Hrubieszowska twórczyni ludowa, autorka licznych wierszy pełnych miłości do swojej małej ojczyzny, do rodziny oraz do ziemi, z której żyła. Utalentowana postać Sławęcina, której twórczość możemy podziwiać w tomikach wierszy i na wystawach stałych w Muzeum im. ks. S. Staszica. 30 lipca 2021 roku Kazimiera Wiśniewska obchodziłaby swoje setne urodziny.
To okazja do wspomnienia poetki i przybliżenia Państwu kilku wybranych utworów.
Chciałabym
„Tak bardzo bym chciała,
By każdy mój wiersz
kłosom podobny był
i w każdy wiosenny dzień
srebrzystym pyłkiem kwitł.
A potem złociste ziarna
bardzo dorodne miał,
i w serca ludzkie jak w ziemię,
radością istnienia się wsiał.”
W tym roku mija również równo 60 lat od Jej debiutu w „Świerszczyku”, w najstarszym w Europie piśmie dla dzieci. Wiersze dla dzieci tworzyła głównie dla swoich synów, do szkoły, na akademie i przy różnych szkolnych okazjach. Wiersze cieszyły się powodzeniem, nauczycielki synów chwaliły je i czekały na kolejne. „Zachęcana przez nie, pisałam więcej. Uważam, że ukazanie się moich wierszy drukiem, jest zasługą właśnie tych pań”.
Wrosłam
„Już wrosłam w te łany złote,
Z błękitem nieba nad nimi,
Z różową w świtaniu zorzą,
Z gwiazdami, kulkami świetlnymi.
Już wrosłam w szum, mowę kłosów,
Gdy do żniw dzwonią i grają,
A ciągle zgłodniałe wróble
Stadami je obsiadają.
Już wrosłam w cudne zapachy,
Gdy w lesie polami się niosą,
Z kobierców łąk wielobarwnych
Skropionych kryształków rosą.
Już wrosłam, jakby ślub wzięłam
Z ziemią dobrą jak matka
I wciąż z nią jestem – a ona ze mną –
I tak już będzie do sił mych ostatka.”
Większość twórczości to wiersze dla dorosłego odbiorcy. Dominuje w nich zachwyt nad przyrodą i umiłowanie rodzinnej wsi (Sławęcina, obecnie dzielnicy Hrubieszowa), jej nieprzemijającego piękna, ale też odnajdywanie sensu w prostocie wiejskiego życia i ciężkiej pracy na roli. Poetka pisała wiersze o tematyce patriotycznej i religijnej, jednak najwięcej miejsca poświęciła ziemi – jako wartości nadrzędnej, niezbędnej do życia jak karmiąca matka oraz naturze, której prawa porządkują życie człowieka.
Moja ziemia
„Hrubieszowska ziemio,
ziemio moja miła,
która mnie od dziecka
swym chlebem karmiła.
Dziś jestem dorosła,
już się starość zbliża.
Ty jesteś wciąż rześka,
urocza i świeża.
O zielonych łąkach
i lasach ogromnych,
o twych złotych kłosach
pisze wiersze skromne.
Piszę, bo zachwyca
mnie twoja przyroda.
Ziemio hrubieszowska,
wciąż piękna i młoda.”
Z rodzinną, sławęcińską ziemią poetka była związana od urodzenia do końca swoich dni. Przyszła na świat w rodzinie Antoniego i Katarzyny Łozów; wraz z młodszym bratem Tadeuszem zamieszkiwali skromne gospodarstwo i z niego się utrzymywali. Niespełnionym marzeniem było zdobywanie wykształcenia. „…ukończyłam siedmioklasową szkołę powszechną. O pisaniu nigdy nie myślałam, jedynym moim pragnieniem było uczyć się dalej. Z zazdrością patrzyłam na koleżanki (…) chodzące z czerwonymi tarczami szkolnymi na rękawach”. Podjętą naukę szycia przerwał wybuch wojny i śmierć matki. Prowadząc gospodarstwo i dom rodzinny znajdowała czas na refleksję nad pięknem otaczającego świata i na tworzenie.
Kiedyś
„Kiedyś, gdy stąd odejdę,
gdzieś, hen, w nieznane zaświaty,
ktoś może wspomni me wiersze
zebrane z dróg myśli skrzydlatych.
Ktoś komuś prawdę opowie,
że tu, pośród łanów tych żyłam,
złote zboże w snopy wiązałam,
zielone buraki plewiłam.
Ktoś powie, że bardzo mu dziwno,
kiedy na wiersze czas miałam,
gdy świt już prowadził mnie w pole,
z gwiazdami z pola wracałam.
A kiedy powstały te strofy
sąsiedzi nie wiedzą najbliżsi.
Ja zdradzę ten miły mój sekret –
gdy oni spali wszyscy.”
Liryka to niejedyna forma wyrażania się artystycznego. Powstawały przyśpiewki, kołysanki, pieśni religijne, bajki, opowiadania, szopki. Ponadto gromadziła legendy i podania regionu hrubieszowskiego. Twórczość literacka znajdowała swe miejsce w kolejnych tomikach wierszy („Wrosłam w te łany” 1978,Moje srebrne nuty” 1990,„Kłosy z mojego pola”, 1994) i licznych antologiach, wiele ówcześnie ukazujących się pism drukowało wiersze Kazimiery Wiśniewskiej. W 1994 roku została także wydana proza pt. „Duch matki” w wyborze Donata Niewiadomskiego.
Moje wiersze
„Moje wiersze wyszły od kłosów,
złocistych, pachnących chlebem;
od łąk zielonych, co ranną rosą
lśnią pod błękitnym niebem.
Wyszły spod strzechy wtulonej w ciszę,
rumianych wiśni, jabłoni;
z tęsknoty serca za czymś, co przeszło
i czego czas nie dogoni.”
Poetka zajmowała się również plastyką obrzędową; wykonywała misterne wycinanki ludowe, kwiaty z bibuły, pająki ze słomy, pisanki i zabawki na choinkę. Wiele serca wkładała w te drobne rękodzieła, wspominając, że pierwszą nauczycielką tej sztuki była matka.
Matka
„Moja matka była biedna,
Szkoły nie widziała,
Lecz mnie córkę, jak profesor,
Dobrze wychowała.
Moja matka dowodziła,
Że skarbem jest praca,
Kto się leni, ten sam sobie
Własne szczęście skraca.
Moja matka mnie uczyła:
Cudza rzecz jest święta,
Nie kłam nigdy, nie oszukuj,
O biednych pamiętaj.
Moja matka nakazała
Zawsze się uśmiechać,
Nie kłócić się, nie złościć
I gniewów zaniechać.
Moja matka ukochana
Leży dawno w grobie,
Lecz jej słowa i nakazy
Zawsze noszę w sobie.”
Osoby mające przyjemność znać Kazimierę Wiśniewską podkreślają Jej utalentowanie, pracowitość, pogodę ducha i ogromną skromność. W tworzeniu wierszy i ozdób plastycznych odnajdywała radość i wytchnienie po dniu pracy fizycznej. Czerpała też przyjemność ze spotkań w szkołach podstawowych i średnich, które były okazją do przekazywania młodym ludziom swojej pasji. Należała do Stowarzyszenia Twórców Ludowych i Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego, często brała udziału w wieczorkach poetyckich, pokazach rękodzieła, konkursach organizowanych w Hrubieszowie, Zamościu czy Lublinie. Za swą wszechstronną twórczość była wielokrotnie nagradzana, a w 1999 roku otrzymała prestiżową Nagrodę im. Oskara Kolberga w uznaniu zasług dla kultury ludowej.
Czasami mi się wydaje
„Czasami mi się wydaje,
Gdy jestem w polu wśród kłosów,
Że stałam się częścią pół – łanów
I sama wśród nich jestem kłosem.
I śmieję się ze swej myśli,
Miłej, choć niedorzecznej,
Bo kłosy z ziemi wzrastają,
A ja w niej odpocznę wiecznie.”
Kazimiera Wiśniewska zmarła 30 grudnia 2001 roku, została pochowana na hrubieszowskim cmentarzu katolickim.
W setną rocznicę urodzin Kazimiery Wiśniewskiej
Zarząd Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego
oddaje cześć poetce.
Portret Kazimiery Wiśniewskiej autorstwa Heleny Piekarz.
Zobacz też:
Hrubieszów: Charytatywny kiermasz „Razem dla Moniki”
LubieHrubie na Instagramie