Dziś 97 Rocznicę Odzyskania Niepodległości hrubieszowianie uczcili wspólnym biegiem rekreacyjny na dystansie 3 km.
Dziś o godz. 13.00 na trasie Rynek – Plac Wolności – Partyzantów – Stadion HOSiR – Ciesielczuka – 3 Maja – Rynek odbył się wspólny bieg rekreacyjny na dystansie 3 km.
Po biegu, na hrubieszowskim Rynku odbyły się również zajęcia zumby i losowanie nagród wśród uczestników biegu.
***
Marek A. Kitliński:
Byłem bardzo ciekawy, jak w Hrubieszowie proponowany bieg rekreacyjno – patriotyczny z okazji odzyskania Niepodległości przez naszą ukochaną Ojczyznę wyjdzie, ponieważ w takiej formie w Hrubieszowie jeszcze biegu nie było. Pogoda, jak pogoda w listopadzie, jedno wiem, że bardzo dobra dla biegających.
Jak przyjechałem na hrubieszowski deptak, było dość pusto, ale rzucała się w oczy postawiona ładna scena, pełno flag narodowych, rytmiczna muzyka, wystawione nagrody, no i stolik, przy którym dokonywano zapisy pod kierownictwem wieloletniej pracownicy HOSiR p. Doroty Wrzos i prezesa HnR p. Tadeusza Romaszko.
Jednak okazało się, że z biegiem umykających minut deptak zapełniał się, jak i lista startowa, gdzie również wydawano karteczki dla biegnących, aby je oddać za metą w celu wzięcia udziału w losowaniu 50 nagród. Przyznam się, że wcześniej myślałem, że będzie więcej nagród od ilości chętnych do biegania, a tu tuż przed startem o godz. 13.00 pada cyfra 100 osób i jeszcze obok sporo osób towarzyszących oraz kibicujących.
Proszę Państwa w dniu wolnym od pracy, większość była na mszy św. i brała udział w uroczystościach patriotycznych, składała kwiaty, łącznie z władzami samorządowymi. Mało tego ksiądz podczas mszy oficjalnie zachęcał do udziału w biegu, chociaż w zasadzie nic dziwnego, bo znam wielu księży aktywnych sportowo i przecież to jest wesołe święto. Na dodatek pora obiadowa, a jednak ponad 100 biegnących, jak na pierwszy raz, skromnych nagród, to super.
Bieg w rekreacyjnym tempie prowadził dyr. HOSiR p. Marek Watras, jakby nie było kilkakrotny reprezentant Polski w biegach lekkoatletycznych w latach 70-tych XX wieku. Biegnąc po naszych pięknych hrubieszowskich ulicach, alejkach parku przy stadionie dobiegliśmy zgodnie z planem i na piękny hrubieszowski stadion, ja niestety w końcówce biegnących, bo każdy mógł biec na miarę swoich możliwości, więc skorzystałem z takiej możliwości, biegnąc w towarzystwie p. stomatolog p. U. Watras i znakomitego onegdaj sprintera Radka Lubawskiego, a biegały również panie będące w… ciąży (można, można). Na stadionie chętni wykonali kilka dodatkowych kółek po bieżni tartanowej i jak widziałem w całkiem dobrym tempie, pozostali wykonywali ćwiczenia, osobiście udało mi się wykonać kilka ćwiczeń nawet z p. Burmistrzem T. Zającem, vice p. M. Majewską, sekretarzem UM p. P. Wojciechowskim, czy Naczelnikiem Oświaty, Kultury i Sportu UM p. Sz. Patkowskim, bo oni i im podobni, w tym żołnierze 2pr na czele z p. W. Kogutem nie wstydzili się przebrać w dresy (wojsko biegało w mundurach) i uczestniczyć w tym pięknym, jak się okazuje potrzebnym biegu, w którym brało udział sporo przyjezdnych z naszego powiatu.
Po ćwiczeniach ruszyliśmy przez most na stadionie, no i pod wymagającą górkę na ul. Ciesielczuka, ale jak się okazało nic strasznego, bo do linii umownej mety na deptaku dobiegli wszyscy uśmiechnięci, chociaż (i prawidłowo) z zaróżowionymi policzkami, a niektóre dzieci miały pomalowane twarze na biało – czerwono, ktoś biegł cały czas z flagą, znakomita sprawa.
Po krótkiej chwili rozpoczęło się losowanie nagród i widać można było, że jak ktoś coś wylosował to był zadowolony, że jeszcze miał szczęście, lecz nie wszyscy odebrali nagrody, w tym hrubieszowskie władze, dyr. HOSiR czy rekordzistka województwa lubelskiego w biegu na100 km M. Muzyczuk przekazując je dla obecnych dzieci. Niestety w końcu skończyły się nagrody, ale znowu do akcji wkroczyła, p. J. Głowacz z towarzyszącymi jej dziewczętami proponując udział w ćwiczeniach „Zumby”, z czego skorzystano. Myślałem, że będę może najstarszym uczestnikiem tego biegu, ale gdzie tam z tych, co znam to J. Mikołajczyk, T. Słoma, J. Zderkiewicz przebili mnie.
Czego mi zabrakło? Prosta sprawa, dla wszystkich uczestników biegu wspaniałą nagrodą byłby… Dyplom Uczestnictwa i mam nadzieję, że jak ta akcja będzie kontynuowana to tak się stanie już za rok, więc do ZOBACZENIA!
Podsumowując, to pomysłodawcom biegu należą się gratulacje, jego organizację z pełną obstawą służb medycznych, mundurowych itd. i wniosek jest jeden, jeżeli pierwszy raz przyszło do proponowanego wysiłku, jakby nie było ponad sto osób, to jest ta forma ruchu bardzo potrzebna w naszym mieście. I jeszcze tak myślę, właśnie w tym biegu z takim pięknym przesłaniem, czyli patriotyczno – rekreacyjną utrzymać taką formę biegu bez ustalania miejsc, chociaż, jakby się pojawiła lista wszystkich biegnących, to ja osobiście bym się ucieszył, a i wiele innych osób, bo…bo za 10, 15 a może 20 lat itd. można to podsumować i podziwiać tych, którzy biegali najwięcej razy, a być może we wszystkich!
Kiedy może być więcej osób, bo mimo wszystko jest zawsze miło, jeżeli padają takie rekordy, tak, tak, wiem cenniejsze nagrody, ale ja myślę, jakby jednak znalazła się grupka inicjatywna w celu założenia Hrubieszowskiego Stowarzyszenia Biegających (HSB), chyba, że podobne koło, grupa (zwał, jak zwał) będzie pod egidą Hrubieszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i byłyby organizowane zajęcia, przynajmniej raz w tygodniu dla tych już aktywnych i tych, którzy dopiero się zdecydują, np. na mającej być ścieżce biegowej na stadionie i w okolicach, ale niekoniecznie, bo miejsce zbiórki dla uatrakcyjnienia, jak i bliżej dla mieszkańców, można zmieniać, to jestem pewien, że liczba biorących udział w tym biegu, innych podobnych w Hrubieszowie, ale i ewentualnie wyjazdowych będzie rosła.
Więc zachęcam do założenia Stowarzyszenia lub działać pod egidą HOSiR, osobiście, jeżeli komuś się przyda moja wiedza, to nią służę, niestety, tylko w tej chwili na tyle mnie jest stać, a i jeszcze mogę popularyzować pisząc o takich i podobnych przedsięwzięciach na lubiehrubie.
Pozdrawiam – Marek A. Kitliński (mak)