęła Dominika Łukasiewicz (Ostrowiec Świętokrzyski), szósta w październikowym biegu. W dzisiejszych zawodach uzyskała czas 20:34. Drugą na mecie była Magdalena Sekuła (Franciszków, 21:03), a trzecie miejsce wywalczyła Magdalena Zych (Lublin, 21:07). Brak biegających pań z Hrubieszowa i jego powiatu. W zawodach wzięło udział 236 dorosłych biegaczy oraz blisko 50 dzieci.
***
Ze strony organizatora
Zawody były deszczowe, czego dowodem były „ozdobione” błotem ubrania biegaczy. Leśne bieganie w kałużach i błocie jest dla wielu osób nie lada wyzwaniem. Dla innych to codzienność, bo trenują nie zważając na warunki. Bez względu na doświadczenie, dla każdego to duża satysfakcja na mecie.
Zwycięzca dzisiejszego biegu – Artur Kern – to lubelski dominator – czterokrotnie zwyciężał w klasyfikacji generalnej, jest rekordzistą trasy. – Dzisiaj nie byłem w najwyższej formie, bo w ostatnich dniach kiepsko się czułem, „łapała” mnie choroba, odpuściłem bieganie. Dzisiejsze zwycięstwo nie było, więc pewne. Tym bardziej, że mocno dociskał Cezary Bednarz, ale niestety złapał go skurcz i ostatecznie dobiegł do mety dopiero ósmy. Szkoda, bo bieg byłby znacznie ciekawszy, gdybyśmy rywalizowali do samej mety – podkreśla zwycięzca dzisiejszej imprezy.
Wielu biegaczy CITY TRAIL uczestniczy w naszym cyklu od pierwszej edycji – czyli od 2013 roku. – Te starty to taka odskocznia od codziennych treningów. Traktuję je, jako formę przygotowania do sezonu wiosennego. Biega tutaj także moje dziecko – odkąd skończyło trzy lata – mówił po zawodach Piotr Konopka z Lubelskiej Grupy Triathlonu. – Najbardziej zapadł mi w pamięć styczniowy bieg sprzed dwóch lat, kiedy mieliśmy – 21 stopni. To były przepiękne zawody, to ognisko rozpalone przez organizatorów robiło niesamowity klimat. Moje dziecko do tej pory wspomina te dzień i ja chyba też zapamiętam go do końca życia.
Kolejne biegi nad Zalewem Zemborzyckim odbędą się:
12 stycznia,
16 lutego
i 23 marca.
Po zakończeniu części sportowej zorganizowana będzie ceremonia kończąca cykl, podczas której wręczone zostaną pamiątkowe medale (dla wszystkich, którzy pobiegną, w co najmniej czterech biegach) oraz nagrody dla najszybszych.
opracował – mak