12 lipca, w Sejmie, w gabinecie marszałka Włodzimierza Czarzastego, miała miejsce uroczystość wręczenia nagrody „Kuźniczanina Zamojszczyzny” Ludwikowi Maźnickiemu, gospodarzowi województwa zamojskiego w latach 1975 -1981. Wyróżnienie dla Maźnickiego przyznała zamojska filia stowarzyszenia „Kuźnica”.
Ludwik Maźnicki urodził się w 1931 r. we wsi Tropie na Podkarpaciu. Ukończył studia agronomiczne w Charkowie, na Ukrainie. Zawodowo związany był z Zieloną Góra i Łodzią, gdzie w kadrze partyjnej zajmował się sprawami rolnictwa i wsi. Od 16 maja 1975 r. do 30 września 1981 r. pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Zamościu, w tym okresie kierował też Wojewódzką Radą Narodową w mieście. To właśnie Ludwik Maźnicki zapoczątkował proces renowacji zamojskiej Starówki, pobudował w mieście i województwie nowe drogi i szpitale, był ojcem jego rozwoju i progresu w latach 70. i 80. Co warte podkreślenia, Ludwik Maźnicki, jako poseł na Sejm, był także posłem sprawozdawcą i faktycznym inicjatorem ustawy o zabezpieczeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin.
– Ludwik Maźnicki do dziś pozostaje w pamięci ludzi Zamościa i województwa, jako jego faktyczny twórca, który położył podwaliny pod jego przyszły rozwój. Bez pracy Ludwika Maźnickiego nie byłoby Zamościa jaki znamy dziś, nie byłoby Ośrodka Postępu Rolniczego w Sitnie, „Tygodnika Zamojskiego”, stadionu „Hetmana”, pobudowanego na centralne dożynki w 1980 r. które ostatecznie się nie odbyły. Ale to dzięki jego zabiegom Zamość i Zamojszczyzna mogły liczyć na spory zastrzyk gotówki z centralnej kasy, który widoczny jest po dziś dzień – podkreśla Jarek Ważny, przewodniczący zamojskiej „Kuźnicy”, która na wzór centrali z Krakowa, zamierza co roku honorować swoją nagrodą ludzi zasłużonych dla regionu, tak dziś jak i w przeszłości.
– Postać Ludwika Maźnickiego w naszym środowisku była i jest epokowa, choć nie wszyscy, jak ja sam, pamiętają go z jego pracy w Zamościu, podkreśla Ważny. Dlatego trzeba przypominać o jego zasługach i podkreślać, że bruk który szlifują turyści na zamojskim Starym Mieście nie powstałby bez jego osoby – dodaje.
W Sejmie, w uroczystości, prócz samego laureata, udział wzięli przewodniczący zamojskiej „Kuźnicy” Jarosław Ważny, członkowie stowarzyszenia – Stanisław Grybuś i Włodzimierz Fudali, autor laudacji na cześć nagrodzonego, Tomasz Biłant, szef zamojskich „Pokoleń”, oraz najbliższa rodzina L. Maźnickiego. Gospodarzem spotkania był marszałek Włodzimierz Czarzasty. Autorem nagrody „Kuźniczanina Zamojszczyzny” jest Adam Waga, członek stowarzyszenia, ceniony, zamojski plastyk.
***
Laudacja na cześć Ludwika Maźnickiego
Czasu nie stracił…
Ludwik Maźnicki urodził się 19 lutego 1931 r. we wsi Tropie na Podkarpaciu. Rodzice, wychowujący – oprócz niego – jeszcze trzech synów, utrzymywali rodzinę z pracy w gospodarstwie rolnym liczącym zaledwie 2,5 ha lichej ziemi.
Ukończył Gimnazjum i Liceum Rolnicze w Strzyżowie. W latach 1951–1956 studiował w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Charkowie na Ukrainie. Przez trzy lata prowadził doświadczenia w zakresie uprawy zbóż i roślin pastewnych, które były podstawą jego pracy dyplomowej. Określił w niej najbardziej plonodajny zestaw mieszanek traw do uprawy w ukraińskim stepie. Studia ukończył z wyróżnieniem i rekomendacją do pracy naukowo–badawczej. Po powrocie do kraju władze powierzyły mu zorganizowanie stacji doświadczalnej oceny odmian roślin w Zaborni w województwie zielonogórskim. Misję tę zakończył sukcesem, jako że po dwóch latach pracy, prowadzonej w wyjątkowo trudnych warunkach, stacja została wpisana do krajowego rejestru.
Kolejne lata pracy związał, jak sam ocenił – dość przypadkowo, z Łodzią i województwem łódzkim. Przez cztery lata pracował w Wydziale Rolnym Komitetu Wojewódzkiego PZPR, gdzie uczył się analizy i oceny procesu zmian w rolnictwie oraz poznawał socjologiczno–społeczny aspekt polityki rolnej państwa. To był czas bezpośrednio po odejściu od obowiązkowych dostaw płodów rolnych, a także burzliwego rozwoju rolnictwa w postaci mechanizacji, chemizacji, wprowadzania postępu biologicznego, kontraktacji i powszechnego szkolenia rolniczego.
W latach 1962–1972 Ludwik Maźnicki pełnił stanowiska prezesa zarządu dwóch wojewódzkich zrzeszeń: Związku Kółek i Organizacji Rolniczych oraz Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Obydwie te organizacje, oparte na ówczesnym centralistycznym systemie zarządzania, zajmowały się całością spraw obejmujących obsługę wsi i rolnictwa, w tym zwłaszcza zaopatrzenia w materiały budowlane i środki do produkcji rolnej, kontraktacji płodów rolnych, prowadzenia placówek handlowych oraz zakładów produkujących artykuły spożywcze i sprzęt rolniczy. Dobre wyniki w pracy, wysokie kompetencje zawodowe i osobiste cechy charakteru były podstawą awansu na stanowisko sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi, które piastował w latach 1972–1975, do momentu likwidacji województwa łódzkiego w ramach reformy administracyjnej kraju.
W kwietniu 1975 r. Ludwik Maźnicki został zaproszony na rozmowę z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, w której uczestniczył też premier Piotr Jaroszewicz. Otrzymał wówczas propozycję objęcia stanowiska pełnomocnika do spraw organizacji województwa zamojskiego. „Będzie to piękne województwo, miał przekonywać Ludwika towarzysz Gierek. Ziemie ma urodzajne, a ludzie gościnni i pracowici. Jeśli dobrze popracujecie, to za parę lat będzie tam wysoko produkcyjne rolnictwo. Będzie tam zagłębie produkcji żywności dla kraju, w którym poprawi się poziom życia ludności.” W maju 1975 r. Ludwik Maźnicki został I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Zamościu; przewodniczył też Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Zamościu. W 1976 r. został posłem na Sejm z okręgu zamojskiego; w 1980 r. uzyskał reelekcję.
W tym czasie Zamość, będący stolicą nowego województwa, przedstawiał przygnębiający widok: lasujące się, renesansowe kamienice Starówki, zaniedbane uliczki, cuchnące podwórka, Rynek Wielki wybrukowany „kocimi łbami”, prowizoryczny dworzec autobusowy. Ponurego obrazu dopełniał ogród zoologiczny, stłoczony na niewielkiej przestrzeni w środku miasta. W 1974 r. Rada Ministrów przyjęła program rewitalizacji Zamościa, ale od programu do jego wykonania wiodła daleka droga, zwłaszcza w sytuacji deficytu potencjału wykonawczego oraz braku mieszkań do przeniesienia mieszkańców Starówki. Nowy gospodarz województwa z iście żelazną konsekwencją wykonywał zadania ujęte w tym programie. Umiejętnie wykorzystał do tego jubileusz 400-lecia lokacji Zamościa, a także przekonał władze centralne do powierzenia Zamościowi organizację centralnych dożynek w 1980 r., co wiązało się z kolejnymi dotacjami na inwestycje. Posiadał tzw. „przebicie” w Warszawie; w tym czasie bowiem pierwszymi w kolejce do wielkich inwestycji rządowych był Śląsk, Wybrzeże, Warszawa i Wielkopolska. Kiedy dziś, po 40 latach, rzesze turystów zachwycają się urodą Zamościa, muszą pamiętać, że największe zasługi w dziele uratowania zamojskiej substancji zabytkowej poniósł właśnie Ludwik Maźnicki.
Ludwik Maźnicki – jako jeden z nielicznych gospodarzy w całej historii województwa – miał rzeczowy pomysł na Zamość i Zamojszczyznę. Dobrze wiedział, że jego realizację, sprowadzającą się do awansu społeczno–gospodarczego, można osiągnąć głównie zaangażowaniem własnych kadr i siłą własnych przedsiębiorstw. Za jego kadencji powstały liczne przedsiębiorstwa budowlane, w tym Kombinat Budownictwa Komunalnego i Pracownie Konserwacji Zabytków. Za sprawą pierwszego nastąpił skokowy rozwój budownictwa mieszkaniowego, a jego koroną była budowa nowoczesnego osiedla mieszkaniowego wedle rządowego programu PR–5, a drugie zapewniało profesjonalną rewitalizację zamojskiej Starówki.
W ślad za doświadczeniem z województw zielonogórskiego i łódzkiego, Ludwik Maźnicki przykładał wielką wagę do wdrażania w rolnictwie postępu wynikającego z osiągnięć nauki. Jako poseł na Sejm walczył o wyższe nakłady na naukę w rolnictwie. To z jego inicjatywy i starań w 1977 r. został utworzony Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego w Sitnie, a w Zamościu – zamiejscowy oddział Wydziału Rolniczego Akademii Rolniczej w Lublinie. Akcje upowszechniające postęp w rolnictwie miały charakter powszechny. W ramach samodoskonalenia zamojscy rolnicy wyjeżdżali na kilkudniowe staże do przodujących rolników wielkopolskich.
Ludwik Maźnicki rozumiał, że oprócz zwiększania produkcji przemysłowej, budowlanej i rolnej ważna jest problematyka społeczna, w tym zwłaszcza ochrona zdrowia i zaopatrzenie emerytalne. Za jego kadencji na Zamojszczyźnie zbudowano liczne ośrodki zdrowia z mieszkaniami dla lekarzy, utworzono nowe oddziały szpitalne i przychodnie zdrowia, zorganizowano kolumnę transportu sanitarnego i ściągnięto do pracy w województwie kilkudziesięciu lekarzy. Do rangi symbolu należy zaliczyć to, że on, pochodzący z ubogiej podkarpackiej rodziny, był gorącym orędownikiem i sprawozdawcą sejmowym ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin. To było epokowe osiągnięcie tzw. dekady Gierka. Do tej pory rolnicy, którzy z powodu wieku i problemów ze zdrowiem zakończyli pracę w gospodarstwie rolnym, byli na łasce, a często na niełasce, swoich dzieci.
Ludwik Maźnicki nie należał do grona działaczy partyjnych stawiających na pierwszym miejscu kwestie czysto ideologiczne, jakkolwiek przez pewien okres był członkiem Rady Redakcyjnej „Nowych Dróg” – renomowanego wówczas organu teoretycznego i politycznego Komitetu Centralnego PZPR. Prymat nadawał praktyce, a potwierdzenia przewodniej roli partii upatrywał w społecznym uznaniu rzetelnej pracy dla dobra publicznego działaczy partyjnych i osób sprawujących funkcje publiczne z jej rekomendacji. W niektórych kręgach partyjno–urzędniczych Zamojszczyzny otrzymał miano Towarzysz Konkret, które – jak się wydaje – w pełni odpowiada i jego osobowości, i jego dokonaniom.
Ludwik Maźnicki zakończył pracę w Zamościu 30 września 1980 r. Skrócony zapis swojej pracy zawodowej i społecznej zawarł w książce pt. „Czas nie stracony”, wydanej przez Oficynę Wydawniczą „Kresy” w Zamościu.
Drogi Ludwiku, zechciej przyjąć dziś od nas, członków „Kuźnicy”, Twoich przyjaciół, pierwsze, honorowe wyróżnienie „Kuźniczanina Zamojszczyzny”, którym, na wzór centrali stowarzyszenia z Krakowa, będziemy nagradzać ludzi bliskich naszemu miastu i regionowi, a którzy to zapisali weń piękną kartę dzięki swojej pracy. Bo tę cenimy w naszym, codziennym działaniu najbardziej, i ku takim postaciom jak Ty, z uznaniem się skłaniamy i pochylamy przed nimi głowy. Niech ten dzień i ta skromna pamiątka przypomina Ci zawsze o miejscu w którym zostawiłeś swój niemały kawałek życia i które nie zapomina o Twoim dorobku.
Zamojska „Kuźnica”
(tekst i fot. Zamojska Kuźnica)