Dawniej dorosłemu to było dobrze. Mógł przestać się uczyć i zacząć garbić. Warto było dorastać. Role się odwróciły i teraz dziecku wolno wszystko, ono ma same prawa, a dorosły same obowiązki. Dziecka skarcić nie można, co najwyżej przemawiać do rozumu, który jeszcze się nie ukształtował, więc jest to często strata czasu.
Czy w takiej sytuacji warto jest w ogóle dorastać? Raczej nie. Ale co robić, kiedy latka lecą? Należy kurczowo trzymać się niedojrzałości, jako wartości najwyższej. Stąd to powszechne zdziecinnienie. Zauważyliście Państwo, że coraz rzadziej mamy do czynienia z Annami, które zostały zastąpione przez Anie. Zamiast Joanny jest Asia, a zamiast Radosława Radek.
Ten ostatni przypadek nie dziwi mnie szczególnie. Mamusia przecież nazywała go Radkiem. Co prawda mamuśka o imieniu n. p. Angela zdrobnienia nie potrzebuje, ani tatusiek Wladimir, też nie. No, ale oni są wielcy w oczach malutkiego Radka reprezentującego malutki, nieważny kraj.
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl; www.pal-twins.pl