Długo przyszło czekać zamojskim kibicom na pierwsze ligowe zwycięstwo swoich ulubieńców. W siódmej kolejce pokonali wysoko jeden z najbardziej zasłużonych klubów piłki ręcznej w Polsce Anilanę Łódź. W związku z kolejnym remontem Padwa wszystkie mecze rozgrywa na wyjazdach, chcieli mecze rozgrywać w Hrubieszowie, niestety z różnych przyczyn nie będą. Szkoda, bo wiem, że sympatyków tej dyscypliny w naszym mieście jest bardzo wielu.
Wreszcie Padwa wróciła z tarczą!
Już po pierwszych akcjach Kacper Adamczuk z drugiej linii trzykrotnie ulokował piłkę w siatce miejscowych. Skuteczny był również Miłosz Bączek a między słupkami świetnie spisywał się Krzysztof Kozłowski. W efekcie po dziesięciu minutach Padwa prowadziła (8:1). W obronie Karol Małecki, Jakub Kłoda, Kacper Adamczuk i Tomasz Fugiel stanowili dla rywali trudną przeszkodę i w 20 min było (7:12). Zawodnicy trenera Zbigniewa Markuszewskiego nadal grali skutecznie i na przerwę schodzili z zapasem aż dziewięciu trafień. Po zmianie stron pierwsze trafienie miejscowi zaliczyli dopiero w 40 min, przy stanie (11:23). Ostatnie minuty zamojski zespół spokojnie kontrolował przebieg meczu, a najbardziej skuteczny był Łukasz Orlich, który zaliczył cztery trafienia. Tytuł najlepszego gracza Padwy przypadł Tomaszowi Fugielowi.
– Cieszymy się bardzo, bo nie tylko zdobyliśmy pierwsze punkty, ale na dodatek uczyniliśmy to w stylu, który daje duże nadzieje na przyszłość. Od pierwszych minut byliśmy konsekwentni z tyłu, a przede wszystkim graliśmy skutecznie. Zwrócę też uwagę, że dwóch naszych graczy, Jakub Kłoda i Łukasz Szymański, nie dograli spotkania ze względu na kontuzje głowy – powiedział po meczu II trener Padwy Wiesław Puzia.
– W końcu weszliśmy na właściwe tory, zagraliśmy tak, jak na nas przystało. Byliśmy skuteczni i wyeliminowaliśmy błędy techniczne. Funkcjonowała w końcu druga linia, graliśmy bardzo mocno w obronie. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne i wierzymy, że będą następne. Liczymy teraz na pomoc osób odpowiedzialnych za remont hali OSiR w Zamościu, aby jak najszybciej zagrać u siebie w domu. Chcieliśmy grać w Hrubieszowie. Wiem, że były rozmowy z panią Burmistrz, aby grać mecze domowe w Hrubieszowie… jednak w SP 2 hala jest za wąska, a na Hosirze są uchodźcy…. Bo u nas nie zanosi się szybko na grę w Zamościu, szukamy alternatywy. Moim marzeniem było zagranie dla Hrubieszowian, ale niestety nie uda się.. rozpatrujemy Tomaszów Lub. lub Biłgoraj – mówi kapitan Padwy Szymon Fugiel.
W ósmej kolejce Padwa zmierzy się na wyjeździe z Orlenem Upstream SRS Przemyśl (9 miejsce w tabeli po 2 zwycięstwach) dopiero 19 listopada (sobota) o 16.00.
GROT BLACHY PRUSZYŃSKI ANILANA ŁÓDŹ – KPR PADWA ZAMOŚĆ 20: 31 (11:20)
KPR PADWA: Gawryś, Kozłowski – K. Adamczuk 5, Mchawrab 5, Bączek 4, Orlich 4, T. Fugiel 3, Małecki 3, Olichwiruk 3, Sz. Fugiel 2, Szymański 2, Bajwoluk, Obydź, Kłoda, Puszkarski, Pomiankiewicz.
Kary: 2 minuty – 8 minut.
Sędziowali: Paweł Klimkowicz (Opole) – Mateusz Stonoga (Ozimek).
ZDJĘCIA:
opracował – mak, źródło i fot. Padwa Zamość