27 lipca 2024

Start Rafała Fedaczyńskiego na I Drużynowych Mistrzostwach Świata

W dniu 7.05.2016 r. w Rzymie odbyły się historyczne, bo I Drużynowe Mistrzostwach Świata w chodzie sportowym, w których reprezentując Polskę startował wychowanek Unii Hrubieszów, a obecnie zawodnik AZS UMCS Lublin Rafał Fedaczyński. Niestety, zawodów nie zaliczy do udanych, ponieważ zajął odległe miejsce z wynikiem daleko odbiegającym od rekordu życiowego. Poniżej, również mój komentarz…

Reklamy

 

I DMŚ – Rzym 7.05.2016 r.

 

Mężczyźni – 20 km

Reklamy

1:19:22 Zhen Wang 91 CHN

1:19:34 Zelin Cai 91 CHN

Reklamy

1:19:36 Alvaro Martin 94 ESP

1:23:07 Dawid Tomala 89 POL – 35 miejsce

1:23:09 Rafał Augustyn 84 POL – 36 miejsce

1:24:44 Jakub Jelonek 85 POL – 53 miejsce

1:28:56 Rafał Fedaczyński 80 POL – 79 miejsce

 

Drużynowo Polska – 10 miejsce.

 

***


Rafał Fedaczyński

To nie był mój dzień, jednak rywalizację ukończyłem. Walczyłem nie tylko dla siebie, ale dla drużyny. Wszyscy walczyli o minima na Igrzyska w Rio, ale nikomu z Polaków się nie udało.

Plusem dla mnie jest to, że na Rzymie kończyły się kwalifikacje na dystansie 50 km do Igrzysk Olimpijskich w Rio. Rafał Augustyn, Adrian Błocki oraz moja skromna osoba wypełniliśmy minima już na Mistrzostwach Polski w Dudnicach. Teraz Zarząd PZLA zdecyduje, kogo nominować do udziału w Igrzyskach.

Przede mną chwila odpoczynku i powrót do treningu. Już od 26 maja mam zaplanowany obóz w Spale.

Przede mną jeszcze jeden poważny start na dystansie 20 km na Mistrzostwach Polski Seniorów w Bydgoszczy.


***


Maja uwaga…

Chód sportowy jest rozgrywany na bardzo długich dystansach i jako były trener uważam, że nie da się chodzić w ciągu dwóch miesięcy na najwyższym poziomie 50- tki i dwie 20- ski. Skuteczne dwa starty o skromnych warunkach fizycznych Rafała Fedaczyńskiego na 50 km i 20 km wymagały już regeneracji, a tu doszedł trzeci, tak prestiżowy start. No cóż, ale w naszym kraju ciągle uporczywie każą się zawodnikom eliminować i wykazywać wysoki poziom, bo… bo Cię nie weźmiemy. Szkoda, przecież Ci zawodnicy mają swoje lata, wiele startów za sobą i trener może/powinien ustalać skład dysponując bieżącymi wynikami według swojej obserwacji, jak i ufając zawodnikom, że w barwach Polski dadzą z siebie wszystko, a tak wszyscy zawodnicy ukończyli ostatnie zawody z wynikami daleko odbiegającymi od ich życiówek, podobnie było i na50 km. Kwalifikacji jest nie koniec, trzeba dalej potwierdzać formę podczas Mistrzostw Polski na dystansie 20 km (szkoda, że nie na 50 km jeszcze raz). Oczywiście my Polacy swoim musimy jeszcze dołożyć i nasze (PZLA) minima są wyższe od minimum IAAF, w jakim celu? Ciekawe, jak pójdzie tym, co wystartują na Igrzyskach Olimpijskich w Rio, żyjąc w takim stresie (nie tylko chodziarze). No cóż, ja trzymam kciuki, mógł to wytrzymać czterokrotny mistrz olimpijski Robert Korzeniowski, to i Wy wykonajcie swój start, jak najlepiej! Trzymam kciuki!


***


Moim zdaniem trzy najważniejsze osiągnięcia Rafał Fedaczyńskiego:

– 8 miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie 2008

– Srebrny medalista Pucharu Świata drużynowo La Coruna 2006

– Czterokrotny Mistrz Polski (1x – 20 km i 3x – 50km)

 

Rekordy życiowe:

chód na 5000 m – 19:19,02 (2011) – 7. wynik w historii polskiej lekkoatletyki

chód na 10 km – 39:33  (2010) – 5. wynik w historii polskiej lekkoatletyki

chód na 20 km – 1:20:18 (2014) – 3. wynik w historii polskiej lekkoatletyki

chód na 50 km – 3:46:05 (2011) – 7. wynik w historii polskiej lekkoatletyki

 

Zdjęcia na stronie Rafała Fedaczyńskiego >>

 

 

Opracował – mak