W weekend UKS GRZEŚ stoczył dwumecz I ligi juniorów unihokeja z drużyną ABSOLWENTA Siedlec.
br />UKS GRZEŚ – UKS ABSOLWENT 8 : 7
W sobotę emocje sięgały zenitu. Nasz zespół praktycznie przez całe spotkanie przegrywał i gonił przeciwników. Wydawało się, że ze stanu 2 : 5 jeszcze w drugiej tercji wyciągnie na remis. Tak się jednak nie stało i decydująca okazała się ostatnia tercja, w której GRZEŚ przycisnął rywali do muru i po osiągnięciu remisu, tuż przed końcem meczu strzelił decydującą bramkę. Zwycięstwa nie dał już sobie do końca odebrać. Wspaniałą partię rozegrał bramkarz gości, z którego pokonaniem nasi unihokeiści mieli wyraźne problemy.
UKS GRZEŚ – UKS ABSOLWENT 27 : 5
W niedzielę sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Po pierwszej, w miarę wyrównanej tercji, po której wynik wynosił 6 : 3 dla naszych, w drużynie przeciwnika wystąpiło wyraźne załamanie. Tym razem unihokeiści GRZESIA znaleźli sposób na bramkarza ABSOLWENTA i strzelali mu bramki jedna za drugą. W pewnym momencie ekipę gości ogarnęło wyraźnie zniechęcenie i mieli trudności nawet z wyjściem z własnej połowy. Nasi pozostawili jednak litość w szatni i punktowali przeciwnika z niemiłosierną wręcz konsekwencją. W ostatnich kilku minutach wycofali nawet bramkarza, by przećwiczyć taktyczne rozwiązania trenera Dąbrowskiego. Ale nawet ta zagrywka nie ułatwiła gościom zdobywania bramek…
Szczerze mówiąc, żal mi było tych chłopców, którzy dzień wcześniej rozegrali naprawdę niezły mecz. Smutny czekał ich powrót do Wielkopolski po takim nokaucie.
Ale… jak mówią sprawozdawcy sportowi, to nie nasz problem.
My skoncentrujmy się na tym, że nasza drużyna dostała się do finałowej czwórki i będzie miała możliwość walki w marcu o mistrzostwo.
I z tego, co słyszałem, są szanse, by finałowy turniej rozegrano w Hrubieszowie.