12 września 2011 roku żołnierze Zgrupowania Bojowego „Bravo” oraz personel medyczny amerykańskiego FST (Forward Surgical Team) udzielili pomocy siedmioletniemu chłopcu, rannemu w wyniku wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego IED (z ang. Improvised Explosive Device).
W poniedziałek, wczesnym popołudniem do polskiej bazy Warrior, w dystrykcie Gelan, zostało przywiezione dziecko z licznymi obrażeniami ciała. Obecny z nim wujek poinformował personel medyczny, że chłopiec został porażony odłamkami miny pułapki w okolicach miejscowości Akhtar Khel. „Zadzwonił do nas subgubernator dystryktu Saheeb Khan, który poprosił o wsparcie i udzielenie pomocy poszkodowanemu dziecku,” wyjaśnia dowódca Zgrupowania Bojowego „Bravo” (ZBB) ppłk Tomasz Biedziak.
Lekarze oraz ratownicy medyczni ZBB ustabilizowali stan poszkodowanego i opatrzyli rany. W międzyczasie żołnierze wezwali śmigłowiec ewakuacji medycznej MEDEVAC, który zabrał poszkodowanego wraz z członkiem rodziny do szpitala polowego w Ghazni. Po wylądowaniu w stolicy prowincji, dzieckiem zajęli się żołnierze amerykańskiego FST. Niezwłocznie przetransportowano go do sali operacyjnej i udzielono specjalistycznej pomocy.
„Pacjent miał wiele ran odłamkowych w okolicach kończyn górnych i dolnych, głowy oraz pachwiny. Został przeniesiony na salę operacyjną, gdzie oczyszczono i opatrzono wszystkie rany. Następnie zostanie przetransportowany do szpitala w Bagram,” opowiada kpt. Jessica Cole z zespołu FST. „Jest pod bardzo dobrą opieką i jestem przekonana, że wszystko będzie w porządku,” dodała.
Dwa dni wcześniej, 11 września, podobna sytuacja miała miejsce w innym regionie prowincji Ghazni, a mianowicie w okolicach bazy Giro. Polscy żołnierze pełniący służbę na jednym z posterunków obserwacyjnych usłyszeli huk wybuchu i w oddali zauważyli rannego chłopca. Dowódca bazy, kpt. Pawel Szczyszek natychmiast zdecydował o wysłaniu pomocy do poszkodowanego. Jak się później okazało, dziecko nadepnęło na niewybuch – pozostałość po dawnych wojnach w Afganistanie. W wyniku eksplozji doznał ran nogi oraz złamania kończyny dolnej. Następnie został przetransportowany do szpitala w Ghazni, gdzie udzielono mu specjalistycznej pomocy.
W przeddzień 10 rocznicy wydarzeń z 11 września 2001 roku jedna z baz NATO położona w prowincji Wardak, na północ od Ghazni została zaatakowana przez zamachowca-samobójcę, który wysadził w powietrze samochód wypełniony ogromną ilością materiałów wybuchowych tzw. VBIED (Vehicle Borne Improvised Explosive Device) przy bramie wjazdowej. W wyniku eksplozji zginęły dwie osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. 27 poszkodowanych przetransportowano do szpitala koalicyjnego w Ghazni, gdzie pomocy rannym udzielał polski, ukraiński i amerykański personel medyczny.
—
***
Tekst, foto: mjr Szczepan GŁUSZCZAK