Iga Śnieg-Wójcicka, która jest bibliotekarzem, to bohaterka kolejnego wywiadu, które prezentujemy cyklicznie, w ramach przedstawiania losów absolwentów Zespołu Szkół Nr 1 w Hrubieszowie.
– Jak wspominasz swoją dawną szkołę? Czy w jakiś sposób wpłynęła na Twoją karierę zawodową?
Bardzo dobrze ją wspominam. Nie żałuję, że ją ukończyłam. Uczyłam się w Technikum Odzieżowym, co w swoim czasie dało mi pracę krawcowej, potem zaczęłam pracować w Bibliotece w Czerniczynie. Umiejętność szycia wykorzystuje w codziennym życiu, ale przydaje się również w mojej teraźniejszej pracy, na przykład przydała się, kiedy to przygotowywaliśmy teatrzyk w związku z organizowanym w poprzednim roku Narodowym Czytaniem. Prezentowaliśmy fragment „Balladyny” Juliusza Słowackiego, a do przedstawienia wykonywałyśmy kukiełki, lalki i szyłyśmy im odpowiednie stroje.
– Twoją pasją jest rysunek, jak wykorzystujesz umiejętności plastyczne w pracy?
Tak, rysunek i malarstwo to moja pasja, choć na razie nie maluję obrazów z powodu braku czasu, to jednak umiejętność ta bardzo przydaje się w mojej pracy. Biblioteka w dzisiejszych czasach nie jest tylko miejscem, do którego przychodzi się wypożyczyć książkę, gdzie jest cicho i spokojnie. Stała się miejscem spotkań, w którym bywa „głośno” i jest kreatywnie. Tworzymy różne ciekawe projekty. To, co jest stałe to m.in.: akcja „Wakacje”, zajęcia podczas ferii i różne konkursy dla dzieci. Jesteśmy w strukturach Gminnego Ośrodka Kultury w Wołajowicach, a więc często współpracujemy z naszym GOK-iem, biorąc udział w różnych przedsięwzięciach.
– Jak to się stało, że zostałaś bibliotekarzem?
W zasadzie przypadkiem, szukałam pracy i dowiedziałam się, że poszukują kogoś do pracy w Bibliotece Publicznej w Czerniczynie, więc skontaktowałam się z Dyrektorem GOK-u – Panią Aleksandrą Muzyczuk. Uwielbiam czytać książki i otaczać się nimi, bardzo dobrze czuję się w tej pracy, mogę tu realizować dwie swoje pasje, co daje dużą satysfakcję.
– Za co cenisz tę pracę i co ją wyróżnia?
Tę pracę wyróżnia chyba to, że można tu wykazać się wszechstronnością i kreatywnością, jest bardzo duże pole do popisu od znajomości literatury, poprzez teatr, sztukę, po zabawy i animację. W czasie pandemii nagrywałyśmy z koleżankami filmiki, były to inscenizacje bajek i wierszy. To nasze pierwsze kroki, ale wyszło chyba całkiem nieźle. To te nowe doświadczenia kulturalne dodają tej pracy uroku i sprawiają, że jest satysfakcjonująca. Praca z dziećmi też przynosi satysfakcję, zajęcia z nimi to sama przyjemność, zwłaszcza, gdy wychodzą z biblioteki zadowolone. Szkoda tylko, że życie kulturalne jest teraz tak mało popularne i czasami trudno namówić je do udziału w organizowanych przez nas zajęciach.
– Co wyróżnia Bibliotekę w Czerniczynie?
Nie wiem, czy coś wyróżnia tę bibliotekę, jest mała i przytulna, niezwykłych książek nie posiadamy, bo niestety, nie mamy możliwości archiwizacji starych wydań i po ubytkowaniu oddajemy je na makulaturę, zawsze szkoda każdej książki, ale niestety, musi być miejsce na nowe egzemplarze.
– Jaki rodzaj literatury cieszy się popularnością?
Największą zainteresowaniem cieszą się powieści obyczajowe, romanse historyczne, w następnej kolejności: kryminały, fantastyka, literatura dla dzieci i oczywiście lektury. Są osoby, które wypożyczają nawet 40 książek na miesiąc. Czytanie książek jest dla nich jak powietrze, bez nich czują się źle, co bardzo cieszy w czasach, kiedy technologia wywiera na nas tak ogromny wpływ i zapominamy jak przyjemnie usiąść z papierową książką, by w ciszy odkrywać nieznane historie.
Z Igą Śnieg-Wójcicką rozmawiał Daniel Buchowiecki
Foto: Biblioteka Publiczna w Czerniczynie/ DB
Zobacz też:
Hrubieszów: Boiska ZS nr 1 – podróż w kapsule czasu do PRL-u? – ZDJĘCIA
Hrubieszów: Boiska ZS nr 1 – podróż w kapsule czasu do PRL-u? – ZDJĘCIA
LubieHrubie na Instagramie