Starcie dwóch twierdz. Górą w pojedynku był zamojski zespół trenera Markuszewskiego, który wygrywając, zaliczył drugie zwycięstwo z rzędu i awansował z ostatniego miejsca o dwie pozycje wyżej. Tytuł MVP w sobotnim meczu przypadł Tomaszowi Fugielowi.
Okazja dla kibiców piłki ręcznej, W najbliższą sobotę (26.10) o 18.00 Padwa (12 miejsce w tabeli) wreszcie po raz pierwszy w tym sezonie zagra przed własną publicznością, a rywalem będzie Budnex Stal Gorzów (6 miejsce w tabeli).
ORLEN UPSTREAM SRS PRZEMYŚL – KPR PADWA ZAMOŚĆ 22:25 (13:12)
KPR PAWDA: Gawryś, Kozłowski – T. Fugiel 5, Mchawrab 4, Orlich 3, Szymański 3, Sz. Fugiel 2, Pomiankiewicz 2, K. Adamczuk 1, Bączek 1, Małecki 1, Obydź 1, Olichwiruk 1, Puszkarski 1, Bajwoluk, Kłoda.
Kary: 12 minut – 12 minut.
Czerwona kartka: Karol Małecki (11:48).
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) – Tomasz Wrona (Kraków).
W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się wypracować większej niż dwubramkową przewagę. Pomimo, że już w 12 min. czerwoną kartkę zobaczył Karol Małecki z Padwy, ale zastępujący go Radosław Pomiankiewicz również spisywał się dobrze. Dobra gra w obronie i znakomicie broniący rzuty z gry i karne Mateusza Gawryś spowodowała, że do szatni gospodarze schodzili z zapasem jednej bramki (13:12).
Po zmianie stron znakomicie spisywali się Tomasz Fugiel i Kacper Mchawraba, którzy z dwunastu trafień na swoje konto zapisali aż osiem. Po trzech kwadransach zamościanie prowadzili (20:16). Przemyślanie próbowali dogonić gości, ale na ich drodze nadal stawała skuteczna defensywa i świetnie dysponowany Mateusz Gawryś. Ostatecznie Padwa wygrała trzy bramkową przewagą i drugi raz z rzędu w tych rozgrywkach trzy punkty dopisujemy zamojskiemu zespołowi, co mu pozwoliło opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Tytuł MVP w meczu przypadł Tomaszowi Fugielowi.
– Nie uniknęliśmy błędów, ale potrafiliśmy zachować właściwy poziom, szczególnie w defensywie. Klasę pokazał Mateusz Gawryś. W ofensywie spokojnie rozgrywaliśmy, aby wyprowadzić zawodników na czystą pozycję rzutową i to przyniosło sukces. Na pewno morale drużyny wzrosło i postaramy się pójść za ciosem – zapewnia II trener Padwy Wiesław Puzia.
– Graliśmy bardzo twardo w obronie i stąd ten wynik Przemyśl rzucał zazwyczaj bardzo dużo bramek dzisiaj nasza szczelna defensywa dała nam zwycięstwo. Walczymy dalej do zwycięstw włącznie, tym bardziej, że kolejny mecz gramy wreszcie u siebie – mówi Tomasz Fugiel.
– Postawa wszystkich chłopaków bardzo dobra, walczyliśmy do końca mimo trudnych chwil i osłabień. Ostatnie dwie minuty należały do nas i przechyliliśmy wygraną na korzyść Padwy – cieszy się Mateusz Gawryś.
– Mecz był na pewno wyrównany, lecz od początku dobrze funkcjonowała nasza obrona. Przemyśl grał za to konsekwentnie, a my łapaliśmy kary, w tym czerwona kartka naszego podstawowego kołowego. W drugiej połowie musieli uznać naszą wyższość przeciwnicy, ponieważ naprawdę czuć było różnice klas. Wygraliśmy mecz, teraz czeka nas mecz u siebie z Gorzowem w sobotę, na który zapraszam kibiców – przekazał nam Kacper Mchawrab.
Opracował – mak
Fot. Padwa Zamość