27 kwietnia 2024

Małgorzata Todd: Honorowi inaczej, 07 zgłoś się, Lekcja pokera odc. 57

Wyobraźmy sobie elegancką restaurację, a w niej wykwintną rozmowę elokwentnych, mądrych ludzi, przy stole zastawionym potrawami niekoniecznie wyszukanymi. Oto naiwne wyobrażenie elit, jakie mogą mieć tylko mohery i inni ciemnogrodzianie. Lewaki, prostaki i pozostałe lemingi widzą oczami wyobraźni stół zastawiony obficie wykwintnymi potrawami, a przy nim wulgarnych prostaków rozmawiających o przekrętach na większą lub mniejszą skalę, czyli „prawdziwe elity” III RP.

Taka wymowa elit może się kojarzyć raczej w wymową jelit, ale to już pozostawmy „artystom” godnym takiego tematu i odpowiednio dotowanym przez rząd-nierząd.

W całym tym medialnym spektaklu chodzi jak zwykle o to samo, czyli o odwrócenie uwagi od tego co naprawdę ważne; w tym wypadku, między innymi, o wymowne milczenia Pałacu Namiestnikowskiego. Ustami rzecznika napomknięto jedynie o dobrych manierach nie nagrywania przy jedzeniu. No cóż, sam Hrabia Namiestnik słynie z dobrych manier, więc to nikogo nie zdziwiło, a kiedy wreszcie sam się odezwał, to jak zwykle nie po to, żeby cokolwiek powiedzieć.

Ludzie prezydenta, to jak wiemy, nikt inny jak dawne WSI dysponujące niewątpliwie nadal odpowiednim sprzętem i zdeklarowaną lojalnością wobec Moskwy. Tak się też dziwnie składa, że jakoś nikt nie nagrał ludzi powiązanych z Pałacem Namiestnikowskim.

Kto bombę odpalił dowiemy się być może na końcu serialu. Może są to po prostu poniewierani przez ministra policjanci? Pamiętamy, jak lekceważąco się o nich wyrażał po nominacji na to stanowisko.

Kto zyskał? Na razie niewątpliwie tygodnik. Czy kryminalna przeszłość redaktora naczelnego ma przełożenie wprost na ujawnienie taśm – trudno powiedzieć. Jedyne, co można założyć, to że gdyby bał się świata przestępczego, nie mógłby pełnić tej funkcji.

Nikt nie pyta oczywiście osób nagranych o żadne szczegóły, bo po co miałby się narażać? Sprawa przycichnie, a dyspozycyjne sługusy nadal będą skołowanemu społeczeństwu wciskały kit. W państwach cywilizowanych premier podaje się do dymisji ze znacznie bardziej błahych powodów, ale tam nie wiedzą co to „prawdziwy honor”. U nas, po okrągłym stole, nie mamy wątpliwości kogo należy mianować „człowiekiem honoru” i jak taki „honor” ma wyglądać.

Jedyne co możemy w tej sytuacji robić to protestować przeciwko kłamliwej telewizyjnej propagandzie. Komuchy wracajcie do matki Rosji!

 

Małgorzata Todd  

www.mtodd.pl

 

 


 

57 odcinek „Lekcji pokera” » 

 


 

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

07 zgłoś się    

 

Występują: Porucznik Borewicz i Prokurator

 

Borewicz – Zgłaszam się.

Prokurator – Podobno rozwiązaliście aferę taśmową.

Borewicz – Zgadza się. Referować?

Prokurator – Jasne.

Borewicz – Wszystko się potwierdziło. Prezes banku zgodził się dodrukować pieniądze na potrzeby rządu, a premier usunąć z rządu umiłowanego ministra, który wolał pożyczać od zagranicznych zaprzyjaźnionych z nim banków na lichwiarski procent, zamiast zwyczajnie dodrukowywać.

Prokurator – To już wszyscy wiemy. Do rzeczy.

Borewicz – Mam wyliczać wszystkie przekręty wszystkich ministrów, czy chce pan tylko te najcięższe zagrożone karą powyżej 10 lat?

Prokurator – Co wy mi tu Borewicz pieprzycie!? Nie jesteście od tuszowania przestępstw, tylko od ich wykrywania!

Borewicz – No, właśnie…  

Prokurator – Jakie właśnie? Wiecie kto stoi za tymi zbrodniczymi nagraniami, czy nie?

Borewicz – Nie mamy oryginalnych nagrań…

Prokurator – Próbujecie mi wmawiać, że to ma jakiekolwiek znaczenie?

Borewicz – Prawdę mówiąc trochę się dziwiłem, że są takie ważne. W sprawie smoleńskiej wystarczały prokuraturze kopie.

Prokurator – Chcecie mi powiedzieć, że uwierzyliście w tę ściemę? Zabezpieczenie taśm miało cel taktyczny. „Dowodów w sprawie” nikt nie miałby prawa publikować. Ale mleko się już rozlało. Rozczarowaliście mnie, Borewicz. Lepiej wracajcie do filmu, bo na arenie politycznej żadna z was korzyść.

 

KURTYNA