22 listopada 2024

Włamywacze

12 września jednego z mieszkańców Hrubieszowa zaniepokoiło podejrzane zachowanie dwóch obcych mężczyzn, którzy dzwonili domofonami i szwędali się po klatkach bloku, co mogło wskazywać na to, że próbują dokonać włamania.

Reklamy

Zawiadomiona o tym fakcie policja, po penetracji terenu miasta zatrzymała dwóch podejrzanych.

Okazali się oni mieszkańcami Lublina, ojcem i synem (58 i 26 lat). Znaleziono przy nich 11 wytrychów i dwie damskie pończochy. Mężczyźni ci byli w kręgu operacyjnych zainteresowań policji od stycznia 2006, a było to związane z mającą miejsce w Hrubieszowie w 2005 roku serią włamań do mieszkań. Ponieważ obydwaj byli wcześniej karani, znaleźli się na liście podejrzanych. W trakcie śledztwa ustalono, że w momencie włamań przebywali oni w Hrubieszowie.

Reklamy

Mężczyznom udowodniono dwie kradzieże: jedną z dnia 15 grudnia 2005 roku do mieszkania przy ul. Polnej, skąd skradli złotą i srebrną biżuterię oraz 100 euro (łączne straty ok. 1000 zł.) i drugą – z 16 stycznia 2006 przy ul. Partyzantów, gdzie ich łupem padły – komputer, pieniądze i złota biżuteria (łączne straty oszacowano na ok. 1600 zł.).

Podejrzani przyznali się do tych włamań, złożyli wyjaśnienia, w wyniku których ustalono, że działali oni bez wcześniejszego planu – pojawiali się w Hrubieszowie, chodzili po blokach, dzwonili domofonami, żeby sprawdzić, czy jest ktoś w mieszkaniu i wchodzili do tych, w których nikogo nie było. Otwierali drzwi na tzw. „pasówkę” wytrychem i również wytrychem je zamykali, nie pozostawiając żadnych śladów, skutkiem czego w pierwszej chwili część z poszkodowanych nie przypuszczała nawet, że ktoś w ich mieszkaniu przebywał i dokonał kradzieży.

Reklamy

26 – latkowi, który był poszukiwany, jako podejrzany w innej sprawie, przedstawiono zarzuty i przewieziono go do zakładu karnego. Był on wcześniej w kręgu zainteresowania wielu innych jednostek dochodzeniowych w związku z śledztwami prowadzonymi w ponad stu sprawach, związanych głównie z włamaniami i kradzieżami.

Jego ojciec, po wykonaniu czynności śledczych (ponieważ przyznał się do zarzucanych czynów, nie było podstaw do tymczasowego aresztu) – został zwolniony, a jego sprawa trafi do sądu.

informację przekazała rzecznik KPP Justyna Popek