Nie udało się zamojskim szczypiornistów Padwy zakończyć udanego skądinąd sezonu wygraną w Płocku. W sobotnie popołudnie zespół trenera Marcina Czerwonki przegrali 23:25 (13:13) z rezerwami Orlenu Wisły.
Mecz w Płocku tylko na pierwszy rzut oka mógł wydawać się być spotkaniem o nic. Obie drużyny mogły liczyć na pewne utrzymanie od dobrych kilku miesięcy i zrealizowały w ten sposób swój zasadniczy cele na bieżące rozgrywki.
Przed pierwszym gwizdkiem zamościanie zajmowali piąte miejsce w tabeli, ale w obliczu straty punktów KSSPR Końskie z KPR Legionowo pojawiła się realna szansa na awans na czwartą pozycję, a to byłby wynik, o jakim przed startem rozgrywek mogliśmy tylko pomarzyć. Warunek był jeden – zwycięstwo w Orlen Arenie.
Trener gospodarzy Krzysztof Kisiel mocno przemeblował swój skład na ostatni mecz sezonu. Płocczanie wystąpili w odmłodzonym zestawieniu, co wcale nie znamionowało łatwej przeprawy dla gości.
I tak było w rzeczywistości, choć zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie gościom udało się uzyskać trzy, a nawet czterobramkową przewagę. Nie po raz pierwszy w tym sezonie jednak żółto-czerwoni pokazali, że nie ma takiej zaliczki, której nie można roztrwonić.
W 44 min po rzucie Radosława Pomiankiewicza zamościanie uzyskali trzy bramki przewagi (19:16), ale okazało się, że był to absolutny maks przyjezdnych. Im bliżej było do końcowej syreny tym jakość gry systematycznie spadała. Mnożyły się błędy i nerwowość w szeregach Padwy.
– Szkoda, bardzo szkoda tej końcówki, ponieważ trzy punkty były absolutnie w naszym zasięgu. Radość z bardzo przyzwoitego sezonu została nieco zmącona – podsumował spotkanie trener Czerwonka.
Następna okazja do ligowych emocji nadarzy się dopiero pod koniec września. Wówczas wystartują nowe rozgrywki.
Orlen Wisła II Płock – MKS Padwa Zamość 25:23 (13:13)
Orlen: Ruciński – Czapliński 8, Fabianowicz 4, Ziemiński 4, Dybiec 3, Zadrożny 2, Mierzwicki 1, Tartas 1, Jankowski 1, Glinka 1, Zagroba, Janiszewski, Stawecki, Brzeziński.
Padwa: Drabik, Wnuk – T. Fugiel 7, Szymański 5, Adamczuk 4, Gałaszkiewicz 2, Bigos 2, Sałach 1, Sz. Fugiel 1, Pomiankiewicz 1, Puszkarski, Kłoda, Samoszczuk.
Sędziowali: Mateusz Hycza, Tomasz Łazicki (Olsztyn). Widzów: 70. Kary: Padwa – 2 min.
(tekst i fot.Piotr Orzechowski / MKS Padwa Zamość)