26 kwietnia 2024

Adam Szabat z Teatru Piosenki Młyn i Jego Abecadło

Nietuzinkowa osoba, Adam Szabat – pomysłodawca, założyciel, menedżer, scenarzysta, reżyser, tekściarz, artysta Teatru Piosenki Młyn z Hrubieszowa, nauczyciel emisji głosu, były… listonosz, zmierzył się z pytaniami w ramach tzw. Abecadła. Mam nadzieję, że Jego pełne emocji odpowiedzi jeszcze bardziej przybliżą Go fanom, a ci, którzy Go nie znają lub znają słabo, zainteresują się i zaszczycą swoją obecnością Jego występy, spojrzą z zainteresowaniem na pełne przemyśleń teksty piosenek i wierszy, wykonywane piosenki.


Adam Szabat z Teatru Piosenki Młyn i Jego Abecadło!

 

A – Adam

– Mogę jedynie powielić coś, co już gdzieś jest napisane – człowiek szczęśliwy, że na własnej drodze spotkał tylu życzliwych ludzi, prawdziwych przyjaciół i „towarzyszy niedoli”.

 

B – Babcia

– Babcia mnie wychowała! Mimo swojego światopoglądu, umiała pozostawić mnie i moim braciom tę odrobinę swobody na samorealizację i spełnianie własnych marzeń. Kibicowała mojemu „pisaniu”.

Ona nauczyła mnie modlić się na różańcu, Ona nauczyła mnie pierwszych piosenek ludowych…

Cieszę się, że zdążyłem Jej powiedzieć, że Ją kocham!

 

C – Ciekawość

– Cecha ludzi twórczych. Czasem zgubna… ale potrzebna;)

 

Cz – Członek Teatru Piosenki Młyn

– Człowiek ciekawy, twórczy, często bezwstydny. Mający pasję!

 

D – Dziadek

– Wiem, że jest niebo! I mam nadzieję, że On tam jest, bo zasłużył. Nauczył mnie patriotyzmu – zarówno swoją postawą w czasie II wojny światowej, jak i tą późniejszą!

Uczył mnie być dobrym człowiekiem… dobrym dla wszystkich. To właśnie On dał mi wzór, jaki powinien być mężczyzna dla swojej rodziny. Każde Jego słowo mam w sercu, każdą Jego opowieść ja opowiadam!

 

E – Emocje

– Były, są i będą. Bez nich nie jest się sobą! Nie jest się szczerym… Nie ważne czy to strach, gniew, żal czy inne. Trzeba je okazywać. Rozsądnie oczywiście… ale trzeba!

 

F – Fiskus

– A… od dłuższego już czasu kojarzy mi się z kimś przyjemnym i sympatycznym. Przecież Fiskus jest Młynarką;))

 

G – Gotowanie

– Bardzo mi się podoba to, co w kuchni „wyczynia” moja żona. Ale jeśli ona nie może sam próbuję… ponoć całkiem nieźle;))

 

H – Horoskopy

– Nie wierzę! Są głupie i ogłupiają. Śmieszą mnie ludzie układający swoje życie pod horoskopy! Jest Ktoś, kto już dawno postawił dla każdego niezmienny „horoskop” i tej wersji się trzymam!

 

I – Inteligencja

– Jeśli rozumieć ją, jako umiejętność znajdowania się w różnych sytuacjach, dostosowywanie się do różnych osób, wydaje mi się, że coś takiego mam;))

 

J – Julian

– Mój syn, nieustająca inspiracja i kopalnia zabawnych, nietuzinkowych tekstów. Podobny głównie do mamusi!

 

K – Kapibara

– Coś, co mam nadzieję będzie bawiło. Najnowsza rzecz Teatru Piosenki Młyn!

 

L – Listonosz

– Było… minęło. Poznałem mnóstwo dobrych ludzi… i złych poznałem.

 

Ł – Łyko

– Maria Łyko – artystka Teatru Piosenki Młyn! Niesamowity talent… i skromność niesamowita. Chciałbym umieć tak poskramiać tremę jak robi to Ona!

 

M – Młyn

– Od pięciu lat nierozerwalnie złączony ze wszystkim, co planuję, co biorę pod uwagę i rozwagę. Bez Młyna wielu rzeczy by nie było. Nie byłoby śpiewu, nie byłoby tworzenia, nie byłoby dreszczyku emocji. Jest wielkim przyczynkiem do powstania Akademii Śpiewu.

 

N – Nagrody

– Rzecz miła aczkolwiek drugoplanowa. Jakoś nie pamiętam ich! Największa nagroda – rosnąca frekwencja na spektaklach i koncertach Młyna!

 

O – Ola

– Moja córeczka. Duma i chluba rodziców, pracowita jak pszczółka i wesoła jak iskierka. Wszędzie jej pełno! Współautorka scenariusza do Kapibary!

 

P – Poezja

– Była, jest i będzie. Na różne sposoby staram się z nią spotykać.

„Nie oddaję Cię za twardy grunt pod nogą.

Choć przyznaję, że wygodniej mi się chodzi.

I za każdym razem cieszę się niezmiernie,

gdy zwyczajnie, chociaż rzadziej mi się rodzisz”

 

R – Radość

– Uczucie, którego doświadczam ostatnimi czasy bardzo często. Z radości w radość! Chciałbym wierzyć, że wyczerpałem już (i moi znajomi również) limit pechów życiowych.

 

S – Sport

– Wstyd się przyznać, ale mój sport to tylko sporadyczne spacery do pracy lub jazda na rowerze. Ale jeśli jako sport zaliczyć pracę w przydomowym ogrodzie, to jestem wyczynowym sportowcem;))

Kiedyś było inaczej…

 

T – Trener wokalny

– Wreszcie znalazłem swój wymarzony zawód! Słucham i jestem słuchany;)

 

U – Uznanie

– Uznanie ludzi jest potrzebne. Nie tylko artysta powinien o nie walczyć, ale każdy zwykły człowiek powinien zabiegać o uznanie innych ludzi. Taka postawa mobilizuje nas do czynienia czegoś więcej! Wyróżnia nas. Uznanie mojej publiczności jest dla mnie nagrodą za całą pracę, jaką wykonuję. Uznanie ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym, co robię, jest dla mnie świadectwem na to, że jestem dobrym człowiekiem.

 

W – Wiara

– Jestem człowiekiem wierzącym. Popełniam błędy, jak wszyscy i nie wstydzę się. Wiara nie raz mi pomogła z wielu niedogodności wybrnąć. Nie rozumiem, jak można być człowiekiem niewierzącym… szkoda mi takich ludzi, ponieważ sami odbierają sobie nadzieję.

 

Z – Zazdrość

– Nie jest mi obca, choć ze wstydem się do tego przyznaję. Może z wiekiem jest jej coraz mniej, ale jest. Nie zazdroszczę ludziom rzeczy materialnych. Zazdroszczę im umiejętności panowania nad swoimi emocjami, zazdroszczę im wiedzy i umiejętności.

 

Ż – Żarty

– Mój kolega mawia, że lubi żarty pod warunkiem, że to on żartuje;)

Coś w tym jest!

A na poważnie uwielbiam żartować. Życie bywa wystarczająco przygnębiające… trzeba znaleźć też czas i na żart.


Dziękuję – mak

 


Ze spektaklu „Kapibara”…

 

Adam Szabat – IDZIEMY…

Idziemy – zobacz losie – jak należy.

Choć czasami nam niezwykle jest pod prąd.

Brody rosną, dzieci rosną… nie uwierzysz?

Jak ostatnio nade wszystko jestem stąd.

I pomysłów nie brakuje niebanalnych…

Niebanalnych pogawędek wieczorami

Nie boimy się już wpadek kolosalnych

Bo czyściutko i prościutko między nami.


Tak, to prawda, że nie wszyscy obok siebie

Bo tak życie jakoś drogi nam układa

Ci, co dalej niekoniecznie mają lepiej

Ci, co bliżej… może mówić nie wypada?

Są też tacy, co, do których już niestety

Nie tak łatwo wpaść na nocne degustacje

Ale można jeszcze mówić do nich kładąc

Chryzantemy na grobowcu czy akacje.

 


Przepytał i opracował – Marek A. Kitliński (mak)

fot. szpilka, Bruno, Łukasz Sidor, Marek Puszczało, LubieHrubie.pl